Diane Chamberlain jest jedną z moich ulubionych pisarek. W swoich powieściach porusza masę trudnych tematów, przedstawiając różne punkty widzenia, dzięki czemu czytelnik ma możliwość spojrzenia na dany problem z kilku perspektyw. Tym razem autorka również nie zawodzi.
Piętnastoletni Andy cierpi na zespół alkoholowy płodu, przez co jego zachowanie i myślenie nieco odstaje od ogółu. Laurel, jego matka, stara się naprawić swój błąd z przeszłości, wynagradzając synowi wszelkie krzywdy. Kiedy chłopiec zostaje oskarżony o podpalenie kościoła z rówieśnikami w środku, kobieta nie może uwierzyć, iż jej potomek mógłby posunąć się do tak okrutego czynu.
Jestem totalną przeciwniczką picia alkoholu w ciąży i nie mogę pojąć, dlaczego nadal niektórzy twierdzą, że szklanka piwa albo lampka wina nie zaszkodzi. Nie istnieje bezpieczna ilość spożywanego alkoholu i koniec kropka! Nosisz dziecko w sobie? Nie pij i nie słuchaj głupot powtarzanych dookoła, iż nic się nie stanie, ponieważ nie masz takiej pewności. Wiele rzeczy jestem w stanie pojąć - jeśli kobieta jeszcze nie wie, że nosi w sobie dziecko, i w tym czasie wypije, to jak najbardziej rozumiem. Jednak jeżeli jest świadoma swojego stanu i nie potrafi odmówić sobie procentów, dla mnie jest skreślona i nic jej nie tłumaczy.
Ta historia pokazuje, jak poważne skutki w naszym życiu mogą pozostawić po sobie pozornie niegroźne błędy młodości. Każdy z nas je popełnia, a owe potknięcia formują nas jako takich, a nie innych ludzi, jednak niektóre błędy są zbyt niebezpieczne i mogą nieść krzywdę nie tylko nam, ale także naszym bliskim. Choćbyśmy ze wszystkich sił pragnęli naprawić swoje uchybienia, to niekiedy nie zdziałamy zbyt wiele. Młodzi ludzie mają prawo do przewracania się na dorosłej ścieżce życia, aczkolwiek warto, aby zastanowili się kilka razy nad długofalowymi skutkami swoich poczynań.
(...) to nie tak, że rozprawiasz się ze swoimi nieszczęściami i jesteś już wolna. Życie ciągle cię nimi bombarduje, a ty musisz się nauczyć, jak sobie z tym radzić. Jak iść dalej.
Człowiek z miłości potrafi niekiedy dopuścić się zupełnie nieprzemyślanych czynów, których po jakimś czasie może mocno żałować. Niestety czasu nie da się cofnąć, choćbyśmy tego bardzo pragnęli, zatem przed zdecydowaniem się na konkretne posunięcie, przystańmy, pomyślmy, może poradźmy się kogoś, kto racjonalnej myśli, ponieważ niewiele trzeba, aby zniszczyć życie sobie lub komuś.
Prawo matki to opowieść o nierównej walce, samotności, odtrąceniu, krzywdach wyrządzonych bliskim, zdradach, uzależnieniach, faworyzowaniu jednego dziecka, depresji poporodowej. Akcja toczy się dość żwawo, przez co nie nudziłam się podczas lektury, aczkolwiek mam pewne zastrzeżenia co do niektórych wydarzeń przynoszących na myśl serial brazylijski - powiązania pomiędzy bohaterami bywały odrobinę przesadzone.
Na mojej półce stoi Zostały po niej sekrety - książka, po którą miałam sięgnąć w pierwszej kolejności. Jednak kiedy dowiedziałam się, że jest to drugi tom cyklu, zaczęłam zastanawiać się, czy nie lepiej czytać je po kolei. Podobno nie trzeba zachowywać chronologii, aczkolwiek lektura jest przyjemniejsza, gdy człowiek poznaje daną historię od początku.
