Diane Chamberlain to jedna z moich ulubionych pisarek, dlatego dosłownie w ciemno sięgam po jej powieści. Do tej pory były to jednotomówki, jednak w końcu postanowiłam poznać pierwszą część cyklu Kiss River, która idealnie ukazuje, że pozory mogą mylić...
Olivia Simon to lekarka, na której rękach umiera Annie O'Neill - artystka i aktywistka uwielbiana przez całą społeczność Kiss River. Ludzie zaczynają zastanawiać się, czy Olivia zrobiła wszystko, aby uratować kobietę. Takie pytanie stawia sobie również mąż lekarki, którego fascynacja artystką osiągnęła nieco zbyt wysoki poziom, jak na zwykłą sympatię...
Zachowanie niektórych bohaterów jest tak niemoralne, że owa historia może mieć tylu zwolenników, co przeciwników. Nadal nie mogę pojąć, jak można tak traktować bliskich - patrzeć im w oczy, zapewniać o swojej dozgonnej miłości, po czym odwracać się i zapominać o owych obietnicach. Nie chcę zabierać nikomu przyjemności z czytania, dlatego nie podam imion bohaterów (szczególnie postaci kobiecej), których poczynania doprowadzają nie tylko do bólu głowy, ale również przeklinania pod nosem, na czym świat stoi. Niemniej w przypadku konkursu związanego z najbardziej znienawidzoną postacią fikcyjną, doskonale wiem, kto mógłby wygrać...
Światło nie może zgasnąć to powieść o chorych relacjach rodzinnych, kłamstwach, złych wyborach życiowych oddziałujących na całe życie - zarówno nasze, jak i bliskich osób. Jeśli ktokolwiek w jakimś stopniu interesuje się psychologią, to doskonale wie, iż dzieciństwo ma przeogromny wpływ na zachowanie w późniejszych latach. To, jak traktują nas rodzice, ma odzwierciedlenie w tym, jak postrzegamy siebie jako dorosłych ludzi, co wiąże się także z naszym spojrzeniem na różne sprawy. Jednak czy możemy czuć się usprawiedliwieni, postępując podle, bo mamy złe wspomnienia z wczesnych lat życia?
Diane Chamberlain stworzyła mocno niejednoznaczną historię, o której dyskusja mogłaby przeistoczyć się w niemałą burzę. Ze względu na moją znajomość twórczości tej autorki, nie do końca jestem zwolenniczką tej lektury, gdyż sprawia wrażenie zbyt przegadanej - zdecydowanie mogłaby mieć ze 150-200 stron mniej i niczego by jej nie zabrakło. Nadal uwielbiam jej twórczość i na pewno sięgnę po kolejne tomy cyklu, aczkolwiek Światło nie może zgasnąć na pewno nie będzie jedną z moich ulubionych powieści Chamberlain.
Olivia Simon to lekarka, na której rękach umiera Annie O'Neill - artystka i aktywistka uwielbiana przez całą społeczność Kiss River. Ludzie zaczynają zastanawiać się, czy Olivia zrobiła wszystko, aby uratować kobietę. Takie pytanie stawia sobie również mąż lekarki, którego fascynacja artystką osiągnęła nieco zbyt wysoki poziom, jak na zwykłą sympatię...
Zachowanie niektórych bohaterów jest tak niemoralne, że owa historia może mieć tylu zwolenników, co przeciwników. Nadal nie mogę pojąć, jak można tak traktować bliskich - patrzeć im w oczy, zapewniać o swojej dozgonnej miłości, po czym odwracać się i zapominać o owych obietnicach. Nie chcę zabierać nikomu przyjemności z czytania, dlatego nie podam imion bohaterów (szczególnie postaci kobiecej), których poczynania doprowadzają nie tylko do bólu głowy, ale również przeklinania pod nosem, na czym świat stoi. Niemniej w przypadku konkursu związanego z najbardziej znienawidzoną postacią fikcyjną, doskonale wiem, kto mógłby wygrać...
