Dorośli mają dziwną manię ukrywania pewnych rzeczy przed dziećmi, wierząc, że ich oczy nie zauważą, a małe główki nie pojmą ciężkiego kalibru, jaki niosą ze sobą niektóre tematy. Ja jednak wychodzę z założenia, iż dzieci rozumieją więcej, niżeli nam się wydaje, dlatego nie traktujmy ich jak niespełna rozumu. One także wymagają szacunku oraz porządnego traktowania. Z tego względu dr Sarah Herlofsen zapragnęła przybliżyć im problem nowotworu w niezmiernie przystępny sposób.
Rak to choroba, która rozprzestrzenia się z zawrotną prędkością i może dopaść każdego bez względu na wiek, wygląd, status społeczny czy przeżycia. Autorka po kolei tłumaczy, jak funkcjonuje zdrowy organizm, skąd biorą się komórki nowotworowe, jak przebiega leczenie osoby chorej. Odpowiada na masę pytań dotyczących chemioterapii, radioterapii, zdrowienia i śmierci. Do wartościowej, przejrzyście przedstawionej treści dołączają jeszcze trafne ilustracje, pomagające w zrozumieniu czytanego tekstu.
Tę książkę powinni przeczytać wszyscy, ponieważ niestety istnieje duże prawdopodobieństwo, iż (prędzej czy później) każde dziecko spotka osobę chorą na raka. Oswajanie choroby oraz świadomość tego, skąd się bierze i jak można pomóc choremu, jest dużo lepsze niż unikanie tematu i udawanie, że problem nie istnieje. Wzruszający jest fakt, że autorka nie zapomina o dzieciaczkach, których rodzeństwo choruje. Herlofsen zwraca uwagę na samotność dziecka zdrowego, które może czuć się odtrącone przez rodziców, skupiających swoją całą uwagę na chorym maluchu. To także idealna lektura inspirująca do pomocy i udzielania wsparcia potrzebującym.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Wie ist das mit dem Krebs?
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 23 października 2019
Liczba stron: 96
Gatunek: literatura dziecięca
Po urodzinowym dniu pełnym wrażeń Kuku próbuje znaleźć szczęście, którego wszyscy mu życzyli. Jednak ma ogromny problem, ponieważ nie ma pojęcia, jak ono wygląda i gdzie się znajduje. Pomocną dłoń wyciąga do niego mama, uświadamiając, gdzie może odszukać szczęście.
Jedno jest pewne - każdy pragnie odnaleźć szczęście, przy czym nigdy nie oznacza ono tego samego dla wszystkich. Niektórym najbardziej zależy na sferze materialnej, za to inni posiadają totalnie inne marzenia. Zawsze warto pamiętać, żeby pielęgnować momenty, które wywołują uśmiech na naszej twarzy, a często są to proste rzeczy, jak ulubiona potrawa, ukochane hobby czy... wtulenie się w ramiona najbliższej osoby, dzięki czemu wszelkie troski odchodzą w dal.
Lubię książki dziecięce przekazujące istotne wartości w klarowny sposób, pozbawiony wyniosłości oraz konieczności domyślania się. Dlatego historia stworzona przez Monikę Kamińską zasługuje na uwagę. Co do ilustracji Andrzeja Tylkowskiego mam pewne zastrzeżenia - nie przypadła mi do gustu jego kreska. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że maluchom spodobają się obrazki, gdyż bardzo przypominają dziecięce rysunki (w zasadzie moje też - takie mam zdolności plastyczne ;-)), jednak mojego serca nie skradły. Natomiast każdy ma inny gust, także na pewno znajdą się czytelnicy z odmiennym zdaniem.
Kuku szuka szczęścia to krótka, prosta historia uświadamiająca, do czego powinniśmy dążyć w życiu. Na pewno niejeden dorosły powinien czasami przystanąć, spojrzeć na siebie z innej perspektywy i zastanowić się, czy to za czym goni, jest warte zachodu. Niekiedy rozglądamy się za tym, co na dłuższą metę nie zapewni nam satysfakcji życiowej, bo poczucie bezpieczeństwa i spokój można poczuć tylko u boku rodziny oraz przyjaciół.
