Przygoda z cyklem Dobre myśli dobiega końca. Milena jest tuż przed czterdziestką - dorobiła się męża oraz dwójki dzieci, a do tego w końcu udało się jej schudnąć. Bachor przeistoczył się w prawie dorosłą kobietę, nadal pragnącą zbawić świat, zaczynając od jednej niezwykle opornej jednostki. Głowa Zofii nadal pracuje na pełnych obrotach, a my poznajemy nowe bohaterki - Anielę ledwo wiążącą koniec z końcem, zamożną i perfekcyjną Edytę oraz Kamilę, która po po prostu cieszy się życiem.
Czasem myślę, że moje życie to jest taki tetris. Bardzo szybko spadają te nieregularne figury, a ja nie jestem wystarczająco sprawna, by je upchnąć w pasujące miejsca. I wszystko jest jakieś przypadkowe.
Na swoim koncie mam sporą ilość książek Magdaleny Witkiewicz, dlatego wiem, na co mogę liczyć, sięgając po jej kolejne dzieła. Na pewno niektóre lektury chwytały mnie za serce bardziej niż ten cykl, ale ich zadanie było nieco inne, gdyż Dobre myśli mają pozytywnie nastawiać do świata, jednocześnie rozbawiając i dając do myślenia, co zdecydowanie się udało. Najbardziej trafiło do mnie Szczęście pachnące wanilią, a i pierwszy tom okazał się naprawdę niezły. Druga i czwarta część podobały mi się nieznacznie mniej, ale nadal były dobre.
Autorka pokazuje, jak różnie kobiety podchodzą do tematu macierzyństwa. Każda z nas ma inne poglądy, marzenia i potrzeby, co jest w porządku, o ile nie zatracamy się zbyt mocno i nie zapominamy o sobie. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe, ponieważ często całe życie podporządkowuje się dziecku. Ja przez te trzy lata nadal nie nauczyłam się stawiać siebie na pierwszym miejscu, ale myślę, że dopóki mi to nie przeszkadza, to jest dobrze. Warto słuchać swojej wewnętrznej intuicji, dając z siebie tyle, żeby odpowiadało to nam oraz naszym pociechom.
Nie bój się błędów, porażek, nietrafionych wyborów. Czasem porażka po latach okazuje się być sukcesem. Czasem nawet najtrudniejsza, najbardziej wyboista droga może doprowadzić cię do szczęścia.
Nie ma jak u mamy to ciepła, urocza historia, która uświadamia, jak ważna jest rodzina, a szczególnie więź z matką - ta niepozorna nić ma ogromny wpływ na nasze poczynania w dorosłym życiu. Niekiedy konflikt pokoleń nie daje nam porozumieć się z rodzicem, często kłócimy się i nie potrafimy wybaczyć błędów, jednak naprawdę nie warto tracić czasu na takie bzdury. Jeżeli możemy, to spróbujmy zapomnieć o potknięciach, przemilczmy gorzkie słowa i dajmy sobie szansę, póki jeszcze dzwoniąc do mamy, słyszymy jej głos w słuchawce...
Czasem myślę, że moje życie to jest taki tetris. Bardzo szybko spadają te nieregularne figury, a ja nie jestem wystarczająco sprawna, by je upchnąć w pasujące miejsca. I wszystko jest jakieś przypadkowe.
Na swoim koncie mam sporą ilość książek Magdaleny Witkiewicz, dlatego wiem, na co mogę liczyć, sięgając po jej kolejne dzieła. Na pewno niektóre lektury chwytały mnie za serce bardziej niż ten cykl, ale ich zadanie było nieco inne, gdyż Dobre myśli mają pozytywnie nastawiać do świata, jednocześnie rozbawiając i dając do myślenia, co zdecydowanie się udało. Najbardziej trafiło do mnie Szczęście pachnące wanilią, a i pierwszy tom okazał się naprawdę niezły. Druga i czwarta część podobały mi się nieznacznie mniej, ale nadal były dobre.
Autorka pokazuje, jak różnie kobiety podchodzą do tematu macierzyństwa. Każda z nas ma inne poglądy, marzenia i potrzeby, co jest w porządku, o ile nie zatracamy się zbyt mocno i nie zapominamy o sobie. Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest to łatwe, ponieważ często całe życie podporządkowuje się dziecku. Ja przez te trzy lata nadal nie nauczyłam się stawiać siebie na pierwszym miejscu, ale myślę, że dopóki mi to nie przeszkadza, to jest dobrze. Warto słuchać swojej wewnętrznej intuicji, dając z siebie tyle, żeby odpowiadało to nam oraz naszym pociechom.
