W ostatnim czasie na rynku wydawniczym aż roi się od nowości i zapowiedzi książkowych z Auschwitz w tytule. Budzi to niemało kontrowersji, a także różnorodnych dyskusji. Ja nie stronię od literatury obozowej i póki opiera się ona na prawdziwych wydarzeniach, opisując życie ludzi, którzy istnieli naprawdę, nie mam nic przeciwko. Z tego względu nie mogłam przejść obojętnie obok Bibliotekarki z Auschwitz - historii o więźniarce Dicie Kraus.
Dita to czternastolatka znajdująca się w obozie rodzinnym w Auschwitz. To miejsce, w którym działa tajna szkoła, a jedynym bogactwem nauczycieli i uczniów jest osiem rozpadających się książek. Dita jest ich strażniczką - codziennie naraża swoje życie, aby więźniowie poczuli chociaż namiastkę normalności...
Każde życie trwa krótko. Jeśli jednak potrafiłaś być szczęśliwa choćby przez chwilę, warto było żyć. *
Lata nastoletnie to czas, kiedy młoda dziewczyna powinna cieszyć się beztroską, a jej głowę powinna zaprzątać jedynie nauka, pomoc rodzicom, zaloty ze strony chłopców czy nieidealna cera. Jej życie nie powinno polegać na ukrywaniu swoich uczuć i przemyśleń, ubieraniu się w brudne i podarte łachmany, rozglądaniu się za dodatkowym okruszkiem chleba i łykiem w miarę czystej wody, wyłapywaniu gnid i wszy z głowy swojej i bliskich, a także codziennym stykaniu się ze śmiercią. Niestety te piękne lata nie każdemu było dane przeżyć w dość spokojnej i przede wszystkim bezpiecznej atmosferze.
Bibliotekarka z Auschwitz to historia o głębokiej wierze - nawet wtedy, gdy już nie powinno się posiadać ani odrobiny nadziei. To opowieść o walce, ryzykowaniu życia, tęsknocie i marzeniach, które powinno się mieć bez względu na wszystko. Najbardziej poruszające jest to, iż Dita Kraus żyje nadal i czerpie garściami z tego, co oferuje jej świat. A tego powinniśmy uczyć się od ludzi, którzy przeszli przez piekło i nie poddali się, choć tak wiele razy mieli do tego prawo.
Niestety mam spory problem z tą lekturą, bo powinna ona uderzać w najczulsze struny serca, wywołując masę emocji. Sama przedstawiona historia porusza, jednak styl, jakim została przedstawiona, pozostawia wiele do życzenia. Jest ona napisana dość topornie, bez polotu, zbyt sucho. Czytanie takiej powieści powinno sprawić, że miałabym łzy w oczach, a tego tutaj kompletnie zabrakło. Po tym tytule zabrałam się od razu za Kołysankę z Auschwitz Escobara i pomimo tego, iż jestem aktualnie na początku, to już wiem, że właśnie ten tytuł ma to, czego zabrakło mi w powieści Iturbe.
Po tę książkę powinni sięgnąć wszyscy zainteresowani tematem, zwłaszcza że pojawiają się tu wątek książek - swego czasu odgrywa niemałą rolę. Niemniej uprzedzam, iż istnieją lepsze tytuły z gatunku literatury obozowej, także ten nie jest obowiązkowy. Jednak jeśli już ktoś zdecyduje się na Bibliotekarkę z Auschwitz, powinien zaopatrzyć się w sporą ilość znaczników, ponieważ czego, jak czego, ale wartościowych cytatów jest tutaj masa.
* cytat pochodzi ze str. 342
Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: La bibliotecaria de Auschwitz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 26 lutego 2020
Liczba stron: 512
Gatunek: powieść historyczna
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Ja też zauważyłam wysyp książek o tematyce obozowej i ich ciągle rosnącą popularność. Lubię takie pozycję, jednak rzadko poddaje się panującym trendom i na razie na półce czeka tylko "Tatuażysta z Auschwitz". Niewykluczone że będę sięgać po inne tego typu książki, jednakże to taka tematyka, na którą w danym momencie trzeba mieć po prostu ochotę.
