Znowu jestem w mniejszości: "Wybór M." - Natalia Nowak-Lewandowska

Moje plany czytelnicze na ten rok były dość ambitne, ponieważ postanowiłam poznać sporo pisarzy, których twórczości jeszcze nie miałam okazji czytać. Na tej liście znalazła się właśnie Natalia Nowak-Lewandowska, poczytna i zachwalana polska autorka. Naszą przygodę zamierzałam rozpocząć od Głodu miłości lub Pozorności, ale przewrotnie na mojej półce znalazł się Wybór M. 

Michalina prowadzi stateczne życie u boku męża. Ich związek jest idealny - niestety do czasu... Kiedy kobieta zostaje zgwałcona tuż pod domem, wszystko się zmienia. Główna bohaterka nie potrafi poradzić sobie z psychicznymi urazami, które każdego dnia dają o sobie znać.

Pewnie znowu zostanę uznana za dziwną, być może nawet pozbawioną gustu, gdyż książka ma bardzo wysokie noty w sieci i dosłownie wszyscy zachwycają się tą historią. Tę trzystustronicową książkę czytałam bodajże trzy tygodnie, mając wrażenie, że nie dobrnę do końca. Natalia Nowak-Lewandowska pisze składnie i porządnie, posługując się jednocześnie dość doniosłym stylem, co w tym przypadku bardziej mi przeszkadzało niż pomagało w odbiorze całości. Uważam, że przy poruszaniu tak trudnego i delikatnego tematu nie trzeba poetyckich wynurzeń, aby dać do zrozumienia czytelnikom, iż pewne wydarzenia nie powinny mieć miejsca.

Bohaterowie są tak stereotypowi i irytujący, że aż serce boli. Matka (wiecznie modląca się katoliczka) to niezwykle podły typ człowieka, który obwinia córkę o gwałt, nazywając to nauczką za jej postępowanie. Zahukana siostra, która boi się otworzyć usta, aby nie zostać zgromionym przez mamusię i mężulka. Szwagier Michaliny uważający się za ideał mężczyzny, który zawsze powinien mieć ostatnie zdanie. Policjant dający do zrozumienia, że zadbana, zgrabna i ładnie ubrana kobieta zawsze prosi się o gwałt. Zazdrosna psychiatra, której daleko do profesjonalizmu. Do tego zagubiony mąż, niewykazujący wsparcia, a wręcz załamany, że ktoś zabrał "czystość" jego żonie. 

Tak ciężka tematyka powinna wywoływać ogrom emocji, szczególnie jeśli jest się wrażliwym człowiekiem, ale niestety oprócz początkowego współczucia Michalinie oraz nici sympatii do Basi i Pawła (to jedyne osoby, które można tu polubić, chociaż jednocześnie ów wątek miłosny uważam za zupełnie niepotrzebny) nie poczułam dosłownie NICZEGO. To aż ciężkie do uwierzenia, skoro autorka zabrała się za tak poważny wątek, który dosłownie powinien zwalać z nóg, doprowadzając do ogromu myśli kłębiących się w głowie. Dla mnie zaczęło być wszystko jedno, jak wszystko się potoczy... Miałam tylko nadzieję, iż Nowak-Lewandowska nie obleje finału toną lukru, zatem tu akurat cieszę się, że tego nie dokonała, aczkolwiek konkretnego zakończenia również nie podaje, zatem nie jestem usatysfakcjonowana, nad czym mocno ubolewam.

Książka bierze udział w wyzwaniu: Dziecięce poczytania Bonusowe oraz Grunt to okładka.
Dane techniczne o książce
WydawnictwoReplika

Data wydania: 7 sierpnia 2018
Liczba stron: 304
Gatunek: powieść obyczajowa

19 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Szkoda, że czujesz się zawiedziona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tej książce, i tak jak piszesz, same rewelacyjne opinie. Ale mimo tego nie miałam jej w planach. Nie pociąga mnie taka tematyka i czuję, że też nie zrobiłaby na mnie piorunującego wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei uwielbiam książki o trudnej tematyce i bardzo mnie ciągnęło do tej...

      Usuń
  3. Szkoda,że książka nie spełniła Twoich oczekiwań. Ja czytałam i mnie się podobała, jeśli można tak powiedzieć o książce tego typu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją w planach, ale nie wiem, kiedy ją przeczytam. Za dużo nowości ;c
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jedynie 'Głód miłości' autorki i myślałam, że inne powieści mnie kiedyś w przyszłości zadowolą, ale przyznaję, że zadziwiłaś mnie swoją recenzją i ....zabiłaś we mnie chęć do sięgania, na tą chwilę, bo kolejki 'pewniaków' czekają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że nie tylko Ty jesteś zadziwiona, ale tak już mam, iż zawsze jestem szczera ze sobą i z wami, dlatego ciężko znaleźć u mnie przesadne peany w stosunku do kogokolwiek - chyba, że autora naprawdę ubóstwiam, bo tworzy same przecudowne historie (chociażby Jodi Picoult!).

      Usuń
  6. Nie znam twórczości tej autorki i chyba jak na razie w najbliższym czasie nie będę miała okazji poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwestia gustu, nikt nie powinien poczuć się urażony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jestem szczera - nieważne czy czytam egzemplarz recenzencki, biblioteczny czy zakupiony z własnych pieniędzy. Dlatego jeśli coś mi się nie podoba, to piszę o tym bez owijania w bawełnę.

      Usuń
  8. Odpuszczę sobie tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam twórczości autorki, słyszałam o niej, ale jakoś niespecjalnie tematyka w jakiej się obraca, mnie pociąga. Po prostu nie moje klimaty;) Szkoda, że się rozczarowałaś. Nie lubię tracić czasu na coś, co miało być super, a okazało się zupełnie odwrotne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tematyka, jaką porusza autorka, intryguje, dlatego tym bardziej poczułam się zawiedziona.

      Usuń
  10. Też o niej nigdy nie słyszałam, ale jak się trafi przez przypadek, to może przeczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest stosunkowo nowa, więc nie jest jeszcze o niej tak głośno, jak o innych tytułach Nowak-Lewandowskiej.

      Usuń
  11. Zaintrygowałaś mnie słowami, że tematyka jest ciężka i wywołuje emocje. Chyba się skuszę na tę książkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... owszem, napisałam, że tematyka jest ciężka i POWINNA wywoływać emocje, a tego nie robi.

      Usuń
  12. Nie lubię irytujących bohaterów, także odpuszczę ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że tu trafiłam! Kolejna ciekawa propozycja na długie zimowe wieczory :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.