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 23 października 2019
Liczba stron: 42
Gatunek: literatura dziecięca
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Oswajanie tematu choroby jest bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńCzęsto totalnie nie mamy pojęcia, jak to zrobić - na szczęście autorzy wychodzą naprzeciw naszym oczekiwaniom. :)
UsuńTego typu książki są szalenie potrzebne. Wiadomo, że nie każdego temat dotyczy, więc i nie każdy chce podsuwać dziecku takie opowieści, ale - z własnego doświadczenia - wiem, jak taka historia czy tom z konkretnymi odpowiedziami potrafi pomóc. Czasem rodzic sam ma mgliste pojęcie na ten temat - warto się posiłkować literaturą. Pierwszy tytuł na pewno zdobędę. Przyda się dodatkowo.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Ja akurat jestem mamą, która może czasami mówi za dużo? Ale na pewno nie ukrywam przed dziećmi (tzn. Jasiem, bo Ola jeszcze o nic nie pyta) różnych rzeczy - trzeba dostosować podane informacje do wieku dziecka, ale robienie tabu z ważnych spraw nie przynosi niczego dobrego.
UsuńSama choruje na nowotwór i wiem, jak ciężko było oswoić mojego chrześniaka z tą wiadomością, że ciocia jest chora, więc cieszę się, że takie książki powstają. 😊
OdpowiedzUsuńKochana, trzymam kciuki za zdrowie!
UsuńSądzę, że książka nie tylko dla dzieci, świetnie też nadaje się dla dorosłych. Chyba już nie ma rodziny, która by się nie zetknęła z tą chorobą.
OdpowiedzUsuńNiestety to prawda... Oj tak, to książka idealna także dla rodziców, bo wyjaśnia wszelkie zawiłości.
UsuńOwszem, dziecko, które się styka z rakiem, trzeba oswajać z chorobą i o niej mówić, ale nie jestem przekonana, czy na pewno powinniśmy straszyć rakiem malucha, który nie ma przypadków tej choroby nawet w najdalszej rodzinie. Ja bym chyba takiego dzieciaczka nie straszyła chorobą bez potrzeby. Ale cóż, nie mam dzieci i nie znam nikogo, kto chorowałby na raka, więc nie jestem absolutnie żadnym autorytetem w tej dziedzinie.
OdpowiedzUsuńTa książka na pewno nie nadaje się dla maluchów - za wiele tekstu i za trudna tematyka. Jednak dzieci w wieku wczesnoszkolnym zrozumieją niektóre aspekty, zresztą po to jest rodzic, aby rozmawiać i wyjaśniać. Zgodzę się z tym, że jeśli w rodzinie problem nie występuje, to nie ma potrzeby czytania takiej książki, ale nie ukrywajmy - w dzisiejszych czasach niewiele jest rodzin, w których problem raka nie występuje.
UsuńChoroby to temat bardzo ważna, ale myślę że do tego wystarczy rozmowa z rodzicem czy bliską osobą, wtedy dzieci rozumieją więcej bo książka to może być na chwile, obejrzy, przeczyta, wpuści uchem wypuści drugim.. a rozmowa z kochaną osobą zawsze gdzieś pozostanie w głowie.
OdpowiedzUsuńMimo, że uwielbiam książki dla dzieci, tej stanowczo mówię NIE.
Dlaczego mówisz "nie" tej książce? Dla mnie akurat to coś normalnego, aby podczas czytania była prowadzona także rozmowa dotycząca poruszanego tematu. Dzieci często zadają pytania, na które rodzic nie zna odpowiedzi - wtedy takie książki są idealne, a do tego zachęcają do rozmowy.
UsuńObydwa tytuły zapisuję :)
OdpowiedzUsuńDobrze robisz!
UsuńTa pierwsza książka wygląda naprawdę świetnie. Szczerze, to sama bym sobie przeczytała, żeby się z tą chorobą (coraz częściej pojawiajacą się w otoczeniu) oswoić. A jako lektura wprowadzająca, po której z dzieckiem o tym jeszcze się porozmawia -super sprawa!
OdpowiedzUsuńMasz rację. Ja sama dokładnie nie wiedziałam, co na czym polega, a teraz wiem dużo więcej.
UsuńObie książki tematycznie są ważne.
OdpowiedzUsuńTak, warto mieć je na uwadze.
UsuńKsiążki warte przeczytania nawet przez dorosłych. Dobrze, że pojawiają się takie wydania :)
OdpowiedzUsuńBardzo ważna książka!
OdpowiedzUsuńKsiążka o raku dla dzieci to bardzo potrzebna pozycja i z tego co widzę ciekawie przedstawiona.
OdpowiedzUsuń