A miało być tak pięknie: "Przez" - Zośka Papużanka

Proza Zośki Papużanki jest specyficzna i zdecydowanie nie podpasuje każdemu. Lata temu przeczytałam Szopkę, która przypadła mi do gustu, nakłaniając do zapoznawania się z kolejnymi powieściami autorki. Utwór On spodobał mi się już mniej, ale liczyłam, że najnowsza książka Przez ponownie mnie zauroczy...

Mężczyzna, który porzucił żonę kilka lat temu, wynajmuje mieszkanie w bliskim sąsiedztwie. Ukrywa się i każdego dnia fotografuje żonę, a także resztę sąsiadów. Ukrywa się przed wszystkimi, rozmyślając nad życiem i związkiem.

Zużywali się, coraz bardziej przezroczyści, jak kostka mydła, która z czasem staje się giętka i cienka. Można ją zastąpić nową, można ratować, doklejając do następnej nowej i twardej kostki nasza zabrudzone fragmenty, ale i tak się odkleją. Nie potrafią udawać, że są częścią czegoś obcego. Czyści, bez zarzutu, coraz bardziej wymydleni, zużywali się bez szczególnego nabożeństwa, naturalnie. Nie wiadomo dokładnie, kiedy przestać udawać i spuścić w kiblu te kawałki, które noszą nasze brudy, ale których się brzydzimy, chociaż nasze. *

Bardzo zawiodłam się na tej lekturze, która ma duże szanse na znalezienie się w topce najgorszych książek przeczytanych w tym roku. Nie jest to wina osobliwego stylu, bo ten akurat do mnie trafia. Niestety sama historia jest tak nijaka, że aż boli. Pomysł był dobry, ale coś tu nie zagrało, gdyż nie dość, że głównego bohatera nie da się po prostu znieść, to dodatkowo nie dzieje się tutaj dosłownie nic, a same zakończenie również jest byle jakie, pozbawione większego sensu i podsumowania. Znajdują się tu pewne wersy idealne do cytowania, ale to zbyt mało, abym mogła polubić tę książkę.

Nie do końca wiem, co przez ową opowieść chciała przekazać nam autorka. Można się tylko tego domyślać, ale ja jednak preferuję czytanie o czymś, a nie o niczym i to jeszcze wymagającym rozmyślania typu: "co autor miał na myśli". Przez przeczytałam dość szybko, ale tylko dlatego, że chciałam mieć to już za sobą.

* cytat ze str. 182


Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 15 kwietnia 2020
Liczba stron: 296
Gatunek: literatura piękna

14 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Jestem ciekawa twórczości Papużanki, ale raczej nie zacznę od tej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaczęłam od książki z górnej półki i niestety z każdą kolejną jest coraz gorzej...

      Usuń
  2. Szkoda, że lektura Cię zawiodła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach, przekonam się na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ją na swojej półce. Miałam co do niej dobre nastawienie. Myślę, że najlepiej zrobię podchodząc do niej neutralnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie tematyka nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przebrnęłam. Po 50 stronach dałam sobie spokój. Szkoda czasu...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa jestem tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka leży u mnie na półce i czeka na swoją kolej. Postaram się podejść do niej neutralnie:)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.