Jenny Blackhurst była mi totalnie nieznaną autorką do czasu, kiedy przeczytałam Zanim pozwolę ci wejść. Powieść wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, dlatego wiedziałam, że jeśli na polskim rynku wydawniczym pojawi się jej kolejne dzieło, to na pewno po nią sięgnę. Zdarzyło się to szybciej, niż myślałam...
Po wielu latach Imogen Reid ponownie zjawia się w rodzinnym mieście, gdzie zamierza osiąść na dłuższy czas. Rozpoczynając pracę psychologa poznaje Ellie Atkinson, jedenastoletnią dziewczynkę, która przeżyła pożar (jako jedyna z rodziny). Całe miasteczko boi się dziewczynki, wierząc, że jest czarownicą wiedzącą zdecydowanie za dużo. Wszyscy obarczają ją winą za wszelkie złe wydarzenia dziejące się dookoła. Imogen nie może tego pojąć, zatem powoli zaczyna nadużywać kompetencji, za mocno angażując się w sprawy swojej podopiecznej...
Nie możesz ciągle ratować świata. Czasem trzeba poprzestać na uratowaniu siebie.*
Czarownice nie płoną dość znacznie różni się od pierwszej powieści Blackhurst, jaką dane było mi przeczytać. Tutaj zdecydowanie więcej jest samej Imogen - wspomnień z dzieciństwa czy informacji związanych z pracą, relacjami małżeńskimi bądź podejściem do macierzyństwa. Nie ukrywam, że nie zżyłam się ani z główną bohaterką, która momentami niezwykle mnie irytowała, ani z innymi postaciami. Bezapelacyjnie autorka potrafi trzymać w nieustannym napięciu, jednak w tej lekturze po pewnym czasie zaczęło ono opadać. Niemniej pisarka może pochwalić się umiejętnością tworzenia zakończeń, bo ostatnie zdania sprawiają, że czytelnik tak naprawdę niczego już nie może być pewien. To się chwali!
Jest to opowieść o samotności, która potrafi zawładnąć nami w zdecydowanie za dużym stopniu. Często wspomnienia mają ogromny wpływ na nasze postępowanie w dorosłym życiu. Czujemy strach przed popełnieniem błędów swoich rodziców, przez co za wszelką cenę pragniemy być idealni, zapominając, że takich ludzi nie ma. Wszyscy mamy prawo do pomyłek, a dzieciństwo nie musi definiować tego, jakimi staniemy się ludźmi.
Baczną uwagę należy również zwrócić na to, jak okrutni potrafią być ludzie. Zaszczucie kogoś to dosłownie chwila, która może zniszczyć życie człowieka. Plotki szerzą się z prędkością światła, a jedno słowo rzucone gdziekolwiek, potrafi wywołać potężną burzę. Jednocześnie mówi się, że w każdej plotce tkwi ziarenko prawdy, ale to już my sami musimy zdecydować, czy uwierzyć, czy nie...
* cytat ze str. 359
Książka bierze udział w wyzwaniach: Dziecięce poczytania Bonusowe oraz Pod hasłem.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: The Foster Child
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 3 października 2018
Liczba stron: 416
Gatunek: thriller psychologiczny
Gatunek: thriller psychologiczny
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ta książka Bardzo mnie ciekawi, więc już niebawem po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńNiech się dobrze czyta! :)
UsuńPlotka - oj coś o tym wiem. Mieszkam na wsi, a tutaj od plotek aż huczy. I faktycznie czasami bywają prawdziwe, a czasami mają w sobie sporo prawdy. Książkę zaś chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa na wsi nie mieszkam, ale w niedużym miasteczku, więc podobnie to u nas wygląda... :)
UsuńJa również jak Agnieszka z przyjemnością sięgnę po książkę. A co do plotek - trzeba z nimi walczyć, pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCzasami mam wrażenie, że to walka z wiatrakami, bo przecież ludzie zawsze "wiedzą lepiej". ;-)
UsuńA nawet miałam dzisiaj w rękach tę książkę :) Koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńMam ją już na liście książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
W takim razie życzę miłej lektury!
UsuńBardzo mi się podobały obie książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńMi również, dlatego mam nadzieję, że niebawem wydawnictwo wyda jej kolejny tytuł. :)
UsuńOj plotki potrafią zniszczyć ludziom życie :( Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś przeczytać powyższą powieść :)
OdpowiedzUsuńO tak...
UsuńFabuła wydaje mi się ciekawa i trochę niepokojąca. Pewnie zbyt szybko po tę książkę jednak nie sięgnę (lista to read taaaaka długa :))), ale przyjemnie czytało się Twoje refleksje po lekturze.
OdpowiedzUsuńMoja lista też jest baaaardzo długa... Skąd nabrać czasu?! :)
UsuńSuper książki, również polecam ! ;)
OdpowiedzUsuńJuż dawno przeczytana :) bardzo ciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńDorzucę tę książkę do listy ;) okrucieństwo drzemiące w człowieku jest przerażające nie tylko w literaturze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Oczywiście w rzeczywistości jest to dużo bardziej przerażające...
Usuń"Czarownice nie płoną" to książka, która trzyma w napięciu. I choć momentami może wydawać się, że ono opada, zakończenie wynagradza wszystko. Ciekawy pomysł na samą fabułę, więc polecamy nie tylko Tym, którzy czytali już "Zanim pozwolę Ci odejść".
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to lektura godna uwagi.
Usuń