ZWIERZĘTA WOKÓŁ NAS. PRZECIWIEŃSTWA
GDZIE JEST KONIK MORSKI?
Na świecie przebywa masa różnorakich zwierząt, które wypadałoby znać. Mieszkają one w domu albo ogrodzie, na wsi lub w lesie, w morzu albo dżungli, w stawie i nad stawem. Są zwierzęta dzikie i latające, mieszkające na śniegu, pod lodem i na piaskach pustyni. Wiele ich łączy, ale także mnóstwo dzieli...
Jest to świetna książeczka ułatwiająca rozróżnianie zwierząt, wskazywanie różnich i podobieństw, a także dostosowywanie ich do konkretnej kategorii. Dziecko ma możliwość nie tylko poznania zwierzątek, ale również znaczenia poszczególnych przymiotników, co pomoże im w dalszej edukacji. Młody czytelnik musi odpowiadać na pytania zawarte w książce, które zachęcają do wytężenia wzroku oraz ruszenia szarymi komórkami.
Kolorowe ilustracje nie powinny sprawić problemu w rozpoznaniu gatunków zwierząt, ponieważ są przedstawione dość jednoznacznie. Oprawa książki jest twarda, posiada zaokrąglone rogi oraz całkiem grube kartki, dzięki czemu nie powinny ulec zniszczeniu pod wpływem małych rączek.
Tato konik morski ma dziesięcioro pociech, jednak nie wie, gdzie podział się ostatni dzidziuś. Wyrusza z czytelnikiem na poszukiwania, zaglądając za wielki kamień, muszlę morskiego ślimaka, lampkę ryby wędkarza, stos kamieni, ukwiał, rafę koralową, wodorosty i inne przedmioty oraz rośliny znajdujące się pod wodą. Konik morski znajduje dzieci swoich kolegów, ale gdzie jest jego maluch?
Gdzie jest konik morski? to książeczka z okienkami, pod którymi ukrywają się zwierzątka do policzenia oraz cyfra odpowiadająca owej ilości. Nauka liczb bywa trudna do opanowania, a dzięki takiej pomocy może stać się przyjemniejsza i szybciej wpaść do głowy.
Książka jest wydana bardzo przyjemnie - twarda oprawa, zaokrąglone rogi, duża czcionka oraz bogata kolorystyka sprawiają, że lektura pięknie prezentuje się na półce (i nie tylko). Co prawda, nie do końca odpowiadają mi śliskie strony, bo jestem zwolenniczką tych matowych. Do tego odsłaniane okienka nadają się zdecydowanie dla starszych dzieci, ponieważ młodsze (do mniej więcej 3 lat) mogą szybko je zniszczyć. Mój nieco ponad 1,5-roczny synek przy pierwszym spotkaniu z książką urwał jedno okienko, zatem na razie schowałam ją wyżej na później, bo jednak nie jest to jeszcze odpowiednia lektura dla takiego malucha.
Nauka poprzez zabawę to najlepsza forma zdobywania wiedzy. Dzieci chłoną ją jak gąbka, zatem warto czytać z nimi, przeglądać książki, wyszukiwać interesujące informacje, a zanim się obejrzymy, nasze pociechy same będą sięgać po ulubione lektury. Zachęcajmy, ale nie zmuszajmy - to zaprocentuje w przyszłości.
Książki biorą udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Dziecięce poczytania oraz Powrót do dzieciństwa.
Dane techniczne o książkach
Tytuł oryginału: Allemaal dieren. Tegenstellingen / De zoektocht van papa Zeepaardje
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 20 kwietnia 2017 / 17 lutego 2017
Liczba stron: 32 / 28
Gatunek: literatura dziecięca
Nauka poprzez zabawę to najlepsza forma zdobywania wiedzy. Dzieci chłoną ją jak gąbka, zatem warto czytać z nimi, przeglądać książki, wyszukiwać interesujące informacje, a zanim się obejrzymy, nasze pociechy same będą sięgać po ulubione lektury. Zachęcajmy, ale nie zmuszajmy - to zaprocentuje w przyszłości.
Dane techniczne o książkach
Tytuł oryginału: Allemaal dieren. Tegenstellingen / De zoektocht van papa Zeepaardje
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 20 kwietnia 2017 / 17 lutego 2017
Liczba stron: 32 / 28
Gatunek: literatura dziecięca
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Nie słyszałam wcześniej o tych książeczkach, ale w swoim czasie będę miała je na uwadze.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPołączenie nauki i zabawy to najlepsza opcja :)
OdpowiedzUsuńTo najlepsze, co może być :)
UsuńPojawił się u mnie w rodzinie maluch, więc zapisałam sobie tytuły książeczek. Przydadzą się na prezent za jakiś czas! Pozdrawiam i zapraszam do udziału w konkursie u mnie! :)
OdpowiedzUsuń× www.majuskula.blogspot.com ×
Na pewno za jakiś czas, jak maluch nieco podrośnie, będzie to bardzo dobry prezent.
UsuńMasz rację - takie małe dzieci wiedzę chłoną jak gąbka. Widzę to po moim synku - wystarczy mu raz coś powiedzieć i już zapamięta dane słowo/czynność. Tym bardziej, iż na tym etapie naukę możemy połączyć z zabawą :)
OdpowiedzUsuńOj, chłoną - zarówno to, co trzeba, jak i to, czego lepiej, aby nie przyswajały. ;-)
UsuńAle są tera pomysłowe i piękne książki dla najmłodszych!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Żałuję, że za moich czasów takich nie było...
UsuńMam w rodzinie dwulatkę, więc z całą pewnością mogę zaserwować jej taką naukową zabawę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dziewczynka będzie zadowolona :)
UsuńFajne są te książeczki.
OdpowiedzUsuńBardzo :)
UsuńDla chrześniaka w sam raz ;-)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że byłby zadowolony :)
UsuńKsiazeczki bardzo mi sie podobaja. Obie. Wydaja ise byc idealnym przykladem ja kpowinny wygladac ksiazeczk idla dzieci. Kolorowe ale bez przesady, interaktywne ale tez bez przesady i posiadajace podstawowy cel ktory rowniez nie jest rozszerzany o trylio nrzeczy. Dla mnie strzal w 10! pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie są to dobre pomysły na prezent dla maluchów. :)
UsuńSolidne wykonanie, nauka i zabawa w jednym. To mi się podoba. Moja córka ma akurat bzika na punkcie zwierząt, więc pewnie by się jej spodobało. Świetne książeczki.
OdpowiedzUsuń