Miałam nie tworzyć tego wpisu, ale jednak ciągle tkwił mi on gdzieś w głowie, dlatego przysiadłam się i... jest. W 2016 roku podzieliłam się z wami spostrzeżeniami na temat najlepszych i najgorszych tytułów [link TUTAJ], więc zapraszam do zestawienia z minionego roku.
NAJLEPSZE POWIEŚCI PRZECZYTANE W 2017 ROKU
![]() |
Czereśnie zawsze muszą być dwie - recenzja TUTAJ | Karuzela - TUTAJ | W cieniu - TUTAJ Małe wielkie rzeczy - TUTAJ |Śnieżynki - TUTAJ | Stracona - TUTAJ |
Mam wrażenie, że ostatnio stałam się dużo bardziej krytyczna wobec przeczytanych książek. Tworząc ten wpis, doszłam do wniosku, iż żadna lektura nie spowodowała u mnie efektu WOW, którzy utrzymałby się na dłuższy czas. Jednak postanowiłam podzielić się z wami tytułami, jakim dałam najwyższe noty w ciągu całego roku, czyli 8/10. Mam cichą nadzieję, że rok 2018 przyniesie mi takie czytelnicze emocje, iż w końcu będę mogła wystawić kilka dziesiątek.
Oczywiście prym wiedzie literatura polska, po jaką sięgam najczęściej - Czereśnie zawsze muszą być dwie, Karuzela i Śnieżynki to obyczajówki, które w lekki sposób poruszają trudne tematy. Nie mogło tutaj zabraknąć także moich ulubionych pisarek zagranicznych, czyli Jodi Picoult oraz Diane Chamberlain. Odkąd obiecałam sobie czytać więcej kryminałów i thrillerów, natknęłam się na kilka niezłych tytułów - na prowadzenie wyszła Stracona.
NAJGORSZE POWIEŚCI PRZECZYTANE W 2017 ROKU
![]() |
Pokolenie Ikea i Pokolenie Ikea. Kobiety - recenzja TUTAJ | Dziewczyna do wszystkiego - TUTAJ Sny Morfeusza - TUTAJ | Portret Doriana Graya - TUTAJ |
Na pierwszy ogień - denne Pokolenie Ikea zawierające prostackie żarty, a do tego pozbawione jakiejkolwiek fabuły. Nie mam pojęcia, dlaczego te książki powstały - naprawdę nie polecam. Dawno temu przeczytałam bodajże Wilgotne miejsca Charlotte Roche - książkę kontrowersyjną, która gdzieś tkwiła w mojej pamięci, dlatego chętnie sięgnęłam po Dziewczynę do wszystkiego. Niestety nie wiem, co autorka miała w głowie, tworząc tę historię. Sny Morfeusza także mocno mnie rozczarowała, stając się jeszcze gorszym erotykiem niż słabe Pięćdziesiąt twarzy Greya. Na koniec uniwersalna i ponadczasowa powieść, czyli Portret Doriana Graya, która dla mnie jest nudną oraz bezbarwną opowieścią.
NAJWIĘKSZE ZASKOCZENIE 2017 ROKU
![]() |
Ślady - recenzja TUTAJ | Rdza - TUTAJ |
Rzadko zdarza mi się przeczytać dwie książki jednego pisarza w ciągu miesiąca. Jakubowi Małeckiemu udało się trafić do mojego serca, więc sięgnęłam najpierw po Ślady, a później po jeszcze lepszą Rdzę. Z pewnością nie są to książki, które uzyskały u mnie najwyższe oceny, ale doceniam kunszt pisarski autora, a także umiejętność tworzenia zawiłych oraz intrygujących historii, które siedzą w głowie jeszcze po zamknięciu ostatniej strony.
