Dzieci odchodzą po cichu: "Apteka marzeń" - Natasza Socha

Rak to cholernie podstępne choróbsko, które nie patrzy na wiek, płeć, zasobnośc portfela czy wygląd człowieka - dopada każdego, kiedy tylko chce. Jednym daje spokój po pewnym czasie, a innych napasuje nieustannie, aż w końcu wygrywa z ludzkimi słabościami...

Kiedy dziecko staje się apatyczne i marudne, skarży się na różnego rodzaju bóle czy niekiedy płacze bez powodu - słyszymy, że to pewnie przez zęby bądź jakąś nieistotną infekcję, ewentualnie to taki typ dziecka i pewnie z tego wyrośnie. Serce matki czuje, że coś się dzieje, ale skoro wszyscy to zagłuszają, w końcu i ona daje za wygraną. Konkretne badania zlecane są najczęściej dopiero wtedy, gdy stan malucha staje się na tyle poważny, że zajrzenie do jego wnętrza jest konieczne. Czasami w tym momencie zapada wyrok, którego nikt się nie spodziewał...

To nieprawda, że wszystko można oswoić. Chwytasz się różnych myśli, żeby nie zwariować, ale nie masz żadnych szans w starciu z rzeczywistością. Wyobrażasz sobie, że jesteś tylko cząstką kosmosu, kimś zupełnie nieznaczącym, kogo istnienia świat nie będzie pamiętał już za sto następnych lat. Wokół wirują planety, a twój maleńki dramat jest mniejszy niż ziarenko piasku na pustyni. *

5 maja 2004 roku cały świat Oli i jej rodziny zawala się jak domek z kart. Ktoś bezczelnie kradnie im życie, pozostawiając ich dusze oraz serca w strzępach. Okazuje się, że niespełna dwuletnia Ola ma ogromnego guza w brzuszku, który rozlał się w jej małym ciele. Przez cały czas dziewczynka nie traci pogody ducha, jak wiele innych młodych osób walczących z nowotworem. Na swojej drodze poznaje cudownych ludzi, w tym Karolinę, która pomimo swojej choroby - spełnia czyjeś marzenia, nieco zapominając o sobie...

Apteka marzeń to powieść poruszająca jeden z najtrudniejszych tematów - choroba dziecka, wiążąca się z ogromnym cierpieniem, niekiedy kończąca się tym, co najgorsze... Nigdy nie pogodzę się ze śmiercią bezbronnych istot, które powinny cieszyć się beztroskim dzieciństwem, wkraczając w dorosłość z uśmiechem na twarzy oraz sercem przepełnionym nadzieją. Ola Gref wygrała swoją walkę - wyrosła na piękną nastolatkę. Niestety wiele dzieci nie ma takiego szczęścia...

To nie jest tak, że przed urodzeniem losujemy karteczki z napisem "choroba" lub "beztroskie życie". Czasem w tym beztroskim zyciu pojawia się rak, a czasem po chemii następuje całkowite rozpogodzenie. Przyszłość jest znakiem zapytania i to też jest w niej piękne. ** 

Najczęściej dzieci zupełnie inaczej podchodzą do tematu śmierci niż dorośli. Maluchy nie boją się samego momentu odejścia, ale tego, że ich bliscy będą po nich rozpaczać. Dzieci myślą prostszymi kategoriami - nie rozmyślają o tym, na co nie mają wpływu. Potrafią pogodzić się z przyszłością, z czym mają problem ich najbliżsi. Nie ma nic gorszego, jak patrzenie na swoje dzieciątko, które z każdym dniem traci swoją radość i wspaniały uśmiech, kiedy człowiek nie ma możliwości wyciągnięcia pomocnej dłoni - w takich momentach serce rozpada się na milion kawałków.

Na pewno ta lektura nie pozostawi nikogo obojętnym. Bardzo przeżywam takie historie, bo sama jestem mamą, która oddałaby życie za swoje dziecko. Z tego względu dużo mocniej zadziałały na mnie rozdziały pisane z perspektywy Magdaleny - mamy Oli, której córka zachorowała na raka, będąc w wieku mojego synka. Oczywiście część poświęcona Karolinie również była w porządku, jednak dość mocno odstawała od tej poświęconej młodszej dziewczynce i jej rodzicielce - zarówno pod względem stylu, ściślej - sposobu narracji, jak i całej sfery emocjonalnej.

Każdy z nas nosi w sobie pewne pragnienia, które chciałby urzeczywistnić. Jednak często marzeniom należy pomóc - opowiedzieć o nich w szerszym gronie, tym samym dając szansę innym na udział w owym przedsięwzięciu. Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale wiele maluchów nie marzy o nowej zabawce czy podróży do Disneylandu - ich marzenia bywają prozaiczne, choć jednocześnie tak bardzo ważne. Niektóre dzieci pragną po prostu żyć, a my możemy im pomóc, rejestrując się jako dawca szpiku. Może uratujesz czyjeś życie?

