Tajemnice rodzinne: "Teściowa" - Sally Hepworth


Na temat teściowych można byłoby pisać eseje, a i tak zawsze dałoby się jeszcze coś dopowiedzieć. Teściowe często są także bohaterkami kawałów, ale do tej pory nie słyszałam o książce, w której to właśnie matka męża wiodłaby prym. Sally Hepworth postanowiła to zmienić. Jak jej poszło?

Lucy od początku niezbyt dobrze dogadywała się z teściową, jednak informacja o jej śmierci wywołuje u niej szok. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy policjanci sugerują, że podejrzewają zabójstwo. Główna bohaterka wydaje się jedną z niewielu osób, która miałaby motyw...

Sally Hepworth ukazuje, jak często oceniamy innych zbyt pochopnie. Przestajemy kogoś lubić, bo wydaje się nam, że różnice pomiędzy nami są nie do przeskoczenia. Często okazuje się, iż jednak łączy nas dużo więcej niż nam się wydaje. Teściowa to również historia o obsesji, utracie, miłości, nienawiści, zdradach i wielu innych uczuciach, które pojawiają się w naszym życiu. 

Po Słodkich sekretach spodziewałam się przynajmniej równie dobrej historii. Teściową czyta się szybko i przyjemnie, jednak to zdecydowanie za mało, aby spełniła ona moje oczekiwania. Zabrakło mi tu jakiejkolwiek głębi, porządnych portretów psychologicznych, skupienia się na trudnych tematach. Mam wrażenie, że autorka miała dobry zamysł, ale coś po drodze jej nie wyszło. Książka nie trzymała mnie w napięciu, więc czekałam przynajmniej na zakończenie zmiatające z nóg. Niestety można było domyślić się go dużo wcześniej... 

Zdecydowanie nie zaklasyfikowałabym tej książki do grona kryminałów czy thrillerów. Absolutnie! Jeżeli nastawicie się na powieść obyczajową z wątkiem tajemnicy, którą w zasadzie można szybko rozwikłać, to powinniście być zadowoleni. Ja oczekiwałam czegoś innego, przez co zawiodłam się. Nie lubię wrzucania lektury do konkretnego worka gatunkowego, jeżeli nie ma to odniesienia w rzeczywistości. Doceniam poruszone tematy, ale wiele zabrakło Teściowej do zasłużenia na moje pochwały.


Książka bierze udział w wyzwaniu czytelniczym LC jako książka, po którą sięgnęłam, kierując się nazwiskiem autora przekładu.
Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: The Mother-in-Law
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 23 czerwca
Liczba stron: 392
Gatunek: kryminał

12 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Szkoda, że zakończenia można się było domyślić na długo przed końcem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy do końca dla mnie, ale wieczory są coraz dłuższe, więc kto to wie? Na razie szlifuję języki obce. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie - jeśli nie będziesz wiedział po co sięgnąć, to może warto skusić się na ten tytuł.

      Usuń
  3. Sama nie wiem. Raczej po nią prędko nie sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ogromnie ciekawa tej książki. Kiedy pierwszy raz o niej usłyszałam, sądziłam, że to takie zwykłe czytadło, a tymczasem zanosi się na ciekawą, problemową powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twojego zdania. Mnie książka nie zachwyciła, ale może u Ciebie będzie lepiej. :)

      Usuń
  5. Czytałam tę książkę i również ją polecam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też wolałabym więcej od tego książki dostać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O książce nie słyszałam, może być ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekałam na Twoją opinię i cieszę się, że nie wzięłam tego tytułu, skoro Twoje rozczarowanie jest tak duże :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.