Przebaczenie to sztuka: "Dziesięć płytkich oddechów" - K.A. Tucker

Cykl Ten Tiny Breaths od K.A. Tucker intrygował mnie od momentu premiery, ale że w tym czasie pojawiło się mnóstwo innych powieści, a mój czas niestety nie jest z gumy, to dopiero niedawno sięgnęłam po pierwszy tom. Już na wstępie mogę zaznaczyć, iż Dziesięć płytkich oddechów nie zaskoczyło mnie niczym, ale jednocześnie sprawiło, że mam ogromną ochotę na poznanie kolejnych części.

Kacey i Livie to siostry, które pragną rozpocząć nowe życie z dala od demonów przeszłości. Kilka lat temu przeżyły ogromną tragedię, dlatego jak nikt inny tęsknią za odrobiną normalności. Główna bohaterka twardo stąpa po ziemi, jednak jej racjonalizm zostaje zaburzony towarzystwem Trentra, przystojnego sąsiada, który sam ukrywa pewną tajemnicę przed światem... Czy te dwie mroczne dusze mają szansę żyć w harmonii?

Cieszę się, że K.A. Tucker nie stworzyła kolejnej głupiutkiej, naiwnej oraz słabej głównej bohaterki, czyniąc Kacey prawdziwą kobietą z krwi i kości, która potrafi poradzić sobie w trudnych sytuacjach i nie mdleje na widok przystojnego faceta. Reszta postaci również wyróżnia się czymś na tle innych - nawet w obliczu wyzwań i problemów potrafią śmiać się ze swoich poczynań. 

Trwając w przeszłości, nigdy nie ruszymy do przodu. Niekiedy jedynym wyjściem na odetchnięcie pełną piersią, jest przebaczenie tym, którzy nas skrzywdzili. Nie jest to łatwe, często wymaga od nas niebywałej siły, ale daje niesamowitą ulgę. Ponadto, jeśli chociaż jedna osoba po poznaniu tej historii, nie wsiądzie za kierownicę nawet po jednym piwie lub nie pozwoli na to komuś innemu, to będzie miała ona sens. 

Historię czyta się szybko i przyjemnie, dlatego dla mnie (ze względu na wiek oraz doświadczenia) jest to zdecydowanie książka z tych odprężających, pomimo poruszanej tematyki. Gdybym była młodsza o jakieś 15 lat, to na pewno ta lektura stałaby się jedną z moich ukochanych, ale im jestem starsza, tym trudniej mi dogodzić. Żałuję, że tak szybko domyśliłam się całej prawdy o Trencie, przez co odkrycie jego tożsamości kompletnie mnie nie zadziwiło. Niemniej zamierzam szybko zabrać się za kolejne tomy, aby nie zapomnieć fabuły, a w najbliższym czasie przydadzą mi się tego typu lżejsze, ale jednocześnie pozbawione nadmiernej infantylności, powieści, które domniemam, iż są jednymi z najlepszych młodzieżówek.

Książka bierze udział w wyzwaniach: Pod hasłem oraz Zatytułuj się 2.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Ten Tiny Breaths 
Wydawnictwo: Filia
Seria/cykl: Ten Tiny Breaths (tom 1)
Data wydania: 18 czerwca 2014
Liczba stron: 420
Gatunek: powieść młodzieżowa

24 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Lubię książki o poruszającej tematyce, więc być może się skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że tak szybko przewidziałaś pewne wątki, ale i tak to książka na którą warto zwrócić uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki. Szkoda, że za szybko domyśliłaś się niektórych wątków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że niewielu autorów potrafi mnie zaskoczyć. :)

      Usuń
  4. Czytałam całą serię :) najbardziej podobała mi się trzecia część - była najbardziej dynamiczna :) ta pierwsza jak dla mnir najsłabsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że każdy ma inne spostrzeżenia, co jest bardzo dobre. W takim razie mam nadzieję, iż im dalej, tym będzie jeszcze lepiej. :)

      Usuń
  5. Brzmi interesująco. Dopisuję do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też się ta książka podobała, mimo że nie mam 20 lat mniej niż mam... :D
    Też szybko odkryłam prawdę, ale mimo to czytało mi się z zaintrygowaniem. Czytałam już dość dawno i mam pewne obawy czy to wystarczy do sięgnięcia po kolejne tomy, ale kiedyś na bank je przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałabym sięgnąć po drugi tom przynajmniej do wakacji, żeby nie zapomnieć zbyt wiele z pierwszej części.

      Usuń
  7. Zgadzam się z Tobą. :) Kilka lat temu uwielbiałam takie ksiażki, jednak im jestem starsza, tym mniej mi się podobają. Są lekkie i odprężającego, ale czegoś im jednak brakuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wraz z wiekiem rosną nasze oczekiwania, więc może stąd to wynika...

      Usuń
  8. Mnie niestety ta książka wydawała się kompletnie nijaka i do dzisiaj pamiętam, że dość mocno się na niej zawiodłam. 😶

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tak się stało. Mnie nie powaliła na kolana, ale też nie zawiodła, także wrażenia zdecydowanie na plus.

      Usuń
  9. Czytałam, ale mnie ta pozycja nieco rozczarowała. ;/ Po tylu świetnych recenzjach spodziewałam się czegoś lepszego.

    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ja również nastawiłam się na genialną powieść, ale chyba jestem za stara, żeby mnie ta historia powaliła na kolana. Niemniej uważam, iż jest jedną z najlepszych młodzieżówek.

      Usuń
  10. Moim zdaniem pierwsza część jest super druga znośna, trzecia taka sobie i obecnie czytam czwartą - nie mogę się wciągnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam okazji poznać twórczości tej autorki, niemniej tyle osób chwali, że chyba nie mam wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam już dawno temu, ale bardzo miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę zapytać, bo umieram z ciekawości ;) Właśnie skończyłam tę książkę, ale nie zrozumiałam zupełnie olśnienia głównej bohaterki dotyczącego tych dziesięciu płytkich oddechów. Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić o co chodzi? Byłabym bardzo wdzięczna :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.