Nauka i zabawa: poznajemy cyfry z Henisiem i kształty z Kot-o-ciakami

Uwielbiam wydawnictwo Egmont za to, że dbają o najmłodszych czytelników, dlatego często ich książki goszczą w biblioteczce moich dzieci. Tym razem nadszedł czas na dwie pozycje, które nie tylko zapewniają rozrywkę, ale także edukują - dwa w jednym, czyli coś, co uwielbiam.

W książce Dzień, w którym Heniś poznał... cyfry tytułowy bohater przedstawia dziewięć kartek z poszczególnymi cyframi. Dzięki tej prezentacji dziecko uczy się, jak poprawnie je zapisywać, a do tego ma możliwość policzenia różnych przedmiotów - zgodnie z cyfrą widoczną obok.

Kot-o-ciaki prezentują kształty - od tych podstawowych jak koło, prostokąt czy trójkąt, po te nieco trudniejsze jak romb czy trapez. Do widoku konkretnej figury dołączone są obrazki przedstawiające różne przedmioty przypominające dany kształt, co stanowi świetną motywację do rozejrzenia się wokół siebie i wyodrębnienia konkretnych figur chociażby w przedmiotach domowego użytku. 

W tej serii pojawiło się kilka książeczek z postaciami do wyboru. Ja wybrałam tematykę dotyczącą cyfr i kształtów, których mój 3,5-latek jeszcze nie do końca opanował. Nie zdecydowałam się na przeciwieństwa oraz kolory, ponieważ to ma akurat w małym paluszku. Wszystkie książki mają nieduży format, idealnie dopasowany do małych dłoni. Do tego kartonowe strony, zaokrąglone rogi, a także kolorowe ilustracje, czyli klasa sama w sobie. 

Przyznaję się bez bicia, że dopóki owe lektury nie dotarły do nas, nie mieliśmy z Jasiem pojęcia o istnieniu bajki Dzień, w którym Heniś poznał... oraz Kot-o-ciaki. Jak widać, jesteśmy w tyle z tym, co ogląda większość dzieciaczków, ale Jaśko wiele postaci zna także z książek, zatem w taki sposób nadrabia. Niemniej nie to jest najważniejsze, ale możliwość poszerzenia swojej wiedzy w prosty i przyjemny sposób.

Dane techniczne o książce

Seria/cykl: Nauka i zabawa
Wydawnictwo: Egmont 
Data wydania: 14 sierpnia 2019
Liczba stron: 20 (każda)
Gatunek: literatura dziecięca