![]() |
Więcej na moim instagramie - ZAPRASZAM :) |
Cud, Miód, Malina to nowość Anety Jadowskiej, która ostatnio już niemal wyskakiwała z lodówki. Czytali ją dosłownie wszyscy. Ba!, każdy zachwycał się tym zbiorem opowiadań, dlatego w końcu skusiłam się także i ja - w końcu warto wiedzieć, czym jarają się inni i być może dołączyć do owego grona.
Fantastyka to zupełnie nie moje klimaty - owszem, czasami zdarza mi się sięgnąć po ten gatunek, choć bardzo rzadko, więc jestem laikiem w tym temacie. Mimo tego wykreowany świat przypadł mi do gustu, a solidne rodzinne więzi pomiędzy bohaterkami skradły serce. Z kart tej lektury wręcz bucha miłość i przywiązanie wiedźm z klanu Koźlaków - pomimo różnorakich kłótni, niedopowiedzeń czy różnicy zdań, w obliczu niebezpieczeństwa potrafią zjednoczyć się i walczyć razem. To jest piękne.
Jesteś jedną z dwunastu, jesteś filarem mocy tych, które będą się mierzyć w pojedynkach. Bez ciebie, bez tych, które stoją w drugiej linii, nie mamy szans na wygraną. Zapominamy czasem (...) że jesteśmy tak słabe, jak nasze najsłabsze ogniwo, ale też tak mocne, jak mocne możemy być razem. *
Niemniej nie ukrywam, iż ta lektura nie zostanie pewnie w mojej pamięci na długo. Czyta się ją przyjemnie i lekko, a niekiedy nawet można się uśmiechnąć (niestety wybuchów śmiechu nie było), ale to w zasadzie tyle. Nie wiem też do końca do kogo miała być kierowana ta książka, bo na dobrą sprawę momentami jest zbyt infantylna dla dorosłego czytelnika, a młodym osobom nie poleciłabym jej ze względu na częste wulgaryzmy.
Po tym tytule nie oczekujcie ogromu wartościowych treści czy refleksji snutych jeszcze na długo po zamknięciu ostatniej strony. Jednak nie zawsze trzeba czytać poważne lektury, które wnoszą coś do życia - niekiedy warto odprężyć się przy czymś mniej zobowiązującym.
* cytat ze str. 245
Liczba stron: 416
Gatunek: fantastyka
Tę książkę i inne bestsellery znajdziecie w księgarni:
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Świetnie, że dobrze bawiłaś się przy tej książce. Ja też raczej ostatnio dość rzadko sięgam po fantastykę - ale będę mieć książkę na uwadze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszałam o tej książce i rozważam sięgnięcie po nią. Jednak na razie skupiam się na tym co mam już w domu.
OdpowiedzUsuńLubię sięgać po mniej poważne lektury, więc będę miała twórczość autorki na uwadze.
OdpowiedzUsuńSporo dobrego słyszałam już o tej książce i możliwe, że kiedyś po nią sięgnę. Jednak jak na razie na mojej liście książek do przeczytania mam pozycje, które dużo bardziej mnie interesują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Czytałam ten zbiór opowiadań i bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dla mnie była to bardzo przyjemna i lekka lektura - taka właśnie idealna na rozluźnienie, humorystyczna.
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś zadowolona. Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że jest to przyjemna lektura
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł brzmi baaardzo, ale to bardzo zachęcająco! Lubię czasem sięgnąć po lekką lekturę i zrelaksować się z książką w dłoni. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że fabuła jednak nie zostaje w głowie. Po pierwszym kontakcie z tą książką można było odnieść zupełnie inne wrażenie
OdpowiedzUsuńDobra zabawa gwarantowana :)
OdpowiedzUsuńJa pasuję.
OdpowiedzUsuńOstatnio jest naprawde głośno o tej książce, ale jednak jest cos co mnie od niej odrzuca. Może to przez fakt, że do tej pory nie czytałam żadnej książki tej autorki, ale nie ciągnie mnie do jej twórczości.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś sięgnąć po tę książkę bo jest polecana.
OdpowiedzUsuń