Nigdy nie zbudujemy swojej przyszłości na solidnych fundamentach, jeśli nie rozprawimy się i nie pogodzimy z przeszłością. To, co było już nie wróci, dlatego jeżeli nie mamy cienia szansy na wprowadzenie jakiejś zmiany, to nie zawracajmy sobie głowy nieistotnymi aspektami, ale skupmy się na teraźniejszości oraz kształowaniu lepszego jutra.
Antek przeżywa dość trudny okres w swoim życiu i uciekając od warszawskiego zgiełku, zaszywa się u dawno niewidzianej babci. Jednak demony przeszłości dopadają go także tutaj, gdzie wspomnienia z dzieciństwa, a szczególnie tęsknota oraz żal za nieobecnym ojcem powracają z dwukrotną siłą. W domu obok Magda i jej bracia starają się zorganizować Wigilię, czego nie robili od dnia tragicznej śmierci rodziców. Życie zweryfikuje ich plany, mocno mieszając, ale jednocześnie uświadamiając, że czasami warto przystanąć i pozwolić, aby los zadecydował.
To piękne święta, które mają zabieganemu człowiekowi przypomnieć o tym, co ważne. Skłonić go, by choć na chwilę się zatrzymał. Nie jest łatwo mówić teraz o wierze, bo wmieszała się w nie polityka, z natury brudna. Kiedy się jednak otrzepie ważne sprawy z tych ludzkich nadużyć, pod spodem znajdzie się prawdę. A ona warta jest poświęcenia. *
Główni bohaterowie, czyli Antek i Magda, mogą wielu osobom działać na nerwy, ponieważ ich zachowanie bywa irytująco infantylne. Jednak trzeba je sobie tłumaczyć przeżyciami z wczesnych lat ich życia, które odcisnęły potężne piętno, przez co oboje w głębi duszy są nadal małymi zagubionymi dziećmi, pozbawionymi rodzicielskiego wsparcia. Może dojrzeją, kiedy w końcu uwierzą w to, iż można obdarzyć ich prawdziwym i szczerym uczuciem.
Na pierwszy plan tej historii wkracza szeroko pojęta samotność, bo dla każdego człowieka ma ona nieco inne znaczenie. Można tęsknić za kimś, kogo utraciliśmy dawno temu, kto nas zawiódł tak mocno, że nie jesteśmy w stanie w pełni zaufać nikomu innemu albo wręcz przeciwnie - darzymy innych zbyt wielką dozą zaufania, przez co nierzadko dostajemy po tyłku. Samotnym można także czuć się wśród ludzi, nawet tych pozornie najbliższych. Ktoś z zewnątrz może zazdrościć nam wspaniałej i kochającej się rodziny, która w zaciszu domowym może wyglądać zupełnie inaczej niż cudzymi oczami.
Być może opowieść snuta przez autorkę nie jest odkrywcza czy rozbijająca czytelnicze serce na kilkaset kawałków, ale na pewno warto dać jej szansę, szczególnie zimą, aby poczuć ten okołoświąteczny klimat. To taka przyjemna, schematyczna, niezbyt zobowiązująca historia, stanowiąca dobrą odskocznię od książek poruszających trudniejszą tematykę. Nie trudno jest domyślić się finału, aczkolwiek na pewno sięgnę po kolejne części, bo lubię momentami zasiąść na kanapie, zagłębiając się w ciepłej i uroczej lekturze.
Światło w Cichą Noc to druga książka z dorobku Krystyny Mirek, którą do tej pory przeczytałam. Ta historia jest bardzo mocno osadzona w świątecznym klimacie, co mnie bardzo cieszy. Niemniej sądzę, że można sięgnąć po nią niezależnie od czasu czy aury za oknem (wszak grudniowa pogoda przypomina bardziej wiosnę niż zimę), ponieważ przekazuje ona uniwersalne wartości i skłania do refleksji bez względu na wszystko.
Antek przeżywa dość trudny okres w swoim życiu i uciekając od warszawskiego zgiełku, zaszywa się u dawno niewidzianej babci. Jednak demony przeszłości dopadają go także tutaj, gdzie wspomnienia z dzieciństwa, a szczególnie tęsknota oraz żal za nieobecnym ojcem powracają z dwukrotną siłą. W domu obok Magda i jej bracia starają się zorganizować Wigilię, czego nie robili od dnia tragicznej śmierci rodziców. Życie zweryfikuje ich plany, mocno mieszając, ale jednocześnie uświadamiając, że czasami warto przystanąć i pozwolić, aby los zadecydował.
To piękne święta, które mają zabieganemu człowiekowi przypomnieć o tym, co ważne. Skłonić go, by choć na chwilę się zatrzymał. Nie jest łatwo mówić teraz o wierze, bo wmieszała się w nie polityka, z natury brudna. Kiedy się jednak otrzepie ważne sprawy z tych ludzkich nadużyć, pod spodem znajdzie się prawdę. A ona warta jest poświęcenia. *
Główni bohaterowie, czyli Antek i Magda, mogą wielu osobom działać na nerwy, ponieważ ich zachowanie bywa irytująco infantylne. Jednak trzeba je sobie tłumaczyć przeżyciami z wczesnych lat ich życia, które odcisnęły potężne piętno, przez co oboje w głębi duszy są nadal małymi zagubionymi dziećmi, pozbawionymi rodzicielskiego wsparcia. Może dojrzeją, kiedy w końcu uwierzą w to, iż można obdarzyć ich prawdziwym i szczerym uczuciem.
