Nie zachwyciła mnie: "Zabić drozda" - Harper Lee

Istnieją książki, które wydaje się, że znają dosłownie wszyscy, dlatego pragnę sukcesywnie nadrabiać zaległości w tej kwestii, sięgając po interesujące mnie tytuły. Zabić drozda przewija się na wielu listach czytelniczych, przez co postanowiłam przekonać się, jakie wrażenie wywrze na mnie ta historia. 

Smyk i Jem to dzieci zamieszkujące nieduże miasteczko na południu Ameryki, gdzie wszyscy znają swoich sąsiadów. Ich dzieciństwo płynie leniwym rytmie, aż do momentu, gdy ich ojciec Atticus, będący adwokatem, postanawia bronić czarnoskórego mężczyznę oskarżonego o gwałt. Jeszcze przed procesem mieszkańcy stają po stronie białych, a rasizm szerzy się z prędkością światła...

Odważny jest ten, kto wie, że przegra, zanim jeszcze rozpocznie walkę, lecz mimo to zaczyna i prowadzi ją do końca bez względu na wszystko. *

Pierwsza część książki to opis różnych dziecięcych perypetii, które w zasadzie nie mają jakiegokolwiek znaczenia w odniesieniu do całej fabuły. Tak naprawdę mogłoby ich w ogóle nie być, a nie poczułabym żadnej straty. Druga część jest nieco lepsza, ponieważ w końcu dotyczy sprawy sądowej i reakcji społeczeństwa na dziejące się wydarzenia, ale nadal nie ma tam niczego, co skradłoby moje serce. Być może w okolicach premiery ta lektura była szokująca, jednak teraz nie robi na mnie wrażenia. Pomysł na fabułę jest świetny i można było z niego wykrzesać naprawdę wiele (przynajmniej coś na miarę Zielonej mili), tylko wykonanie totalnie nie wyszło.

Może nie oczekiwałam od tej książki, że wstrząśnie moim światem, jednak miałam nadzieję na to, iż wywoła we mnie masę emocji. Niestety tak naprawdę nie czułam podczas lektury niczego oprócz znużenia. Cały czas oczekiwałam jakiejś erupcji moich odczuć, dzięki czemu będę mogła powiedzieć: "Teraz wiem, nad czym zachwycają się czytelnicy na całym świecie. Faktycznie ta historia zasługuje na miano klasyka." Być może gdybym była we wczesnym wieku nastoletnim, Harper Lee przemówiłaby do mnie, chociaż nadal nie sądzę, aby wstrząsnęła mną, co sugeruje opis.

Na pewno podziwiam podejście Atticusa do wychowania - wszystko cierpliwie tłumaczy, nie ucieka od trudnych tematów, nie daje ponieść się emocjom. Ponadto niektóre z jego wypowiedzi to idealne motta, które wszyscy powinniśmy wziąć sobie do serc. Mało kto potrafi wykazać się takim szacunkiem nawet do osób, którym daleko do bycia dobrymi. Zbyt rzadko pamiętamy, że KAŻDY człowiek zasługuje na poszanowanie. 

Cieszę się, iż mogę odhaczyć na swojej liście kolejną książkę zaliczaną do klasyki literatury. Jednak coraz mocniej zastanawiam się, dlaczego nie podzielam zachwytów nad niemal każdą z tych lektur. Niemniej wciąż liczę na to, że w końcu moje serce zapała miłością do jakiegoś tytułu. Nie poddaję się i brnę dalej. 

* cytat ze str. 148

Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym LC jako książka, której nie doczytałam w 2019 roku.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: To kill a Mockingbird
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 20 listopada 2015 (wznowienie)
Liczba stron: 424
Gatunek: klasyka

20 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Już od bardzo dawna chcę przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że w tym roku mi się uda. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo wszystko to jedna z tych książek, które warto znać. Na mnie też nie zrobiła piorunującego wrażenia, być może właśnie dlatego, że teraz powstają o wiele bardziej przejmujące opowieści w tym klimacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością warto ją znać, ale niestety nie jest to lektura, do której chciałabym powrócić.

      Usuń
  3. Mimo wszystko chcę sięgnąć po tą książkę. Dla mnie jest to pozycja, którą po prostu wypada znać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Od jakiegoś czasu planuję przeczytać tę książkę. Jestem ciekawa jak ja ją odbiorę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam to! Jako dziecko... I chyba za małe dziecko, bo kompletnie nic z niej nie pamiętam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Ja za klasykę literatury się nie biorę. Boję się swojej reakcji, a może tego , że mnie te powieści przerosną :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie niby nie przerastają, ale na pewno nie wywołują takiego wrażenia, jak chciałabym.

      Usuń
  7. Ja nie czytałam i póki co też nie planuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam i na razie nie mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam, oczywiście, że słyszałam, planuję przeczytać. Wtedy może jakoś lepiej się wypowiem. :)

    www.pomistrzowsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie klasyka nie przekonuje, choć dałam szansę kilku tytułom z takiej listy, żeby ewentualnie mógł zabłysnąć czymś więcej niż błahymi romansami. Siostry Bronte, Mickiewicz, "Golum" czy "Portret Doriana Graya" już za mną. "Zabić drozda" nie czytałam, ale chyba próbować nie będę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mickiewicza czytałam w liceum, siostry Bronte nawet lubię, "Golum" to nie moje klimaty, a "Portret Doriana Graya" kompletnie mi się nie podobał. ;-)

      Usuń
  11. Fajnie, że napisałaś dokładnie co czujesz. Czasem w przypadku wielkich książek człowiek boi się przyznać, że nie widzi nic wyjątkowego w tym klasycznym arcydziele, obsypanym nagrodami, którym wszyscy się zachwycają. Zamierzam przeczytać tę lekturę, ale teraz podejde do niej nieco ostrożniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie boję się pisać o tym, że jakaś wychwalana powieść nie przypadła mi do gustu, a zdarza się to naprawdę często. Najwyżej ktoś pomyśli, iż nie mam totalnie gustu - cóż, jakoś przeżyję, ale na pewno nie idę za tłumem. ;-)

      Usuń
  12. Postać Atticusa zrobiła na mnie duże wrażenie :) A książka jako całość mi się podobała :) Szkoda, że Tobie nie bardzo przypadła do gustu, ale skoro nie wzbudziła u Ciebie emocji, to nie dziwię się, że się nie zachwycasz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z tego co widzę możną ją dostać również w wersji elektronicznej? Jeśli tak to świetnie się składa. ;) Mam nadzieję, że polubię się z tą książką.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.