O toksycznych związkach mówi się coraz częściej i głośniej (na szczęście!), jednak nadal zbyt mało. Tym razem Edyta Świętek wzięła na tapet ten temat, łącząc go z kilkoma innymi istotnymi wątkami, dzięki czemu każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie.
Małgorzata, główna bohaterka, to zahukana kobieta, która od swoich pierwszych dni nie miała lekko. Najwcześniejsze doświadczenia sprawiły, że kiedy na horyzoncie pojawił się mężczyzna, niczym rycerz na białym koniu, oddała ona mu swoje serce, nie bacząc na wszystko dookoła. Niestety jej mąż wykorzystał jej słabe strony, tworząc chorą relację. Kobieta przez wiele lat zgadzała się na przemoc psychiczną, a później fizyczną - ze względu na syna.
Do tej pory znałam twórczość Edyty Świętek z cyklu Spacer Aleją Róż, który pokochałam całym sercem. Po pierwszych stronach książki Ta sama rzeka wiedziałam, że to będzie coś zupełnie innego. Niestety pierwsze spotkania z powieściami pisarki były tak dobre, iż jej najnowszy tytuł nie stanie się moim ulubieńcem. Okazał się zbyt przewidywalny, a pewne wydarzenia zanadto absurdalne. To historia, którą wciągnęłam całkiem szybko, ale niestety równie błyskawicznie o niej zapomnę.
Cieszę się, iż powstają książki poruszające problem patologicznych relacji, bo być może dzięki nim niektórzy otworzą oczy i zrozumieją, że ich związki również nie wyglądają tak, jak powinny. Trudno jest wyrwać się ze szponów kata, ale to jedyne słuszne wyjście, żeby doszczętnie nie ugrzęznąć w bagnie, ciągnąc za sobą resztę członków rodziny.
Ta sama rzeka na pewno przypadnie do gustu fanom romansów czy lekkich, niezobowiązujących powieści obyczajowych, kiedy czytelnik nie wymaga zbyt dużo, a jedynie odprężenia. Ja również lubię takie lektury, ale oczekuję od nich więcej, dlatego nowość Świętek nie skradła mojego serca.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Świetna książka, która bardzo mocno przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka wcześniejszych książek autorki. Szkoda, że ta Cię zawiodła.
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że za jakiś czas po nią sięgnę, ponieważ recenzję coraz bardziej mnie do tego zachęcają.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie wykluczam że sięgnę - dobra obyczajówka zawsze w cenie. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMam ją na półce, ale przyznam że nie wiem czy doczeka się rozpoczęcia... ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poczytam, zainteresowałaś mnie
OdpowiedzUsuńBardzo długo nie czytałam tego gatunku. Może warto wrócić do niego
OdpowiedzUsuńFanka romansów? Jestem. Z chęcią przeczytam! :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam literackie romanse, z chęcią sprawdzę proponowaną przez Ciebie pozycję!
OdpowiedzUsuńjeśli związek był toksyczny to nie wchodzi się ponownie do tej samej rzeki
OdpowiedzUsuńDawno już szukałam czegoś dobrego o tej tematyce, chętnie sięgnę.
OdpowiedzUsuńTo może być naprawdę ciekawe
OdpowiedzUsuńo ciekawe
OdpowiedzUsuń