Na pierwszy plan tej historii wkracza szeroko pojęta samotność, bo dla każdego człowieka ma ona nieco inne znaczenie. Można tęsknić za kimś, kogo utraciliśmy dawno temu, kto nas zawiódł tak mocno, że nie jesteśmy w stanie w pełni zaufać nikomu innemu albo wręcz przeciwnie - darzymy innych zbyt wielką dozą zaufania, przez co nierzadko dostajemy po tyłku. Samotnym można także czuć się wśród ludzi, nawet tych pozornie najbliższych. Ktoś z zewnątrz może zazdrościć nam wspaniałej i kochającej się rodziny, która w zaciszu domowym może wyglądać zupełnie inaczej niż cudzymi oczami.
Być może opowieść snuta przez autorkę nie jest odkrywcza czy rozbijająca czytelnicze serce na kilkaset kawałków, ale na pewno warto dać jej szansę, szczególnie zimą, aby poczuć ten okołoświąteczny klimat. To taka przyjemna, schematyczna, niezbyt zobowiązująca historia, stanowiąca dobrą odskocznię od książek poruszających trudniejszą tematykę. Nie trudno jest domyślić się finału, aczkolwiek na pewno sięgnę po kolejne części, bo lubię momentami zasiąść na kanapie, zagłębiając się w ciepłej i uroczej lekturze.
Światło w Cichą Noc to druga książka z dorobku Krystyny Mirek, którą do tej pory przeczytałam. Ta historia jest bardzo mocno osadzona w świątecznym klimacie, co mnie bardzo cieszy. Niemniej sądzę, że można sięgnąć po nią niezależnie od czasu czy aury za oknem (wszak grudniowa pogoda przypomina bardziej wiosnę niż zimę), ponieważ przekazuje ona uniwersalne wartości i skłania do refleksji bez względu na wszystko.
*cytat ze str. 294
Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowości, Czytamy powieści obyczajowe, Dziecięce poczytania, Grunt to okładka oraz Pod hasłem.
Dane techniczne o książce
Data wydania: 8 listopada 2017
Liczba stron: 352
Gatunek: powieść obyczajowa
Gatunek: powieść obyczajowa
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Jeszcze nie przeczytałam. Zbierałam sobie świąteczne tytuły na święta i... Żadnej nie miałam kiedy przeczytać :D jestem mistrzynią. Będę czytała teraz. Nic to, w styczniu jeszcze czuć świętami.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię autorkę, dlatego jakoś nie mam obaw czy mi się spodoba, cieszę się, że i Tobie przypadła do gustu, pisze lekko i przyjemnie, a takie książki też są potrzebne:)
Bardzo możliwe, że styczeń będzie bardziej śniegowy niż grudzień, także lepiej poczujesz klimat! ;-)
UsuńZ nieufnością podchodzę do książek świątecznych, wydaje mi się, że pisane są na siłę.... Twoja recenzja jednak zachęca, więc może sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie wszystkie, chociaż nie brakuje tych przesłodzonych lektur, jednak w całym ich natłoku można znaleźć interesujące tytuły.
UsuńLubię prozę tej autorki więc mam w planach przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńJa mam na razie dwa tytuły za sobą, ale na pewno sięgnę po więcej.
UsuńChciałabym przeczytać tę książkę, bo może mi się spodobać. ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli lubisz takie klimaty, to zdecydowanie zachęcam.
UsuńCzytałam i bardzo mi się podobała.:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury! :)
UsuńSzczerze, to fabuła mnie interesuje, więc może kiedyś uda mi się ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJeśli przeczytasz, to chętnie poznam Twoją opinię.
UsuńLubię takie książki, które stanowią miłą odskocznię od wszystkiego, a w świątecznym klimacie to akurat w sam raz na tę porę roku :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - sięgaj po tę książkę, póki jeszcze świąteczny nastrój nie odszedł na dobre.
Usuńdawno nie czytalam atakiej tematyki
OdpowiedzUsuńMoże warto to nadrobić?
UsuńJa ostatnio znowu mam zastój w książkach. Po zachwycie serii "Millenium" póki co nie mogę się zebrać za książki.
OdpowiedzUsuńCzyżby dopadł Cię kac książkowy? Niech ucieka od Ciebie szybko! :)
UsuńJa akurat czytałam prawie wszystkie książki tej autorki i tę uważam za jedną z lepszych w jej dorobku.
OdpowiedzUsuńHm, to przyznam szczerze, że nie wiem, czy jest to pocieszające. Generalnie mam za sobą dwie książki autorki i będę je wspominała naprawdę miło, ale jednak nie są to wyżyny literackie, także zastanowię się po jakie lektury jeszcze sięgnąć.
UsuńJestem bardzo ciekawa co będzie dalej i jak potoczą się losy bohaterów :)
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę się doczekać. Na szczęście niebawem pojawi się drugi tom. :)
UsuńJeszcze nie znam prozy tej Autorki, ale wypożyczone z biblioteki mam już "Słodkie życie"!
OdpowiedzUsuńPowieści Krystyny Mirek to moje odkrycie 2017r., ten tytuł jednak jeszcze przede mną
OdpowiedzUsuńCenię sobie twórczość tej autorki, ponieważ zawsze potrafi przemycić w swoje historie garść mądrości. Tak było i w przypadku tej książki.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z opinią, mnie też bohaterowie momentami irytowali, zwłaszcza Magda, było infantylnie i naiwnie czasami, ale generalnie klimat i całokształt na plus:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.wordpress.com/