Uwielbiam serię o Basi i udało mi się zarazić tą miłością swojego syna, a do tego powoli udaje mi się to w przypadku córki. Lubimy powracać do przygód tej pomysłowej dziewczynki, jej rozbrykanych braci, a także cudownych rodziców, a także powracać ich nowe perypetie. Tym razem dotarły do nas dwie najnowsze książki przeznaczone dla maluchów.
BASIA, FRANEK I JEDZENIE
Franek lubi jeść i nawet nie marudzi przy poznawaniu nowych smaków. Nie zawsze wszyscy są zadowoleni z powodu jego samodzielności, bo łączy się to z bałaganem dookoła, a także innymi perypetiami, ale w końcu, aby się nauczyć, trzeba próbować.
Opis przekonuje, że Basia będzie pomagała Frankowi w jedzeniu, ale mam wrażenie, iż ktoś tu za bardzo popłynął, bo nie ma tu ani jednej sceny potwierdzającej to, co zostało napisane z tyłu okładki. Ponadto spodziewałam się krótkiej historii, jednak liczyłam na jakiś morał czy poruszenie tematu samodzielnego jedzenia bądź wybrzydzania, a tu niestety ciężko doszukać się czegoś, z czego dzieci mogłyby wynieść jakąś lekcję. Franek je, czasami się brudzi, próbuje nowych smaków... i to w zasadzie tyle.
Na pewno owa lektura może stanowić podstawę do rozmowy o odpowiednim żywieniu, podejmowaniu prób samodzielnego jedzenia, ulubionych smakach oraz próbowaniu nowych produktów.
BASIA, FRANEK I ZASYPIANIE
Nadchodzi pora spania, jednak Franek buntuje się - nie chce mleka, kołysanki ani kocyka. Okazuje się, że chętnie posłucha czytanej bajki, która pomaga mu w zaśnięciu.
Wprowadzenie rytuałów przed snem jest bardzo istotnym aspektem, chociaż z doświadczenia wiem, że jak dziecko nie chce zasnąć, nawet jeśli obija się od ścian, to nie zrobi tego, dopóki nie padnie. Niemniej warto jest próbować różnych metod, dostosowując je do indywidualnych potrzeb. Ważne jest wyciszenie bezpośrednio przed snem, choć moje dzieci wtedy dostają małpiego rozumu i szaleją jeszcze bardziej niż w ciągu dnia. Jednak starszak zawsze zasypia, kiedy czytam mu książkę, a za jakiś czas na pewno zacznie zasypiać tak córka, bo na razie jeszcze potrzebuje mleka i przytulania.
Obie książeczki są stworzone dla najmłodszych czytelników, więc każdy element jest dopasowany pod nich. Mały format książki idealnie wpasowujący się w dziecięce dłonie, do tego twarda oprawa, bogata kolorystyka, nieduża ilość tekstu, a także solidne strony, które niełatwo jest zniszczyć.
Dane techniczne o książkach
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Seria/cykl: Basia
Data wydania: 2 września 2020
Liczba stron: 10 (każda)
Gatunek: literatura dziecięca
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Moja Kalinka bardzo lubi takie książeczki w twardej oprawie.
OdpowiedzUsuńMój Jaś już za duży na takie, a Ola delikatnie zbyt mała, ale podrośnie zaraz. :)
UsuńA mój chrześniak też już ma kilka podobnych :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoje egzemplarze już znalazły miejsce u 2,5 letniej dziewczynki. Jest z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepszy wiek dla tych książek. :)
UsuńCiekawa opcja dla maluchów. :)
OdpowiedzUsuńŚwietne dla milusińskich :)
OdpowiedzUsuńDla maluszków idealne :-)
OdpowiedzUsuń