Polak Polakowi wilkiem: "Powiew ciepłego wiatru" - Edyta Świętek

Staram się jak najrzadziej sięgać po cykle wydawnicze, ponieważ mam ogromne problemy z ich kończeniem. Czytanie pierwszego tomu sprawia mi dużą przyjemność, jednak niezmiernie ciężko jest mi zabrać się za kolejne, przez co najczęściej mija wiele czasu, w wyniku czego kompletnie zapominam, o czym była dana historia. Wyjątkiem jest Spacer Aleją Róż - jestem z siebie dumna, że w przeciągu jednego roku udało mi się przeczytać aż pięć tomów. To mój ogromny sukces!

Rodziny Szymczaków i Pawłowskich próbują jak najlepiej funkcjonować w świecie, gdzie nadal nie wszystko działa jak należy. Stan wojenny staje się coraz bardziej uciążliwy, a ciągłe starcia mieszkańców Nowej Huty z milicją oddalają nadzieję na to, że w końcu uśmiechnie się do nich słońce...

W ostatniej części sporo się dzieje, dzięki czemu czytelnik nie nudzi się podczas lektury. Nawet najbardziej udane małżeństwa przechodzą poważne kryzysy, wynikające z nieumiejętności podejmowania szczerej rozmowy, a także pojawienia się rutyny. To, co wyrabiali niektórzy męscy osobnicy w tym tomie, dosłownie wołało o pomstę do nieba. Niejednokrotnie miałam ochotę zdzielić któregoś w łeb za ich bezmyślność oraz poddawanie się chwilowym żądzom.

Ten cykl w dobitny sposób uświadamia, jak szybko leci czas, a my przemijamy wraz z nim. Bohaterowie, którzy byli nastolatkami w pierwszym tomie, w ostatnim witają się ze śmiercią bądź bronią się przed nią ostatkiem swoich sił. Postaci, o jakich w Cieniu burzowych chmur nawet nie pomyślałam, w Powiewie ciepłego wiatru bawią wnuki...

Edyta Świętek zaznacza, że nie wspomniała o wszystkich wydarzeniach z okresu czasowego od końca lat 70. do początku lat 90., jednak wiele z nich przemyca w swojej powieści, jak chociażby zostanie papieżem przez Karola Wojtyłę, wprowadzenie stanu wojennego czy upadek władzy ludowej.

Powiew ciepłego wiatru czytałam z łezką w oku, ponieważ przywiązałam się do bohaterów i trochę żal żegnać się z nimi... Cieszę się jednak, że Edyta Świętek stworzyła cykl Nowe czasy, który przedstawia dzieje kolejnych pokoleń Szymczaków i Pawłowskich. Bardzo możliwe, iż nie jest już on tak dobry, jednak na pewno odnajdę w nim cząstkę tego, co pokochałam w Spacerze Aleją Róż

Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem. 
Dane techniczne o książce
WydawnictwoReplika

Seria/cykl: Spacer Aleją Róż (tom 5)
Data wydania: 15 maja 2018
Liczba stron: 496
Gatunek: powieść społeczno-obyczajowa

18 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. O rany,to już piąty tom a ja jeszcze pierwszego nie czytałam, ale na pewno nadrobię. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, naprawdę polecam. Podejrzewam, że byłabyś zadowolona.

      Usuń
  2. Czytałam kilka książek autorki, ale ten cykl jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to nie czytałam innych książek Świętek - może nadrobię.

      Usuń
  3. Ja też dawno nie czytałam żadnej serii z tych samych powodów co Ty i chyba to się w najbliższym czasie nie zmieni. Choć recenzja kusząca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczaki, czaje się na tę serię, tylko nie wiem kiedy będę mogła się za nią zabrać. A bardzo się nakręciłam. Jedno cieszy - czytanie hurtem! Bez czekania na kolejny tom ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, cała saga wydana, więc można czytać bez problemu. :)

      Usuń
  5. Ja też rzadko sięgam po cykle, chyba żadnego nie ukończyłam ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie udało się to kilka razy, ale też nie jest to imponujący wynik.

      Usuń
  6. Jeszcze nie miałam okazji poznać się z tą serią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna zabieram się za jej książki

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.