Piętnastoletni Andy cierpi na zespół alkoholowy płodu, przez co jego zachowanie i myślenie nieco odstaje od ogółu. Laurel, jego matka, stara się naprawić swój błąd z przeszłości, wynagradzając synowi wszelkie krzywdy. Kiedy chłopiec zostaje oskarżony o podpalenie kościoła z rówieśnikami w środku, kobieta nie może uwierzyć, iż jej potomek mógłby posunąć się do tak okrutego czynu.
(...) można być najlepszym rodzicem świata, a dziecko i tak zrobi, co zechce.
Jestem totalną przeciwniczką picia alkoholu w ciąży i nie mogę pojąć, dlaczego nadal niektórzy twierdzą, że szklanka piwa albo lampka wina nie zaszkodzi. Nie istnieje bezpieczna ilość spożywanego alkoholu i koniec kropka! Nosisz dziecko w sobie? Nie pij i nie słuchaj głupot powtarzanych dookoła, iż nic się nie stanie, ponieważ nie masz takiej pewności. Wiele rzeczy jestem w stanie pojąć - jeśli kobieta jeszcze nie wie, że nosi w sobie dziecko, i w tym czasie wypije, to jak najbardziej rozumiem. Jednak jeżeli jest świadoma swojego stanu i nie potrafi odmówić sobie procentów, dla mnie jest skreślona i nic jej nie tłumaczy.
Ta historia pokazuje, jak poważne skutki w naszym życiu mogą pozostawić po sobie pozornie niegroźne błędy młodości. Każdy z nas je popełnia, a owe potknięcia formują nas jako takich, a nie innych ludzi, jednak niektóre błędy są zbyt niebezpieczne i mogą nieść krzywdę nie tylko nam, ale także naszym bliskim. Choćbyśmy ze wszystkich sił pragnęli naprawić swoje uchybienia, to niekiedy nie zdziałamy zbyt wiele. Młodzi ludzie mają prawo do przewracania się na dorosłej ścieżce życia, aczkolwiek warto, aby zastanowili się kilka razy nad długofalowymi skutkami swoich poczynań.
(...) to nie tak, że rozprawiasz się ze swoimi nieszczęściami i jesteś już wolna. Życie ciągle cię nimi bombarduje, a ty musisz się nauczyć, jak sobie z tym radzić. Jak iść dalej.
Człowiek z miłości potrafi niekiedy dopuścić się zupełnie nieprzemyślanych czynów, których po jakimś czasie może mocno żałować. Niestety czasu nie da się cofnąć, choćbyśmy tego bardzo pragnęli, zatem przed zdecydowaniem się na konkretne posunięcie, przystańmy, pomyślmy, może poradźmy się kogoś, kto racjonalnej myśli, ponieważ niewiele trzeba, aby zniszczyć życie sobie lub komuś.
Prawo matki to opowieść o nierównej walce, samotności, odtrąceniu, krzywdach wyrządzonych bliskim, zdradach, uzależnieniach, faworyzowaniu jednego dziecka, depresji poporodowej. Akcja toczy się dość żwawo, przez co nie nudziłam się podczas lektury, aczkolwiek mam pewne zastrzeżenia co do niektórych wydarzeń przynoszących na myśl serial brazylijski - powiązania pomiędzy bohaterami bywały odrobinę przesadzone.
Na mojej półce stoi Zostały po niej sekrety - książka, po którą miałam sięgnąć w pierwszej kolejności. Jednak kiedy dowiedziałam się, że jest to drugi tom cyklu, zaczęłam zastanawiać się, czy nie lepiej czytać je po kolei. Podobno nie trzeba zachowywać chronologii, aczkolwiek lektura jest przyjemniejsza, gdy człowiek poznaje daną historię od początku.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Zatytułuj się 3 oraz wyzwaniu czytelniczym LC jako książka z górami lub morzem (jeziorem, oceanem itd.) w tle.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Before the Storm
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl/seria: Przed burzą (tom 1)
Data wydania: 3 marca 2011
Liczba stron: 424
Gatunek: powieść obyczajowa
Gatunek: powieść obyczajowa
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Kiedyś bardzo chciałam przeczytać tę książkę.Potem o niej zapomniałam, ta recenzja mówi, że chyba jednak warto po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak! Teraz będę zabierać się za drugi tom. :)
UsuńWarto też pomyśleć inaczej samemu, uwielbiam tak robić po przeczytaniu książki, która inspiruje i daje pole do popisu dla czytelnika :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam książki za to, że możemy zastanowić się nad tym, jak my postąpilibyśmy w danej sytuacji.