NAJWIĘKSZY ZAWÓD 2017 ROKU
![]() |
Bóg nigdy nie mruga - recenzja TUTAJ | Jak pokochać centra handlowe - TUTAJ Spalone mosty - TUTAJ | Ósmy cud świata - TUTAJ | On - TUTAJ |
Oczywiście książki, które zawiodły mnie w minionym roku, nie są jednocześnie najgorszymi (przynajmniej nie wszystkimi), jakie przeczytałam, ale zdecydowanie nie skradły mojego serca, ponieważ oczekiwałam od nich dużo więcej. Najbardziej boli mnie serce, iż Ósmy cud świata okazał się najsłabszym tytułem Magdaleny Witkiewicz, jaki miałam okazję przeczytać. Generalnie jestem fanką jej twórczości, jednak ta kompletnie mi nie podeszła. Dużo więcej także spodziewałam się po Papużance - książce On zdecydowanie zabrakło czegoś, co znajdowało się w Szopce.
Nie było mi dane także pojąć fenomenu Reginy Brett - Bóg nigdy nie mruga zawiera porady, które nie są ani odkrywcze, ani inspirujące, przynajmniej dla mnie. Byłam pozytywnie nastawiona do Jak pokochać centra handlowe, gdyż to książka poruszająca problem macierzyństwa, o czym czytam najchętniej, jednak w tej pozycji jest ono przedstawione w tak smutny, nieuporządkowany oraz negatywny sposób, iż nie wspominam jej miło. Kończąc, Spalone mosty to w ogóle pomyłka - nie mam pojęcia, dlaczego tak dobre wydawnictwo wydało taki chłam.
NAJLEPSZE KSIĄŻKI DZIECIĘCE PRZECZYTANE W 2017 ROKU
![]() |
Dlaczego? - recenzja TUTAJ | List od... - TUTAJ |
Wiele książek dziecięcych, które przeczytałam z Jasiem, dostało bardzo wysokie noty, bo przypadły do gustu nie tylko mi, ale także mojemu synkowi. Powyższe tytuły są akurat skierowane do nieco starszych dzieci, niż mój niespełna dwulatek, ale na pewno w odpowiednim czasie przyniosą nam masę radości. Z całego serca polecam wszystkim skarbnicę wiedzy, jaką jest Dlaczego? Najciekawsze pytania i odpowiedzi na temat nauki, przyrody i świata oraz świąteczną opowieść przekazującą masę wartości, czyli List od....
NAJGORSZA KSIĄŻKA DZIECIĘCA PRZECZYTANA W 2017 ROKU
![]() |
Jaś Kosmonauta - recenzja TUTAJ |
Od literatury dziecięcej oczekuję zapewnienia maluchom nie tylko odpowiedniej rozrywki, ale także przekazania konkretnych wartości oraz skłaniających do refleksji. W zasadzie w przypadku tego gatunku nie mam wygórowanych oczekiwań, a jednak Jaś Kosmonauta kompletnie mnie nie przekonał. W tej opowieści okazuje się, że dorośli słyną z zadawania bardzo głupich pytań, a kiedy rodzice proszą o coś, to najlepiej udawać niewidzialnego. Rzecz jasna, osoby dorosłe są przeraźliwie nudne, a do tego nie znają się na dzieciach i nieustannie czegoś chcą. Być może jestem za stara na takie historie, więc nie potrafię wynieść z niej tego, co trzeba, ale nie widzę w niej żadnego morału ani podpowiedzi, jak radzić sobie z dziecięcymi rozterkami.
Jakie książki zachwyciły was w minionym roku? Czy podzielacie moje zdanie? A może macie kompletnie inne odczucia?
Jakie książki zachwyciły was w minionym roku? Czy podzielacie moje zdanie? A może macie kompletnie inne odczucia?
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Oj... "Małe wielkie rzeczy" też mnie zachwyciła w ubiegłym roku. "Śnieżki" też fantastyczne! Mnie jeszcze bardzo podobała się książka "Polska odwraca oczy" choć to dość mocny zbiór reportaży i bardzo je odchorowałam.
OdpowiedzUsuńWśród odkryć mogę wskazać na Musso, Chamberlain I Kuźmińskich.
Chamberlain uwielbiam! :) A na "Polska odwraca oczy" miałam ochotę od dawna i kupiłam ją przed świętami, zatem będę czytać niebawem.
UsuńCieszy mnie, że tak pozytywnie oceniasz "Czereśnie zawsze muszą być dwie", ponieważ pod koniec zeszłego roku poczyniłam zakup tej książki i mam nadzieję na dobrą lekturę, zwłaszcza po "Po prostu bądź", które mnie oczarowało!
