Nie oceniaj książki po okładce. Jak cię widzą, tak cię piszą. Nie wszystko złoto, co się świeci. Ludzie posługują się różnymi kryteriami podczas oceniania innej osoby. Generalnie głosimy, że najważniejsze jest wnętrze człowieka, jednak nie da się ukryć, iż na samym początku zwracamy uwagę na czyjś wygląd, który niekiedy decyduje o tym, czy chcemy nawiązać z kimś bliższą relację. Na szczęście istnieją jeszcze ludzie, dla jakich istotniejsze okazuje się wnętrze.
Szesnastoletnie ciało Dominiki zostaje poparzone w ponad pięćdziesięciu procentach. Nie rokuje to dobrze, tym bardziej w tym wieku, kiedy baczną uwagę zwraca się na wygląd. Co więcej, do owego wypadku doprowadza jej ukochany ojciec, podpalając ją benzyną. Dominika walczy o życie, w czym stara się jej pomóc młody lekarz, a później także jego brat Marcel, traktowany jako czarna owca rodziny.
Nie sposób skąpić kolejnych szans, gdy kogoś kochasz. I choć rozsądek podpowiada, że to głupie, że będziesz cierpieć, że znów spotka cię rozczarowanie, póki kogoś kochasz, twoje serce nie potrafi skapitulować. *
Do tego tytułu podeszłam z pewną rezerwą. Sama okładka zapowiada typowe romansidło, a opis nie różni się niczym szczególnym od innych lektur z gatunku Young/New Adult. Cieszę się, iż Augusta Docher nie poszła po najmniejszej linii oporu, tworząc kolejną sztampową historię, w której jeden z głównych bohaterów jest piękny i bogaty, a drugi biedny oraz niegrzeszący urodą. Owszem, Dominika ma kompleksy z powodu swojego wyglądu, jednak twarz i figurę ma nieprzeciętną, dlatego nieco różni się od powszechnie znanych nam postaci literackich. Dodatkowo autorka nie zrzuciła na jej barki molestowania seksualnego, gwałtu czy śmiertelnej choroby, co notorycznie pojawia się w powieściach dla młodych dorosłych. To powiew świeżości w tej sferze, za co możemy serdecznie podziękować.
Najlepszy powód, by żyć posiada także swoje mankamenty, na które pewnie nie zwróciłabym większej uwagi, gdybym była dużo młodsza (przynajmniej w wieku głównych bohaterów) albo posiadała znacznie mniejsze doświadczenie w poznawaniu takowych historii. Nie dzieje się tutaj zbyt wiele - w zasadzie akcja płynie dość wolno, jedynie powrót do wspomnień związanych z "przedtem", czyli czasem z okolic wypadku oraz rekonwalescencji, nadaje nieco szybszy bieg opowieści. Nie wiem także dlaczego autorka nieustannie pisała "tato" zamiast "tata". Podobno obie formy są poprawne, jednak dużo bardziej rozpowszechniona jest ta druga, a i ja sama posługuje się tylko nią, dlatego trochę mi to przeszkadzało. Żałuję także, iż rozdziały nie są oznakowane, przez co czasami na początku nie wiedziałam, kto jest narratorem.
Wątpliwości wzbudziło we mnie niezwykle szybkie rozwinięcie znajomości pomiędzy Dominiką a Marcelem - naprawdę w tych czasach młodzi ludzie zamieszkują ze sobą, będąc dla siebie niemal obcymi osobami? Do tego rozumiem miłość głównej bohaterki do ojca, jednak zastanawia mnie brak jakichkolwiek myśli związanych ze złością czy żalem spowodowanymi faktem, iż jego jeden nieostrożny ruch w pijackim ferworze doprowadził do jej utraty zdrowia oraz okaleczenia na całe życie.
Nie kocha się za to, czego brakuje, tylko za to, co jest. **
Ta historia uświadamia, że wszystko przestaje być istotne, kiedy człowiek ma u swojego boku drugą osobę, która kocha bezgranicznie i bezinteresownie. Wtedy nieważne jak wyglądamy, czy mamy gruby portfel, a także co lubimy robić w wolnym czasie. Liczymy się my - to, co mamy w głowie, duszy i sercu. To coś, co określa nas, wyróżnia i czego nie da się niczym zastąpić.
Nieraz jesteśmy źli na wszystko dookoła - nie odpowiada nam nasz wygląd, nie mamy wystarczającej ilości gotówki, nie korzystamy z życia tak jak rówieśnicy. Zwracamy uwagę na negatywne aspekty, zamiast skupić się na pozytywach - nadal kroczymy po tym świecie, jesteśmy zdrowi i mamy kochanych ludzi u swojego boku. To jest najważniejsze. Nasze mankamenty są akceptowane w stu procentach, więc my także powinniśmy je polubić, bo dzięki temu będzie lżej funkcjonować. Wszyscy mamy mnóstwo powodów, aby żyć, chociaż czasami wystarczy jeden, ten najważniejszy, przy którym wszystko przestaje być istotne...