UsuńOstatnio brak u mnie czasu na czytanie książek, a najbardziej odczuwam brak właśnie takich dojrzałych i życiowych powieści. Tak mnie zachęciłaś do lektury, że chyba znajdę chwilę na ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/
Ja przy dwójce dzieciaczków też nie mam zbyt wiele czasu, dlatego jeśli już sięgam po książki to najczęściej właśnie po takie dojrzałe historie, czasami przeplatając je czymś lżejszym.
UsuńCzytałam tę książkę dawno temu, ale bardzo mi się podobała i również gorąco ją polecam. 😊
OdpowiedzUsuńA drugi tom też masz za sobą? Ja będę właśnie zabierać się za niego. :)
UsuńTeż uważam, że na czas ciąży należy bezwzględnie odstawić alkohol.
OdpowiedzUsuńBez alkoholu da się żyć - mam za sobą dwie ciąże, a do tego karmię łącznie już prawie 3 lata, także to dodatkowy czas bez procentów. :)
UsuńProblem alkoholizmu narasta, więc potrzeba takich książek, które coś komuś uświadomią.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli jedna osoba zrezygnuje z alkoholu w ciąży dzięki tej książce, to będzie sukces.
UsuńNie rozumiem, jak można pić alkohol w ciąży... To karygodne.
OdpowiedzUsuńJa również nie mogę tego pojąć...
UsuńBrzmi ciekawie, zapisuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.pl
O.. nie czytałam, ale słyszałam. Muszę do niej koniecznie wrócić :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam!
UsuńZ tym alkoholem, to szczerze mówiąc, tylko u nas w Polsce jest aż tak;) znajoma Portugalka, z wykształcenia lekarz medycyny w DE, twierdziła, że alko nie szkodzi, ani w ciąży, ani podczas karmienia ;D i ona karmiąc dziecko, normalnie spożywała winko do obiadku. I tam, lekarze mają ponoć zupełnie inne podejscie do tego. Ale to taka moja luźna informacja. Bo sama nawet bez ciąży mało spożywam alkoholu. Także no
OdpowiedzUsuńA co do książki, nie znam twórczosci autorki, ale może kiedys nadrobię:)
Szczerze? To straszne... Ja też słyszałam od lekarza, że lampka wina (a nawet dwie) nie zaszkodzą, ale aż mnie zmroziło, jak to usłyszałam. Mówię kategoryczne NIE dla alkoholu w ciąży.
UsuńNie słyszałam, ale Twoja recenzja bardzo zachęca (poza fragmentem o telenoweli brazylijskiej xD ). Wpisuję na swoją listę do czytania :)
OdpowiedzUsuńTo taki mały mankament, na który można przymknąć oko, biorąc pod uwagę, jak dobra jest ta historia.
UsuńAutorki kompletnie nie znam ale recenzja tej książki zainteresowała mnie na tyle, że chętnie po nią sięgnę i przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Naprawdę nigdy nie słyszałaś o Chamberlain? Wow, to aż niewiarygodne! :) Koniecznie nadrób zaległości.
UsuńCzytałam dawno temu i to właśnie wtedy zakochałam się w autorce :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię takie opowieści
OdpowiedzUsuńCzytałam ją kilka lat temu i to była moja pierwsza książka tej autorki. A później po żadną inną nie sięgnęłam, chociaż sama nie wiem dlaczego - "Prawo matki" mi się podobało. Miałam tylko wrażenie, że można było jeszcze głębiej potraktować temat FAS.
OdpowiedzUsuń