Wyjątkowy debiut: "Przeźroczysty chłopiec" - Antonina Krzysztoń

Antonina Krzysztoń może być niektórym znana ze swojej twórczości zaliczanej do nurtu piosenki śpiewanej. Do tego jest ona kompozytorką i autorką tekstów, a od niedawna także... pisarką. Przeźroczysty chłopiec to jej debiut. Jak spisała się w nowej roli? 

Franek ostatni rok uczęszcza do przedszkola, bo w następnym rozpocznie szkolną przygodę. Wraz z czytelnikami dzieli się swoimi spostrzeżeniami, zmartwieniami i radościami, zarówno dotyczącymi życia rodzinnego, jak i tego wśród rówieśników. Czytelnicy w podobnym wieku od razu zrozumieją Frania, a dorośli z przyjemnością na chwilę powrócą do dawnych lat...

Główny bohater to kilkulatek, z którym mogą utożsamić się wszystkie dzieci w podobnym (i nie tylko) wieku. Chłopiec marzy o większej ilości czasu spędzanym z rodzicami - mamę widuje wieczorami, a tata przebąkuje o wyjeździe do innego kraju. Okropnie tęskni za swoim ukochanym dziadkiem, dla którego był oczkiem w głowie. Franek chciałby częściej czuć się ważnym i zauważanym, ale nie wie, jak mógłby to zrobić, kiedy dorośli są tak zabiegani oraz zajęci swoimi sprawami. 

Od samego początku da się odczuć, że autorka ma do czynienia z poezją (w tym przypadku - śpiewaną, ale jednak). Sposób narracji jest specyficzny, bo chłopiec w bezpośredni sposób zwraca się do czytelnika, dzięki czemu dzieci łatwiej poczują więź z głównym bohaterem. Z jednej strony Antonina Krzysztoń wkłada w usta Franka słowa, którymi niekoniecznie posługuje się rzesza pięcio- czy sześciolatków, a z drugiej niekiedy idealnie odwzorowuje dziecięce myślenie. Dość mocnym akcentem jest tutaj swego rodzaju wątek magiczny, za czym ewidentnie nie przepadam, dlatego jest to dla mnie akurat negatywna strona tej opowieści, ale podobno nierealne rzeczy widzą tylko dzieci i wtajemniczeni dorośli, także może po prostu jeszcze do tego nie dojrzałam mentalnie albo po prostu wyrosłam już z myślenia magicznego.

Na pewno jest to nietuzinkowa oraz wyjątkowa historia, przekazująca sporo prawd o życiu, jakie powinno przekazać się nie tylko młodym osobom, ale także (może szczególnie?) dorosłym. Istota przyjaźni, tęsknota za bliskimi, wyścig szczurów, brak pieniędzy na zachcianki, zazdrość, nauka tolerancji... Do tego czarno-białe ilustracje, dość oryginalne w swojej prostocie. Może to jest właśnie klucz do kilkuletnich serc? 

Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytamy nowościDziecięce poczytaniaPod hasłem oraz Powrót do dzieciństwa.
Dane techniczne o książce
WydawnictwoPrószyński i S-ka
Data wydania: 14 września 2017
Liczba stron: 176
Gatunekliteratura dziecięca

18 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Jestem mile zaskoczona, bo jestem fanką śpiewającej Antoniny Krzysztoń.....szkoda,że nie mam wnuków. Mimo to rozejrzę się za nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno w rodzinie znajdą się jakieś dzieci, które można obdarować taką książką. Poza tym nawet dorośli powinni pielęgnować w sobie cząstkę dziecka, także zachęcam do tego! :)

      Usuń
  2. Widzę, że książka podejmuje naprawdę ważne tematy. Jestem też ciekawa tego magicznego wątku, więc tym chętniej dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że przekazuje prawdy życiowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewne sprawy powinno wyjaśniać się już od najmłodszych lat. :)

      Usuń
  4. Bardzo lubię takie książki, więc możliwe, że się na nią skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpierw zaskoczyło mnie nazwisko autorki, potem treść, a na końcu rysunki. Jestem na tak. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, w takim razie życzę przyjemnej lektury, jeśli ją dopadniesz. :)

      Usuń
  6. Kolejna książka idealna dla moich córek, chyba w tym roku ich biblioteczka bardzo się rozrosnie

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się być przyjemną i mądrą opowieścią :) Pan Fafik i Fafiś jakoś mnie rozczulili :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.