Twórczość Agaty Bizuk była mi do tej pory nieznana, ale przeglądając nowości czytelnicze, jedną z tych, która mnie najbardziej zainteresowała, okazała się Nic za darmo, dlatego z małą nutką niepewności zabrałam się do czytania.
Maja, główna bohaterka, nie potrafi pogodzić się z tragiczną śmiercią męża, którego nieustannie wspomina. Jej życie kręci się wokół pracy oraz opieki nad synkiem. Pewnego dnia kobieta spotyka cygankę składającą jej pewną propozycję...
Możesz wszystko zmienić, póki jest czas, nie dostaniesz drugiej szansy, więc wykorzystuj te, które masz. Tak właśnie działa życie. Ale pamiętaj, każda decyzja, którą podejmiesz, niesie za sobą konsekwencje. Lepsze, gorsze, ale za wszystko będziesz musiała w końcu zapłacić. Więc wybieraj mądrze, moje dziecko, tak żebyś nigdy nie żałowała tego, co zrobiłaś, ani tego, czego nie udało ci się dokonać. *
Jestem miło zaskoczona tą historią, ponieważ nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie, a do tego skłoni do przemyśleń. Pomimo irytującej głównej bohaterki, której decyzje niejednokrotnie budziły moją złość, reszta postaci skradła moje serce - na czele z babcią Mai, jaką mógłby jej pozazdrościć dosłownie każdy. Nie mam większych zastrzeżeń do całej historii - owszem, czasami mi coś zgrzytało, ale przymykam oko na te niedostatki.
Jestem miło zaskoczona tą historią, ponieważ nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie, a do tego skłoni do przemyśleń. Pomimo irytującej głównej bohaterki, której decyzje niejednokrotnie budziły moją złość, reszta postaci skradła moje serce - na czele z babcią Mai, jaką mógłby jej pozazdrościć dosłownie każdy. Nie mam większych zastrzeżeń do całej historii - owszem, czasami mi coś zgrzytało, ale przymykam oko na te niedostatki.
Ta niepozorna i stosunkowo krótka książka zawiera wiele uniwersalnej treści, prowokującej do przemyśleń i wysnuwania pewnych refleksji dotyczących naszego życia. Ile razy zastanawiamy się nad tym, co by było, gdyby los potoczył się zupełnie inaczej, a my mielibyśmy możliwość zawrócenia jego biegu czy zmiany istotnej życiowej decyzji. Na pewno niejeden z nas skorzystałby z takiej szansy, jednak należy uświadomić sobie, że zabawa w Boga nie przynosi nic dobrego. Niekiedy lepiej pozwolić losowi biec swoim rytmem, nie zaprzątając sobie głowy tym, co mogłoby zdarzyć się, gdybyśmy podjęli inną decyzję, bo mogło być gorzej niż teraz...
Bądź dzielna. I nie zapominaj, że wszystko w życiu ma własny bieg i kierunek. Nigdy nie próbuj go zmieniać, inaczej będziesz cierpiała. Nie żałuj niczego ani nie staraj się odwracać tego, co nadchodzi, bo konsekwencje mogą się okazać okrutne. Nie daj się zwieść namowom złych dusz. Będą próbowały cię przekonać, że wszystko w twoich rękach. Będą cię namawiać i kusić. Nie słuchaj ich, w życiu nic nie jest za darmo. **
Cieszmy się tym, co mamy. Nie narzekajmy na wszystko dookoła, nie traćmy sił na wspominanie tego, co piękne i minione. Doceniajmy tych, którzy są przy nas, nie zatracając się we wspomnieniach osób, które odeszły. Życie mamy tylko jedno, dlatego żyjmy jak najpiękniej, póki mamy jeszcze taką szansę... bo nic nie jest nam dane za darmo i na zawsze.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Fajnie, że książka zawiera taką uniwersalną treść. To mnie do jej lektury mocno zachęca.
OdpowiedzUsuńMorał płynący z powieści niby taki oczywisty, a tak często o nim zapominamy. Dobrze, żeby książki nam o tym przypominały.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to, co wydaje się najprostsze, bywa najtrudniejsze.
UsuńMam w planach lektura tej książki, także czekam na premierę. 😊
OdpowiedzUsuńSzkoda, że główna bohaterka jest irytująca. Dobrze, że treść to rekompensuje w jakiś sposób. Ale mimo to książkę sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńZnam twórczość Agaty (popraw pod zdjęciem imię :)) Bizuk, ale z innego wydawnictwa - lekkie i przyjemne lektury :)
OdpowiedzUsuńTej akurat z rozmysłem nie biorę, bo z uwagi na długie wolne staram się jakoś godzić naukę zdalną Pati z czytaniem a że z niektórymi premierami przestój to liczę na choć drobne nadrobienie zaległości :)
O rany, faktycznie pomyliłam imię. Dziękuję za czujność!
UsuńOstatnio często spotykam się z tym co napisałaś: 'cieszmy się tym, co mamy', szczególnie w filmach (widziałam "Dzień świstaka" i dokument o Fredzie Rogersie). I jak najbardziej się zgadzam, a książki które nam to uświadamiają są idealne na ten okres :)
OdpowiedzUsuńTylko jak to się dzieję, że w przypadku tego typu literatury bohaterka musi być zawsze irytująca. To już zaczyna robić się nudne, doprawdy.
Niby takie proste, ale jednak trudne, prawda? Być może bohaterka nie będzie irytowała wszystkich - ja po prostu niektórych zachowań nie mogłam ścierpieć, jednak inni mogą mieć większy poziom cierpliwości. ;-)
UsuńDobrze, że książka zmusza do przemysleń.
OdpowiedzUsuńNie lubię irytujących bohaterek :( nie wiem czy się skusze, choć to, że wciągająca opowieść daje jej dużego plusa.
OdpowiedzUsuńHistoria jest na tyle interesująca, że można przecierpieć irytującą główną bohaterkę. :)
UsuńGdy będę miała okazję...
OdpowiedzUsuńPiękna recenzja :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPiękna okładka i po Twojej recenzji chętnie ją przygarnę :)
OdpowiedzUsuń