W ostatnim czasie klasyki wróciły do łask i coraz więcej osób sięga po tego typu literaturę, co mnie cieszy i przyznaję, iż również dałam się temu porwać. Tym razem ogrom pozytywnych opinii nakłonił mnie do poznania Małych kobietek.
Siostry March - Meg, Jo, Beth i Amy - mieszkają w Ameryce w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Dziewczęta pochodzą z dość biednej rodziny, boleśnie odczuwając brak ojca, który wyjechał na wojnę. Główne bohaterki spędzają czas we własnym gronie, powoli wprowadzając do niego także nielicznych przyjaciół, którzy w ich życie wprowadzają nieco świeżości oraz radości.
Serce raduje się, kiedy człowiek wyczuwa ogromną miłość, jaka panuje w domu rodziny March. Pomimo braku wystawnych przyjęć, przepięknych sukni i lśniących bucików, dziewczęta potrafią zjednoczyć się i obdarzyć wsparciem. Niekiedy ich próżność, zadufanie czy zazdrość dają o sobie znać, jednak kochająca oraz mądra matka potrafi łagodnie, acz stanowczo przekazać im, jakimi wartościami powinny kierować się w życiu.
Małe kobietki to urocza książka, którą, pomimo sędziwego wieku, czyta się szybko i przyjemnie. Aktualnie przekazywana treść mogłaby budzić niemałe kontrowersje, jednak zabierając się za czytanie, należy mieć na uwadze czasy, w jakich żyła Louisa May Alcott. Nie da się ukryć, że ta historia zawiedzie każdego, kto nastawia się na intrygującą akcję, bo jej tu brakuje. Osobiście nie przepadam za wolno snutymi opowieściami, a także przewagą opisów nad dyskusjami, ale w tym przypadku, o dziwo, wcale mi to nie przeszkadzało, co świadczy o tym, iż niekiedy warto sięgnąć także po taką lekturę, choćby dla zwykłej odskoczni.
Każdy rozdział dotyczy jakiegoś wydarzenia dziejącego się w życiu dziewcząt. Ich wydźwięk jest mocno moralizatorski, co z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Z jednej strony myślę, iż owa opowieść idealnie nadawałaby się na lekturę szkolną, ale z drugiej obawiam się, że dzisiejsza młodzież mogłaby wyśmiać idee głoszone przez główne bohaterki. Na pewno można wysnuć parę istotnych refleksji z Małych kobietek, jednak na pewno nie wszystkie powinny być brane do serca.
Cieszę się niezmiernie, iż przeczytałam kolejną powieść zaliczaną do literatury klasycznej, zwłaszcza że ta na pewno podobała mi się bardziej niż wiele innych. Książka Małe kobietki nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak na innych czytelnikach, gdyż nie uważam jej za wybitną, a także nie zaliczę jej do grona ulubionych, aczkolwiek spędziłam przy niej kilka miłych chwil i z pewnością niebawem sięgnę po kontynuację, gdyż jestem ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy sióstr.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Little Women
Wydawnictwo: MG
Seria/cykl: Małe kobietki (tom 1)
Data wydania: 2 października 2019 (wznowienie)
Liczba stron: 464
Gatunek: klasyka
Data wydania: 2 października 2019 (wznowienie)
Liczba stron: 464
Gatunek: klasyka
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Zamierzam kolejny raz przeczytać coś z klasyki, ale powyższa książka jakoś średnio mnie kisi.Może kiedyś, gusta z wiekiem ciągle się zmieniają.
OdpowiedzUsuńMożliwe, ja też niekiedy sięgam po coś, czego kiedyś nawet bym nie ruszyła. :)
UsuńTa książka czeka aż ją w końcu otworzę.
OdpowiedzUsuńOby nie czekała zbyt długo. :)
UsuńNajważniejsze, że nie był to czas stracony.
OdpowiedzUsuńTo najważniejsze :)
UsuńLubię takie treściwe recenzje. Wiem już - komu mogę polecić :)
OdpowiedzUsuńPolecaj, bo warto!
UsuńMam w planach, i książkę i ekranizację (oczywiście ekranizację później), ale przyznam szczerze, że chociaż klasyka jest bliska mojemu sercu, to jakoś nie czuję szczególnego pociągu do tej pozycji i ciągle odkładam ją na później...
OdpowiedzUsuńRozumiem, aczkolwiek mimo wszystko - polecam. Może nie jestem zachwycona, jak wiele innych czytelniczek, ale naprawdę nie żałuję czasu poświęconego tej lekturze. Film obejrzę na pewno, jak tylko będę po "Dobrych żonach".
UsuńZ klasyką to u mnie ciężko, ale bardzo chcę to zmienić. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie jest najgorzej - może nie czytam jej często, ale co jakiś czas sięgam po jakiś tytuł.
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji jej czytać.
OdpowiedzUsuńMasz w planach?
UsuńMam ją już od dłuższego czasu w swoich planach czytelniczych. Pewnie w końcu ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Chętnie dowiem się, co o niej sądzisz.
UsuńTeż mam w planach. Nadrabiam zaległości z klasyki. Kiedyś wolałam boisko i grę w kosza, i piłkę nożną. Jednakże człowiek się zmienia, teraz wolę książki i spacery. :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, człowiek z wiekiem zmienia zarówno poglądy, jak i niekiedy zainteresowania. :)
UsuńDobra klasyka :)
OdpowiedzUsuńja tez lubię literaturę klasyczną, najlepiej odpręża:-)
OdpowiedzUsuńMnie akurat bardziej odprężają inne lektury, ale klasykę lubię - od czasu do czasu. :)
UsuńCzytałam, oglądałam nawet film i bardzo mi się historia podobała. :)
OdpowiedzUsuńFilm jeszcze przede mną. :)
UsuńTa książka wciąż przed mną.
OdpowiedzUsuństone island clothing
OdpowiedzUsuńyeezy
yeezy
off white
golden goose
curry shoes
off white hoodie
air jordans
golden goose outlet
yeezy 700