![]() |
Wydawnictwo: Świat Książki | Data wydania: 08.05.2017 | Liczba stron: 240 | Gatunek: reportaż |
O Polska odwraca oczy słyszałam niemal na każdym kroku, przez co moja ciekawość sięgała zenitu. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mocno ciągnęło mnie do jakiejkolwiek lektury. Czytając kolejne zachwyty nad tym poruszającym i szokującym zbiorem reportaży, nastawiłam się na emocje, które rozwalą mnie na kawałki.
Każdy reportaż dotyka innego problemu. Najdłużej zapamiętam rozmowę z partnerką Mariusza Trynkiewicza - nigdy nie zrozumiem podejścia tej kobiety, które jest dla mnie chore. Dodatkowo opowieści o wydarzeniach dziejących się w ośrodku wychowawczym w Zabrzu, sprawiły, że tym bardziej ciągnie mnie do Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?. Jedne rozdziały bardziej mnie zainteresowały i zaskoczyły, a inne dużo mniej, jednak te dwa reportaże wyróżniają się na tle reszty.
Justyna Kopińska sięga po tematy trudne i niekiedy zamiatane pod dywan. Bardzo dobrze, że autorka wynosi na światło dzienne sprawy, które nawet nie otarły się o sprawiedliwość. Uważam, że należy o tym powiadamiać jak najszersze grono odbiorców. Niemniej niewiele z tych reportaży wzbudziło we mnie zdumienie czy szok, bo tak naprawdę jeśli ktoś słucha radia bądź ogląda wiadomości w telewizji, to doskonale wie, iż nie takie rzeczy dzieją się w naszym kraju. Znieczulica była, jest i będzie, dlatego podejrzewam, że Polska odwraca oczy nie zmieni niczego, bo władza i tak czuje się bezkarna. Mam także wrażenie, iż niektóre rozdziały powinny być bardziej dopracowane - Kopińska przekazuje fakty, ale niekiedy zabrakło mi oceny przedstawionych zdarzeń.
Generalnie polecam tę książkę wszystkim rodakom, jednak uprzedzam, że jeśli są nieco uprzedzeni do wszystkiego, co dzieje się w naszym kraju, to owa nieprzychylność jedynie ulegnie pogłębieniu. Niestety Polska powinna przejść wiele różnorakich reform, aby mieszkańcy mogli czuć się bezpieczni i godni swoich praw.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Dziecięce poczytania Bonusowe oraz WyPożyczone.
![]() |
Wydawnictwo: Lira | Data wydania: 15.02.2018 | Liczba stron: 320 | Gatunek: powieść obyczajowa |
Pragnienie dziecka potrafi spędzić sen z powiek niejednej kobiecie, która wyrzuca sobie, iż nie jest pełnowartościowa. Niestety od pragnienia do obsesji niedługa droga...
Anna i Paweł to z pozoru udane małżeństwo ginekologów, którym do szczęścia brakuje jedynie dziecka. Kiedy do ich prywatnej kliniki trafia Michalina, młoda dziewczyna pragnąca usunąć ciążę, w głowie Anny pojawia się plan zaadoptowania maluszka. Jednak wraz z biegiem czasu dzieją się różne wydarzenia, pokazujące, że nie wszystko jest takie proste, jakby mogło się wydawać.
Książka jest bardzo nierówna - początkowo zapowiada się całkiem nieźle, po czym środek jest kompletnie oderwany od całości, jakby autorka w pewnym momencie pogubiła się w tym, co chce napisać, więc wrzuciła zbyt dużą ilość dramatów, nie zastanawiając się za bardzo nad ich sensownością. Owszem, zakończenie okazało się ciekawe, podciągając nieco moje wrażenia, aczkolwiek nie da się ukryć, iż mimo wszystko było nieco przekombinowane.
Mam także spore zastrzeżenia odnośnie kreacji bohaterów, którzy w moim odczuciu są niedopracowani. Najpierw wykreowani są na idealną parę, po czym nagle Anna staje się zupełnie kimś innym, a jej zachowanie jest nie do zniesienia. Nie wspominając o tym, iż mąż nadal ją ubóstwia - zaciskałam zęby za każdym razem, gdy wychwalał ją pod niebiosa, zachwycając się jej perfekcyjnością.
Jednak tym, co najbardziej mnie poirytowało i zniesmaczyło to obecność niektórych wypowiedzi, które Małgorzata Falkowska wkłada w usta swoich bohaterów-ginekologów. Mianowicie z tekstu można wywnioskować, iż brak oporów przed zrobieniem cytologii u kobiety, oznacza, że lubi ona rozkładać nogi i to nie tylko przed lekarzem. Do tego kompletny brak researchu autorki - jestem totalną przeciwniczką picia alkoholu w ciąży, aczkolwiek drink wypity przed stosunkiem, podczas jakiego może dojść do zapłodnienia, nie sprawi, że dziecko urodzi się z FAS. A to jedynie niektóre "smaczki" pochodzące z tej książki...