OdpowiedzUsuń"Po prostu bądź" muszę przeczytać w tym roku i przekonać się o jej wspaniałości. Przyjemnej lektury! :)
UsuńNiestety nie miałam okazji przeczytać żadnej z Twoich ulubionych książek ubiegłego roku, ale miałam wątpliwą przyjemność przeczytania "Pokolenia Ikea" i... zgadzam się w stu procentach z Twoją opinią!
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs, w którym do wygrania egzemplarz książki pt. “Cinder”!
Ja nie mam pojęcia, skąd bierze się sporo pozytywnych opinii o "Pokoleniu...".
UsuńMam wielką ochotę sięgnąć po twórczość Małeckiego i mam nadzieję, że uda mi się to w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!❤ Dolina Książek
Oj, serdecznie polecam! Małecki tworzy piękne, choć niezbyt łatwe historie, ale zdecydowanie są godne poznania.
UsuńBardzo ciekawe posumowanie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Nie czytałam żadnej z tych książek, ale zapiszę sobie tytuły tych najlepiej przez Ciebie ocenionych i chętnie po nie sięgnę. ''Czereśnie zawsze muszą być dwie'' od kilku dni jest na mojej półce i chyba sięgnę po tę książkę szybciej niż planowałam. ;)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie rozumiem tego "kultu" książkami "Pokolenie Ikea". Moja koleżanka się tym zachwyca, dla mnie to lekkie grafomaństwo :/
OdpowiedzUsuńZa to zgadzamy się co do najlepszych książek w 100% :)
Dokładnie tak. Gdybym miała opisać te książki jednym słowem, to właśnie byłoby to grafomaństwo. Nie mam pojęcia, jakim cudem zbiera ona dobre opinie...
UsuńNa szczęście niczego z tych najgorszych tytułów nie czytałam, a najlepsze mam w planach.:)
OdpowiedzUsuńZa książki Małeckiego muszę się zabrać wreszcie. Zaczytanego 2018! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
"Małe wielkie rzeczy" są jedną z lepszych książek które przeczytałam w ubiegłym roku - wielki powrót dobre, starej Jodi, bo miałam wrażenie że jej ostatnie książki było na jedno kopyto. Szkoda że nie spodobał Ci sie "Portret Doriana Graya" - to jeden z moich ulubionych klasyków, ale wiadomo że co osoba to inny gust :)
OdpowiedzUsuńMi za to Jakub Małecki kompletnie nie podpasował, skusiłam się na "Rdzę" i to kompletnie nie było dla mnie. Podobnie jak "Ósmy cud świata: - to było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i przez tą książkę kompletnie nie mam ochoty na kolejne :/
Ja akurat jestem wierną fanką Jodie, dlatego jestem zachwycona wszystkim, co wychodzi spod jej pióra. Oj, strasznie szkoda, że na pierwszy raz wybrałaś właśnie "Ósmy cud świata". Uwielbiam twórczość Witkiewicz, ale ta powieść jest zdecydowanie najsłabsza.
UsuńCzytalam Rdze i chyba to nie moj gust. Byl dobry, ale nie tak jak bym chciala. Poza tym mam ochote na Czeresnie :-)
OdpowiedzUsuń"Rdza" dostała u mnie bodajże 6/10, także też nie poczułam zachwytu, ale jednak Małecki jest zaskoczeniem roku, bo w moim odczuciu pięknie posługuje się słowem, a jego styl nieco różni się od współczesnych autorów.
UsuńMnie w 2017 roku zachwyciła np. trylogia "Porwana pieśniarka" Danielle L. Jensen.
OdpowiedzUsuńTo akurat raczej nie moje klimaty...
UsuńOgólnie to mam wrażenie, że książki wydane w zeszłym roku nie były najlepsze... ciężko było o naprawdę dobry tytuł i ciężko jest wybrać z nich coś dobrego. Mi Małecki też się podoba!
