Jak często to, co z pozoru wydaje się idealne i bajkowe, skrywa pod piękną otoczką wiele brudów, tajemnic oraz okrucieństwa... Wydawałoby się, że życie w królestwie skupia się na wydawaniu przyjęć, chadzaniu w pięknych sukniach po salonach oraz mizdrzenie się do każdego i udawanie damy bądź dżentelmena. Okazuje się, iż jest to zdecydowanie bardziej złożony probem, a ci, którzy podają się za potężnych i dobrych władców, potrafią być okrutnymi tyranami.
Z trzydziestu pięciu dziewcząt w królestwie zostało tylko sześć kandydatek do ręki księcia. Rywalizacja robi się coraz bardziej zacięta, a America nadal nie wie, komu ma oddać swoje serce - Aspenowi, z którym dzieli tak wiele wspomnień, czy Maxonowi zabiegającemu o jej uwagę. Jej rozterki w końcu zaczynają denerwować księcia, który nie wie na czym stoi, w czym nie pomaga coraz większe zainteresowanie innymi kandydatkami, złość ojca oraz nieustanne napady rebeliantów...
Jeśli w Rywalkach America miała problem z uświadomieniem sobie, czy nadaje się na zostanie księżniczką, a w przyszłości królową, to w tej części jej obawy są jeszcze poważniejsze. Jako otwarta, szczera, emocjonalna oraz empatyczna osoba, nie potrafi przejść obojętnie obok czyjejś krzywdy, a okazuje się, że powinna, jeżeli chce trwać u boku króla. Na szczęście Maxon nie jest zbyt mocno podobny do ojca, aczkolwiek władza czasami zmienia człowieka, zatem pozostaje tylko czekać na rozwój wydarzeń.
Czasami postawa Ami irytowała mnie, ponieważ jej niezdecydowanie oraz zazdrość o Aspena i Maxona osiągała szczyt absurdu. Z drugiej strony rozumiem ją, bo gdybym sama miała u swojego boku dwóch oddanych facetów, to miałabym duży problem z podjęciem decyzji o związaniu się z jednym z nich. Na tych nieco ponad trzystu stronach moje odczucia względem obu wybranków Ami zmieniały się jak w kalejdoskopie, szczególnie w przypadku Maxona. Tak naprawdę nadal nie potrafię dołączyć do drużyny jednego bądź drugiego - pozostaje mi jedynie czekać na rozwój wydarzeń, chociaż wiadomo, kogo ostatecznie wybierze główna bohaterka. Na szczęście owa świadomość nie odbiera mi frajdy z dalszego poznawania tej historii.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio udało mi się sięgnąć po drugi tom cyklu tak szybko jak w tym przypadku. 'Selekcja' zdecydowanie kierowana jest do dużo młodszych czytelniczek niż ja, ale kompletnie nic sobie z tego nie robię. Ba!, zatapiam się w tej historii z niebywałą przyjemnością, odrywając się od otaczającej rzeczywistości. Owszem, nie jest to literatura najwyższych lotów i można byłoby się przyczepić do wielu rzeczy, chociażby niepotrzebnego rozwlekania pewnych wątków oraz skupiania się na niepotrzebnych detalach, bo całą historię można byłoby zamknąć w trzech tomach, a nie siedmiu (wraz z dodatkami), ale... who cares? :)
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: The Elite
Wydawnictwo: Jaguar
Seria/cykl: Selekcja (tom 2)
Seria/cykl: Selekcja (tom 2)
Data wydania: 21 maja 2014
Liczba stron: 328
Gatunek: literatura młodzieżowa
Liczba stron: 328
Gatunek: literatura młodzieżowa
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Z jednej strony wiem, że na tej serii mogłabym się mocno przejechać, bo nie dość, że jestem na nią za stara, to jeszcze zdaję sobie sprawę z potencjalnych błędów, które mogłyby mnie denerwować. Mimo to jestem jej coraz bardziej ciekawa, bo rzadko się zdarza, aby jakiś tytuł krążył po blogosferze tak długo, jak ta seria i bardzo chciałabym sprawdzić, co jest w niej takiego niezwykłego. :)
OdpowiedzUsuńKochana, ja mam 26 lat, a wcale nie czuję się na nią za stara. Owszem, nie jestem główną grupą wiekową, dla jakiej przeznaczona jest ta seria, ale... co z tego? :)