* cytat ze str. 71
** cytat ze str. 260
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 13 września 2017
Liczba stron: 400
Gatunek: powieść obyczajowa z elementem biograficznym
Za książkę serdecznie dziękuję księgarni:

39 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Płakałam przy tej książce bardzo mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem bardzo wrażliwa, ale w realnym życiu - przy książkach nie płaczę, chociaż na filmach się zdarza.

      Usuń
  2. Zastanawiam się nad tą książką. Jest na pewno bardzo wzruszająca i nie wiem czy dałabym radę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno nie jest to łatwa lektura.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ta książka ma wymiar osobisty. Jest wyjątkowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie na pewno jeszcze bardziej wstrząsnęła Twoim światem.

      Usuń
  5. Nie wiem czy dam radę przeczytać taką książkę;p Na pewno nie przed świętami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka już czeka na mnie na półce. Jestem jej ogromnie Ciekawa, bo lubię takie prawdziwe historie, choć tak łamią serce :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce a szkoda, bo myślę, że mogłaby przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gdzie Ty się uchowałaś, że nie słyszałaś o "Aptece marzeń"? :)

      Usuń
  8. Na razie nie jestem w stanie czytać tego typu książek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem czy jestem gotowa na taką książkę teraz, zawsze za mocno się wczuwam... Ale zapiszę sobie tytuł i wrócę jak najdzie mnie na takie klimaty, lubię książki które poruszają takie trudne tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo i często sięgam po powieści poruszające tak trudne tematy.

      Usuń
  10. Mocno poruszająca, prawdziwa, płakałam jak bóbr... Potrzebna, ale nie dla każdego - tak określiłabym tę powieść.
    Ogromnie się cieszę, że ją przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie płakałam, bo ciężko jest mi wzruszyć się podczas czytania. Za to ja akurat poleciłabym ją dla każdego. :)

      Usuń
  11. Mnie bardzo, ale to bardzo kusi ta książka. Domyślam się, że będę wyła, ale w takie poważne klimaty angażuje się najbardziej i najmocniej zapadają mi w pamięci, dlatego mam ją zdecydowanie w planach, szczególnie po tylu naprawdę dobrych recenzjach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dałabym rady przeczytać tej książki, zbyt wiele osób z rodziny zmarło na raka, a jedna jeszcze walczy. Może kiedyś..., póki co jest dla mnie za trudna, za bardzo emocjonalnie bym podeszła do niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej rodzinie niestety też wiele osób umarło na raka i niektórzy nadal na niego chorują, ale właśnie tym bardziej chciałam sięgnąć po ten tytuł.

      Usuń
  13. Lubię czytać książki poruszające trudne tematy. Jednakże w tym przypadku chyba się poddam. Nie wiem czy jako matka dałabym radę przejść przez tak trudny temat... Aczkolwiek bardzo cenię twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, my, matki, jesteśmy tak silne, że na pewno dałabyś radę, ale rozumiem Twoje obawy.

      Usuń
  14. To chyba jedna z Twoich najbardziej poruszających recenzji... szczególnie ten tytuł posta mnie dotknął... ale masz rację, rak nigdy nie ma litości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, bardzo dziękuję za te słowa - wiele dla mnie znaczą.

      Usuń
  15. Słysząc takie historie zawsze będziemy się wewnątrz buntować: jakie życie jest niesprawiedliwe...

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam już o tej książce jakiś czas temu, ale nie zdecydowałam się po nią sięgnąć z racji kalibru emocji, jakie w sobie zawiera... Jako dawca szpiku kostnego zarejestrowałam się już kilka lat temu - może kiedyś rzeczywiście uda mi się komuś pomóc 😅

    she__vvolf ❄️🐺

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubie takie klimaty więc na bank i 100% sięgnę po tę pozycje!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z jednej strony chciałabym przeczytać tę książkę, ale z drugiej trochę się obawiam. Jestem wrażliwcem i to potwornym - płaczę jak bóbr i na filmach i na książkach. Bardzo przeżywam wszystkie historie, utożsamiam się z bohaterami i przywiązuje się do nich. Przeżywam ich przygody jakby były moje i to właśnie największy problem. Boję się, że ta książka za bardzo mnie dotknie, sama też jestem mamą, więc na pewno czytając ją wstawiłabym siebie i córkę na miejsce bohaterów. Zawsze po przeczytaniu "mocnej" książki pozostaję przez kilka dni w nostalgii, zamyśleniu, po niektórych nie mogę dojść do siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem typem wzrokowca, także dużo bardziej przeżywam filmy - książki nie potrafią wywołać łez w moim przypadku. Niemniej często ściska mi się serce...

      Usuń
  19. Jestem wrażliwa, ale książkę chętnie przeczytam. Ah, niektóre dzieci mają wszystko, a inne nawet zdrowia nie, to jest straszne :(

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.