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam takie odczucia? Uff, trochę mi lżej. :)
UsuńKsiążkę "Stracona" mam w planach, a "Portret Doriana Greya" według mnie był świetny -mnóstwo motywów,mocne przesłanie itp.
OdpowiedzUsuńMnie z kolei "Portret..." totalnie nie podszedł - w ogóle nie odczułam tego klimatu, którym zachwycają się inni.
UsuńPrzede wszystkim to podziwiam, że potrafiłaś tak się ograniczyć do kilku tytułów!
OdpowiedzUsuńZ Twojego zestawienia znam CZereśnie, Śnieżynki i List od... - wszystkie uważam za świetne :)
8 cud świata - nie jest tak hitowy jak Czereśnie, ale nie oceniam go tak źle... Jest totalnie inny po prostu.
W planach na kiedyś mam Karuzelę i Chamberlain :)
No właśnie jak wspomniałam - ciężko było mi wybrać wyróżniające się tytuły, zwłaszcza te dobre. ;-)
UsuńPortret Doriana Greya bardzo mi się podobał. Historia, której mimo upływu czasu nie zapomniałam. Reszty niestety nie znam :)
OdpowiedzUsuńMi książkowo średnio ten rok wyszedł, ale 2018 już się zapowiada ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńMuszę się zgodzić, że Pokolenie Ikea to totalne dno! A co do reszty, "Bóg nigdy nie mruga" - wszyscy polecali, więc skusiłam się ale po kilku rozdziałach poddałam się. Nic odkrywczego, jak sama napisałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Daria z book-night
Z wymienionych przez Ciebie książek czytałam tylko "Czereśnie zawsze muszą być dwie" i również znalazła się ona na liście najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2017 roku :) Cieszy mnie, że i u Ciebie prym wiodą polscy autorzy. Zastanawiam się, czy nie sięgnąć po książki Jakuba Małeckiego, choć trochę się obawiam.. Może jednak? "Ósmy cud świata" Witkiewicz od początku jakoś mnie nie przekonywał, i raczej dam sobie spokój z tą książką, choć twórczość pisarki bardzo sobie cenię :)
OdpowiedzUsuńCo roku polscy pisarze wiodą u mnie prym, bo jestem totalną fanką polskiej literatury. Po Małeckiego sięgnij, ale w odpowiednim czasie, bo jednak jego powieści tego wymagają.
UsuńUwielbiam takie podsumowania!
OdpowiedzUsuńW 100% zgodzę się z "Czereśniami...". U mnie to też zdecydowanie najlepsza książka roku i dzięki niej zakochałam się w prozie Pani Magdaleny!
OdpowiedzUsuń"Ósmego cudu świata" Witkiewicz jeszcze nie czytałam, a z Twego zestawienia wynika... to co wynika. :)
OdpowiedzUsuńJa jestem światowym ewenementem, któremu faktycznie podobało się Pokolenie Ikea... Oczywiście żarty są prostackie i w życiu nie zainteresowałabym się facetem takim jak główny bohater aczkolwiek "urzekła mnie” jakaś prawdziwość przekazu tej historii pomiędzy wstawkami rodem z pornosa, które były zdecydowanie obleśne i żenujące kryło się dużo prawdy o opisywanym pokoleniu... ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo - każdy ma inny gust. Ja przeczytałam w swoim życiu tyle książek, że ta okazała się na baaardzo żenującym poziomie. Wiem, iż wiele osób zachwyca się twórczością Piotra C., więc widocznie coś musi w niej być. Ja akurat nie odkryłam prawd pomiędzy tymi żenującymi żartami, ale szanuję, że innym się to udało. :)
UsuńNiestety nie mogę odnieść się do rankingu, ponieważ nie miałam okazji przeczytać żadnej z tych książek. Słyszałam jedynie o Pokoleniu Ikea, gdyż moja siostra ma to na swojej półce :D Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńrecenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com
Muszę.w końcu i ja zapoznać się z Małeckim skoro na Tobie zrobił takie wrażenie :) a te książki dla dzieci gdzieś sobie zapiszę i poczytam mojemu synkowi jak będzie starszy
