Generalnie nie mam skupiam się na jednym gatunku literackim i w zasadzie sięgam po prawie wszystkie. Niemniej ostatnio zaczęło ciągnąć mnie do powieści młodzieżowych, chociaż staram się wybierać z nich perełki, które odprężą mnie, ale jednocześnie okażą się wartościowymi historiami z solidnym przekazem. Tym razem padło na Anonimowych Heretyków i mogę rzec jedno - jeżeli wszystkie młodzieżówki wyglądałyby właśnie tak, to mogłabym czytać je już do końca życia.
W wyniku kolejnej przeprowadzki Michael trafia do szkoły katolickiej. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby chłopak nie był ateistą. Jest on załamany swoim kiepskim położeniem, co jednak ulega zmianie, gdy na jednej z lekcji dochodzi do ostrej wymiany zdań pomiędzy zakonnicą a jedną z uczennic. Michael jest przekonany, że znajdzie w Lucy sprzymierzeńca, dopóki nie dowiaduje się, iż dziewczyna jest katoliczką, a do tego pragnie zostać księdzem. Niemniej pojawia się pomiędzy nimi nić porozumienia. Główny bohater szybko poznaje także innych uczniów, nieco niepasujących do miejsca, w którym przyszło im się uczyć...
Autorka duży nacisk położyła na kwestię wiary, przedstawiając spojrzenie na ten temat z różnych perspektyw. Niektórzy zarzucają tej książce brak zapowiadanej tolerancji dla innych poglądów, zwłaszcza w przypadku katolicyzmu. Jestem osobą wierzącą i praktykującą, ale nie ślepo idącą za wszelkimi doktrynami, bo z niektórymi po prostu się nie zgadzam, dlatego Lucy z miejsca skradła moje serce - niejednokrotnie kiwałam głową na znak zgody z jej wypowiedziami. Ja nie poczułam się urażona, nawet kiedy główny bohater podważał chrześcijańskie teorie, ponieważ Lucy zawsze potrafiła je wybronić albo dosadnie odpowiedzieć, co myśli o postępowaniu Michaela. Akurat jego nie polubiłam, gdyż często zachowywał się jak rozwydrzony kilkulatek, obwiniający wszystkich o całe zło świata.
Przeogromnym plusem jest dla mnie porządne poruszenie wątku rodzinnego, co rzadko zdarza się w powieściach młodzieżowych. Jako rodzic zwracam uwagę na tę tematykę, dlatego jestem zachwycona skupieniem się na relacji ojcowsko-synowskiej, zwłaszcza że potrafię zrozumieć zarówno racje jednej, jak i drugiej strony. Jestem pewna, iż wiele młodych osób odnajdzie w tej historii siebie, bo nietrudno utożsamić się z bohaterami, jakich stworzyła Katie Henry.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałam tak dobrą książkę teoretycznie przeznaczoną nastolatkom. Ta historia różni się na tle tego typu podobnych opowieści - nie ma tu zbyt wiele powtarzalnych schematów czy typowych dram, znajdujących się w takowych lekturach. Dzieło Katie Henry czyta się szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem.
Jestem zaskoczona wrażeniem, jakie wywarła na mnie ta opowieść. Anonimowi Heretycy to piękna i wartościowa historia, po którą powinni sięgać zarówno młodzi ludzie dopiero wkraczający w życie, jak i ich rodzice, aby uświadomić sobie pewne kwestie dotyczące dojrzewania i rozterek z nim związanych, jak również własnego postępowania, bo mimo naszych największych starań czasami popełniamy karygodne błędy. Na szczęście zawsze można je jeszcze naprawić... wystarczy tylko chcieć. W końcu każdy ma prawo do własnych przekonań - byle przy tym być dobrym człowiekiem.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Heretics Anonymous
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 17 czerwca 2020
Liczba stron: 360
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Proponuję lekturę tej książki mojej siostrzenicy.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram! :)
UsuńTytuł zapisuję - moje klimaty jak to mawia młodzież :) Pozdrawiam z chłodnego południa kraju :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej książce. Widzę, że to wartościowa lektura.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ostatnio bardzo o niej głośno. :)
UsuńTrzeba będzie się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńSuper, że tak ci się spodobała! Mnie interesuje już od dłuższego czasu i mam nadzieję, że w końcu uda mi się po nią sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Natalia
Chętnie poznałabym jej treść a może też komuś polecę :)
OdpowiedzUsuńO tej książce już słyszałam. Dokładnie słuchałam jednej recenzji, którą była niezbyt przychylna, ale autorka zwróciłam uwagę na minusy, które i mnie by przeszkadzały. Dlatego ją zapamiętałam i raczej po tę książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńJak zawsze powtarzam, mamy różne gusta i super, że tobie ,,Anonimowi Heretycy" się podobali.
Książki jak narkotyk
Ja spotykam się głównie z pozytywnymi recenzjami tej powieści, ale parę negatywnych widziałam. Jak najbardziej je rozumiem, aczkolwiek mi niewiele przeszkadzało w tej lekturze - aż dziwne. ;-)
UsuńTwoja recenzja zaciekawiła mnie. Raczej poszukam tej książki
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie ten klimat katolickiej szkoły. Muszę sobie zapisać ten tytuł.
OdpowiedzUsuńLubię książki młodzieżowe, będę miała tę perełkę na uwadze.
OdpowiedzUsuńChodzi za mną ta książka.
OdpowiedzUsuń