UsuńWiele słyszałam o tej serii. Niestety na razie brakuje mi na nie czasu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
Kasia
http://misskatherinesblog.blogspot.com
IG @misskatherinesblog (https://www.instagram.com/misskatherinesblog/)
Sięgam czasami po książki młodzieżowe i ta seria również mnie kusi. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://czytam-wszystko.blogspot.com
Mam cała seria, łącznie z tymi dodatkami i całą reszta ale tak długo zwlekałam z czytaniem że kompletnie straciłam zainteresowanie... A teraz "przez Ciebie" mam ochotę nadrobić zaległości! A przede mną taki wielgachny stos z książkami do przeczytania "na już". Jak żyć? :D
OdpowiedzUsuńKochana, nie pomogę Ci w tym, bo mam ten sam problem, ale... czytaj, czytaj!! :)
UsuńCzytałam i nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak szybko pochłaniałam ten cykl :) Chociaż była przewidywalna, to wspominam ją bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Ten cykl to idealne guilty pleasure. :)
UsuńDla miłośników gatunku na pewno będzie to świetna lektura, ale ja do nich nie należę.:)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytałam pierwszą część, ogólnie nie zachwyciłam się jak inni, ale podobała mi się. Także może niedługo również sięgnę po tę część :)
OdpowiedzUsuńJa też czytałam duuużo lepsze powieści od "Rywalek" i "Elity", ale pomimo różnych niedociągnięć, uważam, że to bardzo przyjemny cykl młodzieżowy. :)
UsuńKojarzę tę serię, ale jak na razie nie mam w planach jej czytać.
OdpowiedzUsuńNie ma co krygować się schematami. Ostatnio widziałam Panią, która miała około 60 lat i w autobusie czytała tę serię. I sądzę, że to genialnie! Myślę, że każdy powinien czytać to na co ma ochotę, a nikomu nic do tego. Nie znoszę faszyzmu książkowego w żadnym wydaniu :D To ma być rozrywka!
OdpowiedzUsuńA co do książek, póki co nie planuję po nie sięgać, bo kojarzą mi się trochę ze światem rodem z Gossip Girl, a mam go lekki przesyt, aczkolwiek nie wykluczam, że kiedyś najdzie mnie ochota :D
Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Serio? Wow, chciałabym to zobaczyć! Już uwielbiam tą panią. :)
UsuńDla mnie "Elita" była najgorszą częścią ze wszystkich o Americe. Przestałam czuć cały ten klimat, a jej zachowanie mnie irytowało, przez co nie mogłam wgryźć się w tę powieść. Jednak przekonała mnie na tyle, bym przeczytała pozostałe części :)
OdpowiedzUsuńUff, w takim razie jeśli "Elita" nie zawiodła mnie, to cieszę się, że będzie tylko lepiej. :)
UsuńCzytałam tylko tom 0,5, ale pewnie skuszę się też na kolejne części.
OdpowiedzUsuńMartyno, czyli jaki? Przejrzałam cały cykl na LC i nie widzę takiego tomu...
UsuńFaktycznie historia jest porywająca. Ja doczytałam do czwartego tomu, ale później już mnie tak nie porywało - może kiedyś doczytam brakujące części. Pierwszy tom jednak uważam za najlepszy :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zastanawiałam się nad tym, czy bardziej podobał mi się pierwszy, czy drugi tom i... nadal nie podjęłam decyzji. Szkoda, że poddałaś się, bo w sumie seria ma pięć tomów (bez dodatków), zatem prawie już ją ukończyłaś. :)
UsuńSłyszałam juz o tej serii i z chęcią po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam tej serii, ale mam ją na swojej liście "chciejek", więc mam nadzieję, że niedługo się uda :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Pamiętam, że miło i prędko czytało się książki tej autorki :) Wierzę, że zaraz zabierzesz się za finał pierwszej (oryginalnej) trylogii? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Zgadza się :)
Usuń