Paweł Tuchlin, zwany Skorpionem, na przestrzeni prawie dziesięciu lat zabił dziewięć kobiet, a jedenaście skrzywdził tak, że do końca życia zostaną kalekami. Polował na nie, kiedy szły samotnie, atakując je poprzez uderzenie młotkiem w głowę. Po wieloletnim dochodzeniu w końcu trafił do więzienia, gdzie wydano na niego wyrok śmierci. Kobiety z Trójmiasta i okolic odetchnęły z ulgą...
Bezapelacyjnie Krzysztof Wójcik włożył wiele pracy w tę lekturę. Przekazuje ogrom informacji, analizuje mocno nieudolne działania policji, a także przedstawia perspektywę mordercy, jego ofiar oraz rodzin skrzywdzonych kobiet. Sama historia jest przerażająca, miejscami wręcz obrzydliwa za sprawą czynów Pawła Tuchlina. Niemniej dość długo męczyłam się z tą książką, a w pewnym momencie odłożyłam ją na półkę, wracając do niej po dłuższym czasie. Podejrzewam, że wynika to z faktu podejścia Skorpiona, a raczej relacji zdawanych przez niego - tak naprawdę wszystkie były bardzo podobne do siebie, przez co miałam wrażenie, że czytam to samo, co okazało się dość nużące.
Poznając tę historię, bardzo wiele spraw mnie zaniepokoiło. Po pierwsze, żenujące podejście milicji do dziejących się zbrodni. W owym czasie wsadzili za kratki wielu mężczyzn, oczywiście totalnie niewinnych, bo "kogoś wsadzić trzeba było", a że nie chciało im się dobrze poszukać, chociaż zbrodniarz był na wyciągnięcie ręki, to zaczepiali się dosłownie wszystkiego. Po drugie - żona Tuchlina niejednokrotnie dostawała od niego złote obrączki czy inne przedmioty, które ten zabierał ofiarom, co kompletnie jej nie zaniepokoiło. Po trzecie, tłumaczenia Skorpiona - za popełnione czyny obwiniał brak satysfakcjonującego pożycia małżeńskiego. Twierdził, że przysięgał żonie wierność, dlatego nie mógł mieć kochanki. Niemniej musiał sobie ulżyć, zatem nie widział niczego złego w polowaniu na niewinne kobiety i pozbawianiu ich życia. Taki człowiek naprawdę musiał mieć poważne problemy psychiczne. Dodatkowo przeraża mnie to, ile jeszcze takich ludzi chodzi po świecie i w każdej chwili może kogoś skrzywdzić...
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 28 kwietnia 2018
Liczba stron: 336
Gatunek: literatura faktu
Gatunek: literatura faktu
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Mnie też przeraża ilość takich zwyrodnialców chodząca po świecie.
OdpowiedzUsuńCzłowiek czyta taką książkę i czasem jest przerażony kto za nim stoi/siedzi/idzie...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak wiele ludzi schodzi na złą drogę...
Ja czytałam 'Równonoc" - o zaginięciach - czyta się mega szybko, intryguje i podnosi ciśnienie - polecam Ci :)
Właśnie to jest najgorsze, że nigdy nie wiemy, kto może być takim zwyrodnialcem. "Równonoc" wpadła mi w oko, tylko nie wiem, kiedy znajdę na nią czas. :(
UsuńKsiążka mnie przeraża, ale i intryguje.
OdpowiedzUsuńZbyt ostra jak na moje obecne samopoczucie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dam szansę tej pozycji.
OdpowiedzUsuńPrzerażające... Boże, jacy zwyrodnialcy chodzą po świecie...
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że nigdy nie wiemy, kim jest człowiek obok nas...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMnie też to przeraża...
OdpowiedzUsuńNie lubię takich okładek, a patrzę przede wszystkim na to :D
OdpowiedzUsuńLubię estetyczne okładki, ale akurat nie zwracam uwagi tylko na to. ;-)
UsuńWcale się nie dziwię, że męczyłaś się z tą książką - ciężki kaliber.
OdpowiedzUsuńJuż nie chodzi nawet o samą tematykę, ale o wykonanie, które nie do końca mnie przekonało.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGreat stuff!
OdpowiedzUsuńyou are doing nice work.
love your writing skills
keep sharing!