Wyniki w ramach wyzwań:
Czytamy nowości - 15
Czytamy powieści obyczajowe - 7
Dziecięce poczytania - 18
Grunt to okładka - 3
Mini czelendż - 0
Pod hasłem - 1
Powrót do dzieciństwa - 8
Zatytułuj się - 2
Kolejność według nazwisk autorów:
Przeczytane z Jasiem:
INNE POSTY, KTÓRE UMIEŚCIŁAM W PAŹDZIERNIKU:
3. O alternatywnym poradniku dla rodziców: "Jestem wrakiem".
Październik minął mi pod znakiem chorób synka. Nienawidzę jesieni i zimy także, ale na tą drugą czekam z niecierpliwością w nadziei, że wymrozi wszelkie zarazki, bo oszaleję wraz z moim dzieckiem. Niemniej wynik czytelniczy bardzo na plus, zwłaszcza, iż udało mi się napisać recenzję przedpremierową Straconej oraz w dzień premiery o Dwunastu niedokończonych snach. Chciałam jeszcze zrecenzować Czasami kłamię, o której ostatnio jest bardzo głośno, ale nadal ją czytam, także opinia ukaże się już w listopadzie.
Jak wyglądają Wasze wyniki październikowe?
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Świetny wynik, ogromna ilość książek za Tobą! Oby listopad był równie czytelniczy, ale z ominięciem wszelkich chorób :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O tak, byłabym zachwycona, gdyby obyło się bez chorób...
UsuńAleż zacny wynik. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRewelacyjny wyniki, gratuluję.:) Dużo zdrówka dla młodego i niech choróbska was omijają.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Co do drugiej części - mam nadzieję, że w końcu tak będzie...
UsuńTak bardzo pokrzepiająco wypada u ciebie październik :)
OdpowiedzUsuńPod względem czytelniczym na pewno :)
UsuńU nas w pracy też co chwilkę mamy na choróbska narzekają. Biedne dzieciaki, jak się tak co chwilę jedne od drugich zarażają...
OdpowiedzUsuńMój Jaś widocznie łapie wszystko, co krąży w powietrzu, bo do żłobka nie chodzi i nie będzie. ;-)
UsuńJa przeczytałam 20 młodzieżowo-dorosłych książek. W sumie nie wiem kiedy udało mi się dobić do tego wyniku, ale nie były to bardzo obszerne pozycje.
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem pełna podziwu, bo u mnie to niewyobrażalne. :)
UsuńU mnie w październiku tez poszło całkiem dobrze :) Jakiś dobry miesiąc chyba. Straaaasznie kusi mnie przeczytanie "Dwunastu niedokończonych snów" ale jeszcze dla nie za wcześnie, takie klimaty to dopiero w grudniu :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie takie książki w grudniu są najbardziej klimatyczne - to dobry pomysł. :)
UsuńGratuluję wyniku! "Idealne życie" chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę całkiem dobra powieść, zatem polecam. :)
UsuńPaździernik miałam kiepski, ale to z powodu mojej choroby, szpitala i operacji...
OdpowiedzUsuńToje wyniki świetne. Gratuluję :)
Moniko, życzę dużo zdrowia :)
Usuń18 książek??? Wow. Jestem pod dużym wrażeniem. Gratki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. i zapraszam do mnie :)
Kasia
http://misskatherinesblog.blogspot.com
IG @misskatherinesblog (https://www.instagram.com/misskatherinesblog/)
Dziewięć dorosłych i dziewięć dziecięcych, także nie tak dużo. :)
UsuńSuper wynik. U mnie natomiast październik nie należał do najlepszych ale w najbliższym czasie postanowiłam sobie nadrobić kilka pozycji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiłego nadrabiania! :)
UsuńWynik - rewelka. U mnie słabizna.
OdpowiedzUsuńOj, Kasiu, z tego co kojarzę, to zawsze możesz pochwalić się rewelacyjnym wynikiem! :)
UsuńPiękne zdjęcia ;) "Dwanaście niedokończonych snów" chciałabym przeczytać bliżej Wigilii.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę przyjemnej lektury :)
UsuńJejciu.. ile ty czytasz książek!!
OdpowiedzUsuńStaram się, jak mogę :)
Usuńczytasz meega dużo! Gdyby ja miała takie chęci..
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz chęci, to faktycznie może być ciężko. ;-)
UsuńMatko, jestem godna podziwu Twoich wyników czytelniczych... dajesz do wiwatu, nawet z chorym Jaśkiem...
OdpowiedzUsuńGratuluję wyników i życzę zdrowia!
Socha do mnie jeszcze nie dotarła a akurat tego tytułu Gabrysi Gargaś nie dostałam... :(
Ewelinko, chory Jaś najchętniej siedziałby ciągle na mnie, zatem nie mam zbyt dużego pola do popisu i jeśli nie padam ze zmęczenia, to trzymam go na kolanach i zerkam do książki.
UsuńŚwietny wynik:) I śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńRany, ale wynik! Piękny! I to jeszcze z chorym dzieckiem... (życzę zdrówka dla Jasia, niestety tak to już jest z tą jesienią... moja Córa poszła do żłobka od września i też łapie co chwilkę, a jeszcze przy okazji ząbkuje, więc też jest "kolorowo")
OdpowiedzUsuńOkazało się, że Jaś ma tak niskie żelazo, iż nie dziwne, że zaczął chorować, gdzie do tej pory był zdrów jak ryba. Niestety dochodzi do tego też fakt, że mojemu dziecku nie zamyka się buzia, zwłaszcza na podwórku, kiedy wieje. Jest bezsmoczkowy, także co zawieje, to wlatuje mu do ust i zaraz kaszel...
Usuń