* cytat ze str. 218-219
** cytat ze str. 335
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Czytamy powieści obyczajowe, Dziecięce poczytania, Pod hasłem, Powrót do dzieciństwa oraz Zatytułuj się.
Dane techniczne o książceWydawnictwo: Znak
Data wydania: 27 września 2017
Liczba stron: 362
Gatunek: literatura młodzieżowa
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Mam ją w planach
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na tę książkę. Czuję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńWidząc okładkę, pomyślałam, że to będzie romans :) Książki, w której główna bohaterka jest poparzona jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńRzadko imię Dominika pojawia się w powieściach. A zwracam na to imię uwagę, ze względu na to, że sama tak się nazywam.
Pozdrawiam ;)
Skoro w książce występuje Twoja imienniczka, to koniecznie po nią sięgnij. Moje imię także nie jest popularne, zatem doskonale Cię rozumiem. :)
UsuńLubię książki tego typu więc pomimo powolnego czytania niewykluczone, że się skusze.
OdpowiedzUsuńPs. moje dzieci zawsze mówią tato, ja też :) tata jest dla mnie dziwnie brzmiące :)
Ja jeśli chcę coś od taty, to mówię "tato", ale jeżeli wypowiadam się, że coś zrobił to "tata zrobił", a nie "tato zrobił" - to z kolei dla mnie dziwnie brzmi. :P
UsuńŚwietna powieść, choć trochę żałuję, że wątek miłosny pobiegł innym torem niż chciałam.
OdpowiedzUsuńByłaś w teamie Tomka? :)
UsuńTwoja recenzja przekonuje, że warto przeczytać tę książkę. Lubię new adult a niesztampowość tej historii jeszcze bardziej do niej zachęca. Myślę, że mogłaby mi się ta powieść spodobać o czym chętnie się przekonam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz New Adult, to myślę, że ta pozycja jest obowiązkowa w Twoim przypadku :)
UsuńPodoba mi się przesłanie jakie niesie ze sobą książka. Myślę, że młodym czytelnikom ukaże parę ważnych prawd życiowych, którymi powinni się kierować w przyszłości.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki i na razie chyba nie będę tego zmieniać.
OdpowiedzUsuńRecenzją mnie zaciekawiłaś, choć widząc okładkę, pomyślałam kolejny romans. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFaktycznie okładka zapowiada typowe romansidło :)
UsuńNie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ponieważ byłam przekonana, że to sztampowa historia. Jednak skoro nie jest tak jak myślałam to może zmienię zdanie :)
OdpowiedzUsuńDominiko, na pewno jest to coś nieco wyróżniającego się na tle tego typu podobnych lektur. Przekonaj się o tym sama! :)
UsuńBardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tą książkę. Historia wydaje się naprawdę ciekawa i warta poznania.
OdpowiedzUsuńW takim razie trzymam kciuki, aby udało Ci się ją zdobyć i przeczytać. :)
UsuńMam zapisany tytuł na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńciekawa pozycja, z pewnoscią warta przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. To, że według Ciebie nie jest sztampowa i schematyczna, to już dla mnie duży plus ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Na pewno nie jest to wybitna lektura, jednak porównując ją z wieloma innymi młodzieżówkami, to naprawdę jest warta przeczytania.
UsuńPięknie napisałaś o tej książce - przedostatni akapit jest kwintesencją :)
OdpowiedzUsuńOch, przepięknie Ci dziękuję!
UsuńCzytałaś moją recenzję, więc wiesz, że książka bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szybkie zamieszkanie z kimś, to można mieć wątpliwości co do tego, ale znam takie przypadki, więc nie jest to niemożliwe. :)
Nie chodzi mi jedynie o szybkie zamieszkanie, ale bardziej o to, że Dominika w zasadzie nie znała Marcela, a nagle on wprowadził się do niej (mógł być przecież seryjnym mordercą ;-)) - nie byli jeszcze nawet w związku, który w sumie też pojawił się nie wiadomo kiedy. ;-)
UsuńDzisiaj już ją skończyłam i ciesze się bardzo, bo miałam jej serdecznie dość.
OdpowiedzUsuńMoja opinia wlasnie pojawiła się na blogu.
zapraszam i pozdrawiam
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/09/najlepszy-powod-by-zyc-recenzja.html
Lecę zapoznać się z Twoją opinią. :)
UsuńCzytałam i niebawem u mnie jej recenzja! Super książka!
OdpowiedzUsuń