Z tej historii można byłoby wyciągnąć o wiele więcej, ale niestety nie udało się. Nie wystarczy rzucić czytelnikom szokującego zakończenia, aby poczuli zachwyt - wypadałoby także zadbać o resztę, czego tutaj zabrakło. Na rynku wydawniczym pojawił się ogrom tytułów o podobnej tematyce, dlatego polecam chociażby Surogatkę czy Drogie maleństwo, ponieważ są dużo lepsze niż To nie jest twoje dziecko.
Książka bierze udział w wyzwaniach: Dziecięce poczytania Bonusowe oraz WyPożyczone.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Z wątkiem FAS to rzeczywiście jest przesadzone. Szkoda, że lektura nie spełnia oczekiwań.
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę ale za to PIĘKNY łapacz w tle :-)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńNie mam większej ochoty na obie pozycje.
OdpowiedzUsuńMam w planach obie książki i powiem szczerze, że liczyłam na to, że książka To nie jest twoje dziecko mnie zachwyci, ponieważ bardzo lubię tematykę. Teraz boję się rozczarowania.
OdpowiedzUsuńPlanowałam sięgnąć po "To nie jest twoje dziecko" ale skoro polecasz inne podobne książki, to najpierw zainteresuję się tymi wspomnianymi przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńReportaże o trudnej tematyce to ja wolę w wersji na szklanym ekranie - książki jakoś mi idą opornie.
OdpowiedzUsuńJa akurat preferuję obie wersje.
Usuń"Polska odwraca oczy" o wiele bardziej interesuje mnie od drugiego recenzowanego przez Ciebie tytułu. Pewnie niektóre tematy wcale by mnie nie zszokowały, bo jako że posiadam w rodzinie policjanta, to o takich patologicznych i przerażających przypadkach jestem informowana na bieżąco.
OdpowiedzUsuńMnie też właśnie wiele rzeczy nie zszokowało, bo moje studia przygotowały mnie na pewne rzeczy...
UsuńNiewątpliwie o książce "Polska odwraca oczy" jest ostatnio bardzo głośno. Myślę, że mimo niedociągnięć skuszę się na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek ♥
Skoro książka jest nierówna, a bohaterowie niedopracowani - mam na myśli drugi recenzowany tytuł - sięgnę raczej po "Surogatkę" nad którą już jakiś czas się zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuń"Surogatka" jest świetna - to zdecydowanie lepszy wybór!
UsuńNiedawno kupiłam reportaż Kopińskiej i mam co do niego bardzo duże oczekiwania. Podejrzewam, że największe wrażenie również zrobi na mnie historia o kobiecie zakochanej w Trynkiewiczu i ta dotycząca ośrodka wychowawczego.
OdpowiedzUsuńMoje oczekiwania chyba były nazbyt duże, aczkolwiek całość oceniam na plus.
Usuńteż najbardziej zapamiętałam te dwa reportaże, nie rozumiem postępowania żony Trynkiewicza, a jeśli chodzi o siostrę to... takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOjej, szkoda! Zdecydowanie warto sięgnąć po te książki :)
OdpowiedzUsuńPo pierwszą tak, z kolei co do drugiej to nie jestem pewna. ;-)
UsuńPo "To nie jest twoje dziecko" raczej nie sięgnę, bo dostrzegam w tej książce sporo wad, ale za to mam wielką ochotę na "Polska odwraca oczy". Do tego reportażu ciągnęło mnie już od dłuższego czasu, kiedyś nawet miałam okazję przeczytać fragmenty i muszę przyznać, że zrobiły na mnie duże wrażenie. Ostatnio znowu zrobiło się głośno o Justynie Kopińskiej, bo wyszedł nowy reportaż jej autorstwa. Z chęcią dowiem się, na czym polega fenomen tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;*
Na pewno postaram się w najbliższym czasie sięgnąć po kolejne dwie książki Kopińskiej.
UsuńMnie intryguje "To nie jest twoje dziecko", ale szkoda że okazałą się niedopracowaną książką :)
OdpowiedzUsuńKontrowersyjna lektura. Jeszcze się nad nią zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńWędruje na moją listę "Must Have", pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńUwielbiam historie opisane w książce "Polska odwraca oczy", bardzo emocjonalna i wartościowa lektura, do której chętnie kiedyś wrócę.
OdpowiedzUsuń"Suurogatke" mam w swoich planach, trzeba tylko znaleźć czas....
OdpowiedzUsuńPrzymierzam sie do książki Pani Justyny już od jakiegoś czasu. Mam nadzieję, że w końcu się uda.
OdpowiedzUsuń