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam okazję przeczytać "Motyl i skrzypce" też o Auschwitz. To ciężki temat i każda osoba inaczej do niego podchodzi. Najbardziej boję się sięgnąć po biografię osób, które przeżyły, bo nie wiem czy umiałabym to znieść. Dlatego wybieram książki z Auschwitz w tle, by fabuła połączyła przeszłość z teraźniejszością, wtedy jest mi trochę łatwiej. Na pewno warto czytać, by nie zapomnieć o historii.
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe, że Ty właśnie doceniasz bardziej to, na co wiele osób narzeka. Dzięki temu każda powieść może spodobać się jakiemuś człowiekowi.
UsuńSzkoda, że książka nie wywołuje pożądanych emocji. Ja póki co nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że książka nie do końca przypadła Ci do gustu. Jednak ja planuję ją przeczytać mimo wszystko. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie spodoba się bardziej. Ja chyba jestem zbyt wybredna, jeśli chodzi o literaturę.
UsuńSzkoda, że książka nie wywołuje emocji. "Kołysanka z Auschwitz" bardzo mnie urzekła i mam obawy, że ten tytuł mnie rozczaruje, więc chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja raczej nie czytam takich książek, więc po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńByłam skłonna ją przeczytać, ale teraz chyba wolę sięgnąć po inne książki z tego gatunku.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie lubię topornych książek.
OdpowiedzUsuńSięgnę po tę książkę, gdyż Siostra mej śp. Babci Heleny była w Dachau, a jej mąż w Oświęcimiu. Polecam swego bloga - ostatnio zrecenzowałem "Dzieciństwo w pasiaku". Takich książek nigdy dość. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTo tym bardziej warto sięgać po takie historie!
UsuńJa tradycyjnie dziękuję za powieść o II wojnie światowej - tym bardziej, że jak widzę jakiegoś specjalnego szału to nie ma...
OdpowiedzUsuńMam ją w planach...
OdpowiedzUsuńLubię tematykę II Wojnu Światowej
Tytuł mam zapisany :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać tę powieść mimo topornego stylu. Zakładki indeksujące mam w zapasie. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię.
UsuńJa również nie stronię od tego typu literatury. Wiem, że ostatnio zatrzęsienie, ale powód jest. Mnie bardziej martwi to, co będzie, kiedy zabraknie już tych, którzy mogą dać świadectwo... W każdym razie książkę wpisałam na swoją listę. Przeczytam na pewno. Znaczniki przygotowane - zawsze mam je pod ręką :)
OdpowiedzUsuńO tak, niestety czas mija i zaczyna go brakować tym, którzy przeżyli te okrutne lata...
UsuńO proszę.. dużo osób ją sobie chwali u Ciebie odczucia są różne..
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, zupełnie od nich stronie ale od zawsze mnie ta książka w pewien sposób przyciągała :)
Zdążyłam się przyzwyczaić, że najczęściej mam inne odczucia na temat danej lektury. ;-)
UsuńUnbelievable Blog! I should need to thank for the undertakings you have made in creating this post. I am believing a comparable best work from you later on moreover. I expected to thank you for this destinations! Thankful for sharing. Amazing destinations!Excellent and nice post. It will beneficial for everyone. Thanks for sharing such a wonderful post.It is extremely helpful for me.
OdpowiedzUsuńsouth side serpents jacket
Od zawsze coś ciągnie mnie w stronę literatury poruszającej tematy wojennej codzienności, więc myślę, że czas sięgnąć i po tę książkę. Od siebie mogę polecić przeczytaną ostatnio "Sieroty wojny", to również książka o trudnych decyzjach podejmowanych w czasie wojny w celu ocalenia niewinnych dzieci.
OdpowiedzUsuń