Liczy się wnętrze: "Najlepszy powód, by żyć" - Augusta Docher [PRZEDPREMIEROWO!]

Nie oceniaj książki po okładce. Jak cię widzą, tak cię piszą. Nie wszystko złoto, co się świeci. Ludzie posługują się różnymi kryteriami podczas oceniania innej osoby. Generalnie głosimy, że najważniejsze jest wnętrze człowieka, jednak nie da się ukryć, iż na samym początku zwracamy uwagę na czyjś wygląd, który niekiedy decyduje o tym, czy chcemy nawiązać z kimś bliższą relację. Na szczęście istnieją jeszcze ludzie, dla jakich istotniejsze okazuje się wnętrze.

Szesnastoletnie ciało Dominiki zostaje poparzone w ponad pięćdziesięciu procentach. Nie rokuje to dobrze, tym bardziej w tym wieku, kiedy baczną uwagę zwraca się na wygląd. Co więcej, do owego wypadku doprowadza jej ukochany ojciec, podpalając ją benzyną. Dominika walczy o życie, w czym stara się jej pomóc młody lekarz, a później także jego brat Marcel, traktowany jako czarna owca rodziny.

Nie sposób skąpić kolejnych szans, gdy kogoś kochasz. I choć rozsądek podpowiada, że to głupie, że będziesz cierpieć, że znów spotka cię rozczarowanie, póki kogoś kochasz, twoje serce nie potrafi skapitulować. 

Do tego tytułu podeszłam z pewną rezerwą. Sama okładka zapowiada typowe romansidło, a opis nie różni się niczym szczególnym od innych lektur z gatunku Young/New Adult. Cieszę się, iż Augusta Docher nie poszła po najmniejszej linii oporu, tworząc kolejną sztampową historię, w której jeden z głównych bohaterów jest piękny i bogaty, a drugi biedny oraz niegrzeszący urodą. Owszem, Dominika ma kompleksy z powodu swojego wyglądu, jednak twarz i figurę ma nieprzeciętną, dlatego nieco różni się od powszechnie znanych nam postaci literackich. Dodatkowo autorka nie zrzuciła na jej barki molestowania seksualnego, gwałtu czy śmiertelnej choroby, co notorycznie pojawia się w powieściach dla młodych dorosłych. To powiew świeżości w tej sferze, za co możemy serdecznie podziękować.

Najlepszy powód, by żyć posiada także swoje mankamenty, na które pewnie nie zwróciłabym większej uwagi, gdybym była dużo młodsza (przynajmniej w wieku głównych bohaterów) albo posiadała znacznie mniejsze doświadczenie w poznawaniu takowych historii. Nie dzieje się tutaj zbyt wiele - w zasadzie akcja płynie dość wolno, jedynie powrót do wspomnień związanych z "przedtem", czyli czasem z okolic wypadku oraz rekonwalescencji, nadaje nieco szybszy bieg opowieści. Nie wiem także dlaczego autorka nieustannie pisała "tato" zamiast "tata". Podobno obie formy są poprawne, jednak dużo bardziej rozpowszechniona jest ta druga, a i ja sama posługuje się tylko nią, dlatego trochę mi to przeszkadzało. Żałuję także, iż rozdziały nie są oznakowane, przez co czasami na początku nie wiedziałam, kto jest narratorem. 

Wątpliwości wzbudziło we mnie niezwykle szybkie rozwinięcie znajomości pomiędzy Dominiką a Marcelem - naprawdę w tych czasach młodzi ludzie zamieszkują ze sobą, będąc dla siebie niemal obcymi osobami? Do tego rozumiem miłość głównej bohaterki do ojca, jednak zastanawia mnie brak jakichkolwiek myśli związanych ze złością czy żalem spowodowanymi faktem, iż jego jeden nieostrożny ruch w pijackim ferworze doprowadził do jej utraty zdrowia oraz okaleczenia na całe życie. 

Nie kocha się za to, czego brakuje, tylko za to, co jest. ** 

Ta historia uświadamia, że wszystko przestaje być istotne, kiedy człowiek ma u swojego boku drugą osobę, która kocha bezgranicznie i bezinteresownie. Wtedy nieważne jak wyglądamy, czy mamy gruby portfel, a także co lubimy robić w wolnym czasie. Liczymy się my - to, co mamy w głowie, duszy i sercu. To coś, co określa nas, wyróżnia i czego nie da się niczym zastąpić. 

