Krótko i na temat #12: "Najważniejszy" - Magdalena Majcher, "Płuczki" - Paweł Piotr Reszka

Najważniejszy to osiemnasta powieść autorki, którą przeczytałam, także wiem, czego mogę spodziewać się po jej twórczości. Magdalena Majcher potrafi chwycić za gardło, wzruszyć i zauroczyć swoimi opowieściami. Jak wiadomo - jedne są lepsze, inne nieco gorsze, chociaż nadal dobre. Tę akurat zaliczyłabym do tej drugiej kategorii. Za mało mi tu świątecznego klimatu, pogłębienia ważnych tematów, możliwości zżyci się z bohaterami oraz poruszenia moich najczulszych strun, a wiem, że pisarka to potrafi.

Historia zawarta na kartkach tej lektury uświadamia, że nie warto żyć przeszłością, bo przez to nigdy nie będziemy potrafili ruszyć do przodu. Zażegnanie konfliktów, puszczenie w niepamięć zawodów i bolesnych wspomnień, a także uwierzenie w siebie to klucz do sukcesu. Ponadto warto przestać patrzeć jedynie na czubek własnego nosa, rozglądając się dookoła, bo ci, którzy wydają się najdalsi, mogą okazać się najbliższymi osobami gotowymi do wielu poświęceń w imię miłości do nas.

Książka bierze udział w wyzwaniu: Pod hasłem.
Dane techniczne o książce
WydawnictwoPascal 
Data wydania: 12 listopada 2020
Liczba stron: 384
Gatunek: powieść obyczajowa

Paweł Piotr Reszka w Płuczkach opisuje proceder rozkopywania ziemi na terenie Sobiboru i Bełżca, gdzie znajdują się tysiące ofiar, które straciły życie podczas wojny. Tematyka interesująca, przerażająca oraz kontrowersyjna, jednak w moim odczuciu wykonanie dość słabe.

Początkowo bardzo podobało mi się oddanie głosu mieszkańcom biorącym bierny bądź czynny udział w poszukiwaniu złota, jednak później moje zainteresowanie osłabło. Reszka zbyt mocno usiłuje narzucić czytelnikom swoje zdanie, ukazując tylko jedną stronę medalu. Dociera do ludzi, którzy nie do końca pamiętają takowe wydarzenia (bądź nie chcą pamiętać) albo do osób znających kopaczy, ale przedstawiając wszystkich jako tych poszukujących jedynie łatwego zarobku. Nie wierzę, że nie było tam mieszkańców, dla których była to deska ratunku, dzięki której mogli kupić chleb dla swojej rodziny.

Absolutnie nie popieram aktów opisywanych w Płuczkach, ale równocześnie jestem daleka od osądzania ludzi, którzy dopuszczali się ich, nie znając do końca ich pobudek. Nie usprawiedliwiam nikogo, jednak nie lubię reportaży, w których autor ewidentnie przedstawia wydarzenia tylko z jednej perspektywy. Chętnie przeczytałabym książkę o tej tematyce, ale porządniej napisaną.

Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 13 listopada 2019
Liczba stron: 240
Gatunek: literatura faktu

7 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Widzę, że mam sporo do nadrobienia, jeśli chodzi o twórczość Magdaleny Majcher. :) Tematyka drugiej książki jest bardzo ciekawa, szkoda, że została przedstawiona tylko jednostronnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam tę książkę Majcher i mi np. przypadła do gustu bardziej niż niektóre poprzednie, ale czytałam tylko kilka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobnie jak Korci mnie czytanie - mam sporo jednak do nadrobienia, jednak chyba sobie tym razem odpuszczę. Pozdrawiam i - ciekawe zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno mam ochotę na nową książką Magdy Majcher.

    OdpowiedzUsuń
  5. Obie książki wydają się ciekawe i godne uwagi. Magdalena Majcher i jej twórczość, to mój nieustający wyrzut sumienia. Od dawna sobie obiecuję zabrać się za nią, a ciągle nic z tego nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam jakąś książkę Reszki, ale ta tematyka mnie nie interesuje. Majcher wciąż mi nieznana.

    OdpowiedzUsuń
  7. „Płuczki” od dawna znajdują się na mojej liście książek do przeczytania. Dziękuję, że mi o tym przypomniałaś. Ta tematyka jest stety - niestety szalenie ciekawa. Z jednej strony było to tak niedawno, a z drugiej wszystkie te zagadnienia wydają się być bardzo odległe i nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach. Trochę zmartwiła mnie Twoja recenzja - nie przepadam, gdy autor próbuje za wszelką cenę przeciągnąć na swoją stronę i wpoić swój punkt widzenia. Tego typu materiały (w szczególności) powinny być obiektywne. Chociaż jak tak patrzę w księgarniach, to cena jest dosyć niska, dlatego chyba się skuszę, jednak przy czytaniu biorąc małą poprawkę na to, co opisałaś :)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.