Kiedy rodzi się człowiek, witają go wszyscy z uśmiechem na twarzy, roniąc łzy szczęścia. Narodziny to niezwykle radosny moment, który pragniemy celebrować, bo na to zasługuje. Z kolei śmierć często przychodzi po cichutku - tak, aby przypadkiem nikomu nie udało się uciec i jej przechytrzyć. Niekiedy umieraniu towarzyszy ogromny zgiełk, niepokój oraz rozpacz. Czasami ulga bądź żal za niewykorzystanymi szansami..
Ślady to książka składająca się z dziewiętnastu rozdziałów. Każdy dotyczy innej osoby, chociaż ich losy przeplatają się z resztą. Łomianki, Kwilno, Warszawa, Poznań, Szczyrk, Kiełpin, Byczyna i okolice to miejsca, w których poznajemy poszczególnych bohaterów. Wszyscy mają marzenia, czegoś się boją, przed czymś uciekają, za kimś tęsknią...
(...) jakie to okrutne, że u starych ludzi śmierć powoli zastępuje życie. Najpierw te wszystkie pogrzeby, na które chodzisz, coraz bardziej odrętwiały. Później te wszystkie choroby, które w tobie zamieszkują. Wszystkie organy, które powoli przestają funkcjonować: nerki, oczy, żołądek, płuca. Serce. Kiedy przychodzi koniec, jesteś już prawie całkiem martwy. *
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego i na pewno nie ostatnie (na półce czeka już najnowsza Rdza), chociaż nie ukrywam, że nie tworzy on zwyczajnych historii, które czyta się z największą łatwością. Autor kluczy pomiędzy wydarzeniami oraz bohaterami w niechronologiczny sposób, co sprawia, że czytelnik niejednokrotnie może pogubić się w całej opowieści, a jego głowę przepełni chaos. Do tego Ślady to tak nieoczywista oraz osobliwa powieść, iż ciężko jest mi jednoznacznie ją ocenić. Z jednej strony podoba mi się dość oryginalny styl pisania Małeckiego, a z drugiej nie poczułam żadnej więzi emocjonalnej z przedstawionymi postaciami, a tym bardziej nie wczułam się w ich losy, czego oczekiwałam. W zasadzie do tej pory nie jestem pewna, co jest motywem przewodnim tej lektury. Mogę tylko domyślać się, co autor pragnął przekazać, bo ewidentnie mu na tym zależało, zatem albo nie wyszło, albo ja jeszcze tego nie pojęłam. Niemniej jest to dobra lektura w całej swojej dziwności.
Uprzedzam, żeby nie sięgać po tę lekturę, będąc w dołku psychicznym, bo zapewniam, iż może się on tylko pogłębić po przeczytaniu Śladów. To książka bardziej gorzka niż słodka, poruszająca różnorodne aspekty życia ze szczególnym naciskiem na samotność oraz umieranie. Okazuje się, iż niewiele znaczy piękna twarz i zgrabna figura, pełno banknotów w portfelu czy uznanie w oczach innych, bo kiedy człowiek umiera, robi to najczęściej w ciszy i samotności. Możemy także dorabiać się całe życie, zaniedbując rodzinę, aby na koniec i tak nie zabrać ze sobą niczego na drugą stronę. W takich sytuacjach pojawia się jedno pytanie: po co to wszystko?
Nie odkładajmy życia na później, ale w miarę możliwości korzystajmy z niego tu i teraz, bo nikt z nas nie wie, czy nie jest to nasze ostatnie teraz. Życie przecieka przez palce, a my nieustannie dążymy do tego, aby mieć więcej i więcej, zamiast doceniać inne dary, jakie oferuje nam świat.
* cytat pochodzi ze str. 53
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 28 września 2016
Liczba stron: 304
Gatunek: literatura piękna
Liczba stron: 304
Gatunek: literatura piękna
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Muszę w końcu poznać prozę tego autora. Ostatnio o nim głośno.
OdpowiedzUsuńWiolu, aż dziwię się, że jeszcze nie poznałaś jego prozy, bo to takie Twoje klimaty.
UsuńBrzmi ciekawie. Nadal nie przeczytałam żadnej książki autora, może czas to nadrobić. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńTo nie do końca mój gatunek literacki, dlatego nie będę po niego sięgała, niemniej dziękuję za ciekawą i szczerą recenzję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺
Rozumiem, chociaż ja polecam rozszerzanie horyzontów czytelniczych, bo można trafić naprawdę na wartościowe perełki.
UsuńCzasami trzeba sięgnąć po coś takiego. Nie do końca prostego, zmuszającego do pewnych refleksji. O autorze już słyszałam, muszę koniecznie sięgnąć po jego prozę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to wskazane. Ja akurat bardzo często sięgam po takie trudniejsze tematy, bo bardzo mnie do nich ciągnie.
UsuńTak wiele już slyszalam o tej książce, że nie mogę dłużej odkładać jej lektury. Tym bardziej, że to będzie moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i nie mogę się doczekać moich wrażeń.:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście temat dość ciężki, ale takie jest życie - jednorazowe i niepowtarzalne, a śmierć nieunikniona. Receptę na udane "być tutaj i teraz" każdy musi zrealizować we własnym zakresie. Autor tylko przypomina, żeby nie odkładać na później...i ma rację!
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na tę publikację.
OdpowiedzUsuńKsiążka jak książka, ale te mini pączki to mi śliny do ust sprowadziły więcej! Ale bym jadła!
OdpowiedzUsuńPodrugiejstronieokładki
Przykro mi, ale nic już nie zostało! :P
UsuńMałecki i mnie sprawia problem - do tej pory nie wiem, co chciał przekazać w Dygocie, a coś chciał na pewno, tylko ja nie mogę tego ogarnąć:) Zazdroszczę Rdzy na półce, ja jeszcze nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem sama w swoich odczuciach? Uff, to może nie jest ze mną tak źle. :)
UsuńWidzę, że obie natknęłyśmy się ostatnio na nieco dołujące, pełne emocji lektury. Nie miałam jeszcze styczności z twórczością tego autora, ale będę ją chciała odkryć. Nie teraz, bo nie jestem gotowa na kolejne, trudne tematy. Ale na pewno kiedyś.
OdpowiedzUsuńJa akurat najczęściej sięgam po trudne tematy, więc teraz wypadałoby w końcu sięgnąć po coś lżejszego, ale chyba ciężko z tym będzie.
UsuńChyba na chwilę obecną mogłabym się skusić, akurat jestem w lepszej kondycji psychicznej. ;)
OdpowiedzUsuńTo piękna powieść. Czytałam ją już jakiś czas temu, ale do dziś ją pamiętam :)
OdpowiedzUsuńJa odkąd tylko ta książka się ukazała nie miałam na nią jakoś ochoty i nie zmieniłam jak narazie zdania.
OdpowiedzUsuńTo widać trudna lektura, ale wydaje się obowiązkowa...
OdpowiedzUsuńFaktycznie - ta książka nie jest z pewnością zwyczajna i wymaga od czytelnika sporo skupienia. Ale właśnie to czyni ją tak wyjątkową i godną polecenia. Choć porusza trudny temat to jednak da się odnaleźć w niej pewną motywację do bardziej uważnego życia, które należy doceniać. Warto po nią sięgnąć bez dwóch zdań! Świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja, a jeszcze bardziej się cieszę, że wczoraj zdecydowałam się ją zamówić. Mam nadzieję, że mi się również spodoba! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