Światło nie może zgasnąć to powieść o chorych relacjach rodzinnych, kłamstwach, złych wyborach życiowych oddziałujących na całe życie - zarówno nasze, jak i bliskich osób. Jeśli ktokolwiek w jakimś stopniu interesuje się psychologią, to doskonale wie, iż dzieciństwo ma przeogromny wpływ na zachowanie w późniejszych latach. To, jak traktują nas rodzice, ma odzwierciedlenie w tym, jak postrzegamy siebie jako dorosłych ludzi, co wiąże się także z naszym spojrzeniem na różne sprawy. Jednak czy możemy czuć się usprawiedliwieni, postępując podle, bo mamy złe wspomnienia z wczesnych lat życia?
Diane Chamberlain stworzyła mocno niejednoznaczną historię, o której dyskusja mogłaby przeistoczyć się w niemałą burzę. Ze względu na moją znajomość twórczości tej autorki, nie do końca jestem zwolenniczką tej lektury, gdyż sprawia wrażenie zbyt przegadanej - zdecydowanie mogłaby mieć ze 150-200 stron mniej i niczego by jej nie zabrakło. Nadal uwielbiam jej twórczość i na pewno sięgnę po kolejne tomy cyklu, aczkolwiek Światło nie może zgasnąć na pewno nie będzie jedną z moich ulubionych powieści Chamberlain.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Keeper of the Light
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl/seria: Kiss River (tom 1) / Kobiety to czytają!
Data wydania: 8 czerwca 2017
Liczba stron: 584
Gatunek: powieść obyczajowa
Gatunek: powieść obyczajowa
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Uwielbiam książki tej autorki. Tej jeszcze nie czytałam, ale to tylko kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńJa również kocham twórczośc Chamberlaine. I czytałam koleny tom tej serii o Kiss River, a jtrzeci mam na czytniku. Dobrze, że można czytać je nie znając poprzedniej, ale nadrobię i tę :)
OdpowiedzUsuńCzyli zaczęłaś czytanie od drugiego tomu? Ja spotkałam się z różnymi opiniami, jednak jestem zwolenniczką czytania według kolejności wydania, bo jednak w kolejnych częściach pojawiają się bohaterowie znani już wcześniej, więc jednak wolę zachować chronologię.
UsuńTytuł zapisuję, pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam tylko ,,Dobry ojciec", która średnio mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńJa na pewno sięgnę po "Dobrego ojca", a w przyszłości chciałabym poznać wszystkie historie, które wyszły spod pióra Chamberlain. Muszę trochę podgonić, bo jest co nadrabiać.
UsuńSzkoda, że książka jest przegadana, ale sam jej temat mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie chyba powiedziałabym, że jest to moja ulubiona powieść Chamberlain ;) Wcale nie uważam, że jest przegadana. Czytałam wszystkie trzy części Kiss River i pierwsza podobała mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne spojrzenie i zależy to od wielu czynników. Ja mam za sobą kilka książek Chamberlain i tę postawiłabym obok "Jak gdybyś tańczyła" - dobre, ale nie tak poruszające jak inne historie stworzone przez autorkę.
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłam się
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej wcześniej :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale nie pamiętam żeby mnie zachwyciła, zatem chyba raczej tę książkę odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej pozycji.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej z jej powieści, choć mam cały komplet w domu :] Cieszy mnie to, że jednak pisze dobre książki, bo kiedyś zamierzam po nie sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńTen komfort posiadania książek w domowej biblioteczce jest z jednej strony świetny, ale z drugiej wiem po sobie, że leżą one później dosłownie latami, zanim po nie sięgnę. :)
UsuńGdy szukam poruszających powieści obyczajowych to wiem, że ta autorka mnie nie zawiedzie. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana. To chyba nie moja tematyka. :)
OdpowiedzUsuńLubię Chamberlain ��
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zmartwiłaś, bo książka od kilku miesięcy zalega na stosie, ale niedawno czytałam dwie książki autorki, więc będzie chwila przerwy
OdpowiedzUsuńCzasami warto nieco odetchnąć, chociaż mój oddech od Chamberlain był chyba za długi. Niemniej na pewno sięgnę po kolejne tomy, aczkolwiek ten cykl raczej nie będzie moim ulubionym.
Usuń