Udany początek serii o pielęgniarkach: "Anioły z Lovely Lane" - Nadine Dorries

Książki o tematyce medycznej interesują mnie od dawna, dlatego nie potrafię przejść obojętnie obok niemal każdej z nich. Kiedy tylko ujrzałam nowy cykl o pielęgniarkach, wiedziałam, że to coś, co koniecznie muszę przeczytać. Sięgając po Anioły z Lovely Lane, poczułam się, jakbym to ja zamieszkała w angielskim domu pielęgniarek w 1953 roku...

Dana, Victoria, Beth i Pammy to młode dziewczęta, które dzieli niemal wszystko, ale łączy chęć pomocy innym. Z tego względu wszystkie trafiają na szkolenie pielęgniarskie, gdzie zderzają się z okrutną rzeczywistością, w której często inni dają im do zrozumienia, że są niczym... Porządek panujący w miejscu ich pracy bywa jedynie iluzją, a realia okazują się dużo bardziej skomplikowane, niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka.

Początkowo sporym problemem okazał się dla mnie natłok bohaterów, których musiałam wypisać sobie, aby nie pogubić się w ich tożsamościach. Na szczęście z biegiem czasu zaczęłam kojarzyć każdego po imieniu, więc lektura stała się przyjemniejsza. Dużym szacunkiem darzę autorkę za to, że przy stworzeniu takiej ilości postaci, nadała każdej z nich niepowtarzalne cechy charakteru, odróżniające je od reszty. 

W pielęgniarstwie nie chodziło tylko o tabletki, opatrunki czy baseny. Jego istotą nie były czyste podłogi ani pościel założona czterdzieści pięć centymetrów od krawędzi, tylko prawdziwa troska o pacjentkę, wystarczająca, by uprzyjemnić jej dzień. 

Niesamowicie wciągnęłam się w tę historię, która jest bardzo przyjemną odskocznią od lektur trudniejszych tematycznie, chociaż jednocześnie zawiera także poważniejsze wątki, jak choćby homoseksualizm, gwałt, śmierć czy aborcja. Czuć, że Nadine Dorries włożyła wiele wysiłku w to, aby jak najlepiej przedstawić realia lat 60-tych. Czy to jej wyszło, mogą ocenić jedynie ludzie, którzy wtedy żyli, aczkolwiek wydaje mi się, iż całkiem dobrze oddała klimat tamtych lat, gdy relacje międzyludzkie wyglądały zupełnie inaczej niż aktualnie. Z tego względu niektórzy czytelnicy mogą kręcić nosem, ponieważ postępowanie czy poglądy bohaterów mogą budzić wiele wątpliwości, wydając się zbyt nieśmiałymi i słodko-pierdzącymi, ale nie ukrywajmy, iż kilkadziesiąt lat temu ludzie byli bardziej pruderyjni, a różnice pomiędzy poszczególnymi szczeblami kariery wydawały się mocniej zaakcentowane.

Anioły z Lovely Lane to pierwszy tom cyklu, który bardzo przypadł mi do gustu i bezapelacyjnie niebawem zabiorę się za kolejne, ponieważ nie mogę doczekać się poznania dalszych losów bohaterów. Zdaję sobie sprawę z pewnych mankamentów owej historii - zbyt długich opisów, nieco niepotrzebnych powtórzeń czy wszechobecnej infantylności, ale nie ukrywam, że jednocześnie owe minusy nadają niepowtarzalnego uroku powieści. 

Książka bierze udział w wyzwaniu: Zatytułuj się 3. Możecie kupić ją w księgarni Empik
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Angels of Lovely Lane
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria/cykl: Pielęgniarki (tom 1)
Data wydania: 21 listopada 2019
Liczba stron: 488
Gatunek: powieść społeczno-obyczajowa

20 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Czytałam o tym cyklu książek na Granicach.pl.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa tego cyklu i mam go na uwadze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja szwagierka jest pielęgniarką...Nie wiem czy się skusze, jakoś nie bardzo mnie pociąga ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że te minusy mnie również by nie przeszkadzały. Jestem zainteresowana przeczytaniem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie sięgnij po nią, bo myślę, że może przypaść Ci do gustu.

      Usuń
  5. Właśnie dlatego, że obawiam się infantylności tej serii, nie sięgnę po nią. Choć kusiło mnie, nie ukrywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli kusiło Cię, to daj jej szansę. Ja nie trawię infantylności, a w tej książce nie przeszkadzała mi tak bardzo.

      Usuń
  6. Na chwilę obecną nie mam w planach tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio ten tytuł często widuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zdecydowanie rzadziej niż chciałabym... Może za mało siedzę na blogach, ale cieszę się, że trochę słychać o tym tytule, bo jest tego warty.

      Usuń
  8. Wszechobecna infantylność jakoś mi nie przeszkadza. To już prędzej irytują mnie przydługie opisy i niepotrzebne powtórzenia. Mimo to chętnie zapoznam się z powyższym tytułem, ponieważ widzę, że porusza ważne tematy, takie jak np. homoseksualizm, gwałt, śmierć czy aborcja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę czyta się szybko i przyjemnie, a jednocześnie przeżywa dramaty wraz z bohaterami. Coś pięknego!

      Usuń
  9. Rzadko czytam książki obyczajowe, ale jeśli już jakieś czytam, to właśnie takie. Dziękuję za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem tej pozycji bardzo ciekawa. Przypomina mi trochę książkę "Zawołajcie Położną", która bardzo mi się podobała. Chyba muszę zaopatrzyć się w tę serię :)
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.