Zamknięte osiedle zamieszkiwane przez niewielką społeczność, pragnącą zatrzymać w ryzach wszelkie tajemnice, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Wydają się bardzo zżyci, a ludzie z zewnątrz mogą im pozazdrościć przyjacielskich relacji. Jednak kiedy przychodzi czas próby, okazuje się, że każdy dba o siebie i własne dobre imię...
Przerażenie mieszkańców związane z tragiczną śmiercią ich sąsiadki Erici opadło wraz z upływem czasu. Wszyscy próbują funkcjonować, jak potrafią, jednak na ich losy zaczyna padać blady strach, gdy do sieci trafia seria podcastów dotycząca dochodzenia do prawdy związanej ze śmiercią Erici. Pojawiają się podejrzani, którzy boją się, że ich sekrety zostaną wyjawione...
Ktoś tu kłamie to historia, która wciąga niesamowicie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio fabuła jakiejś książki tak mnie pochłonęła. Co jak co, ale Jenny Blackhurst potrafi budować napięcie, snując niesamowicie ciekawe opowieści. Pisarka robi to w ten sposób, że czytelnik podejrzewa wszystkich o popełnienie zbrodni. Generalnie zakończenie usatysfakcjonowało mnie, chociaż w porównaniu do bardzo niepokojącej akcji, finał nie poruszył mnie zanadto... Poza tym, wszystko grałoby, gdyby nie epilog, który pozostawił mnie w konsternacji i swojego rodzaju niezadowoleniu.
Przerażenie mieszkańców związane z tragiczną śmiercią ich sąsiadki Erici opadło wraz z upływem czasu. Wszyscy próbują funkcjonować, jak potrafią, jednak na ich losy zaczyna padać blady strach, gdy do sieci trafia seria podcastów dotycząca dochodzenia do prawdy związanej ze śmiercią Erici. Pojawiają się podejrzani, którzy boją się, że ich sekrety zostaną wyjawione...
Ktoś tu kłamie to historia, która wciąga niesamowicie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio fabuła jakiejś książki tak mnie pochłonęła. Co jak co, ale Jenny Blackhurst potrafi budować napięcie, snując niesamowicie ciekawe opowieści. Pisarka robi to w ten sposób, że czytelnik podejrzewa wszystkich o popełnienie zbrodni. Generalnie zakończenie usatysfakcjonowało mnie, chociaż w porównaniu do bardzo niepokojącej akcji, finał nie poruszył mnie zanadto... Poza tym, wszystko grałoby, gdyby nie epilog, który pozostawił mnie w konsternacji i swojego rodzaju niezadowoleniu.
Przez sporą część książki miałam problem z rozróżnieniem bohaterów - niby nie ma ich niesamowicie dużo, ale akcja nieustannie krąży wokół tych samych postaci, między którymi powiązania bywają bardzo bliskie i dość skomplikowane, co utrudnia połapanie się w tym, kto kim jest. Ponadto tak naprawdę nie ma tu żadnej pozytywnej postaci. Podejrzewam, iż pisarce chodziło o pokazanie, że nikt z nas nie jest nieskazitelnie czystym człowiekiem i w każdym z nas tkwi cząstka zła, jednak zabrakło mi nieco więcej światła w tym brudnym świecie.
W moim osobistym rankingu thrillerów Blackhurst ten plasuje się pośrodku (wraz z Czarownice nie płoną i Zanim pozwolę ci wejść) - nie jest tak dobry jak Noc, kiedy umarła, ale na pewno lepszy od Tak cię straciłam. Z niecierpliwością wyczekuję jej kolejnych dzieł, bo z tego co zdążyłam się zorientować, na razie wszystkie zostały wydane w Polsce, zatem: droga autorko, do dzieła! Pisz, ile wlezie, bo naprawdę robisz to dobrze.
Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym LC jako książka z gatunku, po który rzadko sięgam wg statystyk na lubimyczytac.pl.
W moim osobistym rankingu thrillerów Blackhurst ten plasuje się pośrodku (wraz z Czarownice nie płoną i Zanim pozwolę ci wejść) - nie jest tak dobry jak Noc, kiedy umarła, ale na pewno lepszy od Tak cię straciłam. Z niecierpliwością wyczekuję jej kolejnych dzieł, bo z tego co zdążyłam się zorientować, na razie wszystkie zostały wydane w Polsce, zatem: droga autorko, do dzieła! Pisz, ile wlezie, bo naprawdę robisz to dobrze.
Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym LC jako książka z gatunku, po który rzadko sięgam wg statystyk na lubimyczytac.pl.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Someone Is Lying
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 6 maja 2020
Liczba stron: 384
Gatunek: thriller psychologiczny
Gatunek: thriller psychologiczny
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej powieści tej autorki, ale ta niezbyt mnie ciekawi. Nie jest tak dobra jak inne książki tej autorki, a wolę zacząć od czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
W takim razie polecam "Noc, kiedy umarła".
UsuńNie czytałem, ale być może na jesieni dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać jakąś książkę tej autorki.
OdpowiedzUsuńNie znam książek tej autorki, myślę że już niedługo coś znajdę dla siebie
OdpowiedzUsuńChciałabym ją przeczytać, ale patrząc na mój zbiór, to będzie ciężko znaleźć czas na coś dodatkowego ^^'
OdpowiedzUsuńRozumiem ten ból...
UsuńIntrygująca historia. Na dodatek zawsze przyciągały mnie wątki dotyczące małych, hermetycznych społeczności.
OdpowiedzUsuńO tak, mają one swój niepowtarzalny klimat.
UsuńMi najbardziej podobał się debiut autorki, ale czytałam wszystkie.
OdpowiedzUsuńCzytałam "Noc kiedy umarła" tej autorki i książka mnie nie ujęła, więc na razie nie mam w planach innych pozycji jej autorstwa. ;)
OdpowiedzUsuńMnie z kolei bardzo podobała się ta powieść!
Usuń