Nie bój się błędów, porażek, nietrafionych wyborów. Czasem porażka po latach okazuje się być sukcesem. Czasem nawet najtrudniejsza, najbardziej wyboista droga może doprowadzić cię do szczęścia.
Nie ma jak u mamy to ciepła, urocza historia, która uświadamia, jak ważna jest rodzina, a szczególnie więź z matką - ta niepozorna nić ma ogromny wpływ na nasze poczynania w dorosłym życiu. Niekiedy konflikt pokoleń nie daje nam porozumieć się z rodzicem, często kłócimy się i nie potrafimy wybaczyć błędów, jednak naprawdę nie warto tracić czasu na takie bzdury. Jeżeli możemy, to spróbujmy zapomnieć o potknięciach, przemilczmy gorzkie słowa i dajmy sobie szansę, póki jeszcze dzwoniąc do mamy, słyszymy jej głos w słuchawce...
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Myślę że przeczytamy tę książkę razem z moją mamą. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury! :)
UsuńMnie podobały się wszystkie części.
OdpowiedzUsuńJa również będę miło wspominała wszystkie części, ale jednak w moim odczuciu były one na nieco innym poziomie.
UsuńOstatnio natykam się na same dobre recenzje z tego Wydawnictwa :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie wydawnictwo Filia ma wiele wspaniałych powieści, więc warto zwrócić uwagę na nie. :)
UsuńJa jeszcze nic nie czytałam tej autorki :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
A zamierzasz nadrobić zaległości? :)
UsuńJa z tej serii nie czytałam jeszcze Szczęścia, ale pozostały podobały mi się w różnym stopniu. Zresztą akurat ten tytuł odebrałam szczególnie... Myślę, że z tego powodu dosyć nawet nieobiektywnie...
OdpowiedzUsuńAle ogółem na plus, choć seria odbiega od pozostałych książek :)
Seria jest zdecydowanie dużo lżejsza niż reszta powieści Witkiewicz. A co do tej części, to tak myślałam, że osoby, które nie mają już mamy, przeżyją tę historię jeszcze bardziej... Przytulam!
UsuńSiostra bardzo lubi twórczość tej autorki.
OdpowiedzUsuńWolałabym znać Twoje odczucia, a nie siostry. ;-)
UsuńCześć.
OdpowiedzUsuńPisałam do Ciebie maila trzy miesiące temu, ale nie otrzymałam odpowiedzi, więc spróbuję napisać tutaj, bo zależy mi na tym.
Chciałabym prosić o zareklamowanie mojej II edycji przedwojennego konkursu literackiego „Już nie zapomnisz mnie”. Uczestnik może napisać pracę w dowolnym klimacie i gatunku, więc ma duże pole do popisu. Wystarczy obudzić swoją wyobraźnię. Do wygrania są cenne nagrody, m.in. książki, gazety i płyty CD. I edycja cieszyła się sporym zainteresowaniem.
https://przedwojenny-konkurs.blogspot.com
Niech pamięć o przedwojennych artystach trwa, a osoby lubiące pisać – doskonalą swoje pióro pisarskie. W zamian mogę dodać link do Twojego bloga u siebie w zakładce "Współpraca" w ramach podziękowań.
Grafiki reklamujące konkurs: http://przedwojenny-konkurs.blogspot.com/2018/10/bannery-konkursowe-ii-edycja.html
Jeśli zgodzisz się zareklamować konkurs, odezwij się do mnie na maila przedwojenny.konkurs@gmail.com
Ślę serdeczne pozdrowienia.
Dziękuję za informację. Na razie mam naprawdę dużo spraw na głowie, a i samopoczucie kiepskie, więc nie bardzo mam okazji oraz czasu, ale jeśli go znajdę, to dam znać.
UsuńTaka popularna autorka, tyle o niej dobrego słyszałam, a wciąż nie przeczytałam żadnej jej książki. Muszę to nadrobić, tym bardziej że uwielbiam takie ciepłe historie pisane ręką Polek.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie przeczytałaś ani jednej? Wow, to masz dużo do nadrobienia! :)
Usuńmiło się czyta
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie są to wymagające lektury, ale i po takie trzeba czasami sięgnąć.
UsuńCała ta seria dopiero przede mną... ale po kolei...
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazję, to zapoznaj się z tym cyklem. :)
Usuń