Nieraz jesteśmy źli na wszystko dookoła - nie odpowiada nam nasz wygląd, nie mamy wystarczającej ilości gotówki, nie korzystamy z życia tak jak rówieśnicy. Zwracamy uwagę na negatywne aspekty, zamiast skupić się na pozytywach - nadal kroczymy po tym świecie, jesteśmy zdrowi i mamy kochanych ludzi u swojego boku. To jest najważniejsze. Nasze mankamenty są akceptowane w stu procentach, więc my także powinniśmy je polubić, bo dzięki temu będzie lżej funkcjonować. Wszyscy mamy mnóstwo powodów, aby żyć, chociaż czasami wystarczy jeden, ten najważniejszy, przy którym wszystko przestaje być istotne...

* cytat ze str. 218-219
** cytat ze str. 335

Dane techniczne o książce
WydawnictwoZnak
Data wydania: 27 września 2017
Liczba stron: 362
Gatunek: literatura młodzieżowa

30 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Właśnie czekam na tę książkę. Czuję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widząc okładkę, pomyślałam, że to będzie romans :) Książki, w której główna bohaterka jest poparzona jeszcze nie czytałam.
    Rzadko imię Dominika pojawia się w powieściach. A zwracam na to imię uwagę, ze względu na to, że sama tak się nazywam.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro w książce występuje Twoja imienniczka, to koniecznie po nią sięgnij. Moje imię także nie jest popularne, zatem doskonale Cię rozumiem. :)

      Usuń
  3. Lubię książki tego typu więc pomimo powolnego czytania niewykluczone, że się skusze.
    Ps. moje dzieci zawsze mówią tato, ja też :) tata jest dla mnie dziwnie brzmiące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeśli chcę coś od taty, to mówię "tato", ale jeżeli wypowiadam się, że coś zrobił to "tata zrobił", a nie "tato zrobił" - to z kolei dla mnie dziwnie brzmi. :P

      Usuń
  4. Świetna powieść, choć trochę żałuję, że wątek miłosny pobiegł innym torem niż chciałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja recenzja przekonuje, że warto przeczytać tę książkę. Lubię new adult a niesztampowość tej historii jeszcze bardziej do niej zachęca. Myślę, że mogłaby mi się ta powieść spodobać o czym chętnie się przekonam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz New Adult, to myślę, że ta pozycja jest obowiązkowa w Twoim przypadku :)

      Usuń
  6. Podoba mi się przesłanie jakie niesie ze sobą książka. Myślę, że młodym czytelnikom ukaże parę ważnych prawd życiowych, którymi powinni się kierować w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki i na razie chyba nie będę tego zmieniać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Recenzją mnie zaciekawiłaś, choć widząc okładkę, pomyślałam kolejny romans. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ponieważ byłam przekonana, że to sztampowa historia. Jednak skoro nie jest tak jak myślałam to może zmienię zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominiko, na pewno jest to coś nieco wyróżniającego się na tle tego typu podobnych lektur. Przekonaj się o tym sama! :)

      Usuń
  10. Bardzo chciałabym przeczytać tą książkę. Historia wydaje się naprawdę ciekawa i warta poznania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie trzymam kciuki, aby udało Ci się ją zdobyć i przeczytać. :)

      Usuń
  11. Mam zapisany tytuł na liście do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa pozycja, z pewnoscią warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. To, że według Ciebie nie jest sztampowa i schematyczna, to już dla mnie duży plus ;)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jest to wybitna lektura, jednak porównując ją z wieloma innymi młodzieżówkami, to naprawdę jest warta przeczytania.

      Usuń
  14. Pięknie napisałaś o tej książce - przedostatni akapit jest kwintesencją :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałaś moją recenzję, więc wiesz, że książka bardzo mi się podobała.
    Jeśli chodzi o szybkie zamieszkanie z kimś, to można mieć wątpliwości co do tego, ale znam takie przypadki, więc nie jest to niemożliwe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi mi jedynie o szybkie zamieszkanie, ale bardziej o to, że Dominika w zasadzie nie znała Marcela, a nagle on wprowadził się do niej (mógł być przecież seryjnym mordercą ;-)) - nie byli jeszcze nawet w związku, który w sumie też pojawił się nie wiadomo kiedy. ;-)

      Usuń
  16. Dzisiaj już ją skończyłam i ciesze się bardzo, bo miałam jej serdecznie dość.
    Moja opinia wlasnie pojawiła się na blogu.
    zapraszam i pozdrawiam
    http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/09/najlepszy-powod-by-zyc-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam i niebawem u mnie jej recenzja! Super książka!

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.