OdpowiedzUsuńCzereśnie zawsze muszą być dwie i Karuzela czekają na czytanie :) Co do Pokolenia Ikea i Snów Morfeusza, także czytałam niepochlebne opinie. Lubię erotyki, kiedyś więcej ich czytałam, ale po kilkunastu złych opiniach o tej serii, chyba raczej nie sięgnę. Rdza Małeckiego - słyszałam dużo dobrego i mam w planach. Ósmy cud świata - serio? Nie czytałam jeszcze, ale czeka w kolejce. Ciekawe czy mi przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic zarówno z najgorszych jak i najlepszych, sama do końca nie wiem cy to dobrze czy źle :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
Szelest Stron
Naprawdę ciekawe zestawienie, a ja wieeeele książek z nich nie czytałam i na kilka mam wielką ochotę. U mnie wśród książek dziecięcych wielkich zawodów chyba nie było, ale do dziś pamiętam najgorszą - nie wiem, czy to 2017, czy 2016 roku, ale "Pan Pierdziołka" to tragedia nad tragediami ;)
OdpowiedzUsuńUff, w końcu spotkałam kogoś, kogo Pierdziołek też nie zachwycił - w swoim otoczeniu jestem odosobniona. ;-)
UsuńInteresujące tytuły :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi się wypowiedzieć, bo niestety (w przypadku tych dobrych), albo stety (w przypadku tych złych) niewiele z nich czytałam. W sumie to tylko "Portret Doriana Graya" i fakt książka w ogóle nie ma akcji, ale w sumie nie każda książka musi ją mieć. Mi się podobała, chociaż czytało się ciężko.
OdpowiedzUsuńNa książki pana Małeckiego mam wielką ochotę, ale myślę, że swoją przygodę z tym pisarzem zacznę od "Dygotu" :)
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja właśnie w najbliższym czasie mam zamiar zabrać się za "Dygot". :)
Usuń"On" czeka w kolejce, w zeszłym roku czytałem "Szopkę" i "Świat dla ciebie zrobiłem" i te książki Pani Papużanki bardzo mi do gustu przypadły. Wolę jej poetycki styl pisania niż oszczędność Małeckiego.
OdpowiedzUsuńJa lubię i Papużankę, i Małeckiego. "Szopka" bardzo mi się podobała, ale "On" niekoniecznie.
UsuńZ najlepszych książek z tego zestawienia czytałam tylko "Karuzelę", która podobała mi się i była o wiele lepsza niż inna książka tej autorki "Pozytywka". Pozostałe książki znam tylko z widzenia lub nazwiska autorów obiły mi się o uszy.
OdpowiedzUsuńW najgorszych książkach wcale nie dziwią mnie "Sny Morfeusza", za to "Portret Doriana Greya" już tak, bo wiele osób uważa go za świetną książkę
Po "Ślady" Małeckiego mam zamiar sięgnąć, a jeśli mi się spodobają, dam szansę również "Rdzy".
Pozdrawiam!
Na pewno sięgnę jeszcze po twórczość Lis, ale zdaję sobie sprawę z tego, że może być ciężko przebić "Karuzelę". Faktycznie powieść Wilde'a chwali wiele osób, ale ja osobiście nie rozumiem tego fenomenu, ale rozumiem, że inni mogli zachwycić się tą lekturą.
UsuńBardzo podobał mi się klimat w "Czereśnie muszą być dwie". A co do książek Reginy Brett panuje na nie taka moda, że nie czuję zbytniej ochoty, by po nie sięgać. :/
OdpowiedzUsuńZ Twojego zestawienia na pewno przeczytam książkę Picoult (muszę do niej wrócić w tym roku), może też Chamberlain :) I mocno mnie ciekawi Małecki, a że czekają na mnie 3 jego książki, to na pewno za którąś się zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam przeczytać Doriana, ale mi nie wyszło :D
OdpowiedzUsuńHm, Pokolenie Ikea takie złe? To dobrze, że nie miałam skąd wziąć i przeszła mi ochota :D
Naprawdę - omijaj "Pokolenie Ikea" z daleka. ;-)
UsuńMi również podobała się "Stracona", zaskakująca fabuła i zakończenie
OdpowiedzUsuń