W życiu wielu dzieci nadchodzi pora na podzielenie się rodzicielską miłością. Jednym przychodzi to łatwiej, a innym trudniej, jednak najważniejsze jest podejście rodziców i uświadamianie starszakowi na każdym kroku, że jest i będzie kochane.
Pewnego dnia Mały Miś zauważa, że jego Misiowa Mamusia zmieniła się - więcej śpi, nie da rady biegać, szybko się męczy i ma duży brzuszek. Okazuje się, iż jest w ciąży, co nasuwa masę wątpliwości Małemu Misiowi, który martwi się, czy mamusia nadal będzie go kochać.
Ta ciepła i urocza opowiastka pokazuje, że pojawienie się drugiego dziecka zmienia wiele w rodzinnym życiu, ale niekoniecznie na gorsze. Misiowa Mama przekazuje swojemu synkowi, iż dziecięcy płacz to oznaka niemożności wyrażenia swoich uczuć w inny, bardziej komunikatywny sposób. Faktycznie maluchy nie potrafią wielu rzeczy, ale właśnie od tego mają starsze rodzeństwo, aby pokazało im wszystko. Matczyna miłość jest nieograniczona, a serce mamy ma tyle miejsca, że udaje się w nim pomieścić wszystkie dzieci.
W tej książce zabrakło mi jedynie pokazania tego, co dzieje się po narodzeniu maluchów. Historia kończy się na poinformowaniu Misia, iż został starszym bratem, ale gdyby autorka pokusiła się o dodatkową rozkładówkę, pokazującą rodzinne życie w powiększonym gronie, opowieść byłaby pełniejsza. Niemniej na końcu znajdują się ćwiczenia do przeprowadzenia z dzieckiem, dzięki którym można stworzyć drzewo genealogiczne, a także porozmawiać na temat uczuć towarzyszącym informacji o pojawieniu się rodzeństwa.
Cieszę się, że na rynku wydawniczym pojawiają się książki, które motywują rodziców do rozmowy ze swoimi pociechami. Warto uświadamiać swoje pociechy, że szczególnie przez pewien czas mama może być bardziej zmęczona niż zwykle, a i wolnego czasu może mieć mniej, ale to wszystko minie. Dziecko dostanie wspaniałego kompana do zabawy oraz dzielenia się swoimi radościami i smutkami, co jest niezastąpione.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Mum, how will You still love me?
Wydawnictwo: Welpol Adventure
Data wydania: 2011
Liczba stron: 36
Gatunek: literatura dziecięca
Liczba stron: 36
Gatunek: literatura dziecięca
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Szkoda, że historia nie jest pełniejsze. Ale podoba mi się.
OdpowiedzUsuńCzytałam inną z tej serii i również byłam zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńMy na razie mamy za sobą tylko dwie książeczki.
UsuńLubię przesłania, które zawarte są w książkach dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - takie są najbardziej wartościowe.
UsuńOkładka urocza! Sama bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuńJakie śliczne wydanie! Lenka byłaby zachwycona książeczką z Misiami :D Wczoraj upolowała sobie dwie z Peppą ;)
OdpowiedzUsuńU nas na razie królują książki z pojazdami! :)
UsuńPrzepiękna książka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ilustracje :)
OdpowiedzUsuńUrocze :)
UsuńFantastyczny temat. Dobrze, że w literaturze dziecięcej pojawiają się historie z takimi zagadnieniami. Myślę, że kiedy zaplanujemy drugie dziecko, na pewno zainwestuję w tę książkę i będę ją czytać mojej córeczce :)
OdpowiedzUsuńJa również będę musiała ponownie zapoznać z nimi swojego Jasia.
UsuńPiękna książeczka, sama chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że masz na to ochotę.
UsuńCzytanie dziecku jest świetnym sposobem nie tylko pozwalającym rozwijać mu wyobraźnię, ale również sprzyja budowaniu i zacieśnianiu więzi :) Zapraszamy do nas :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Wiem, jakie to ważne, dlatego praktykuję to codziennie. :)
Usuń