"Ostatni dom na zapomnianej ulicy" - Catriona Ward

Niektóre książki wydają się niemal wyskakiwać z lodówki - pojawiają się dosłownie wszędzie. Nawet kiedy człowiek nie zamierzał ich czytać, a natrafia na wszechobecne zachwyty, to w końcu zaczyna o niej myśleć i myśleć, aż w końcu daje się namówić, żeby przekonać się, czy również podzieli zdanie większości. Czasami warto skusić się na poczytny tytuł, aby zatopić się w lekturze, zachwycając każdą stroną. Rzecz jasna, można też nie podzielać entuzjazmu, a nawet żałować czasu przeznaczonego na daną powieść. Jedno jest pewne - jeżeli człowiek nie podejmie ryzyka, to nie przekona się, czy było warto.

Seryjny morderca. Porwane dziecko. Ostatni dom na zapomnianej ulicy. Wszechobecna śmierć roztaczająca swoje macki i próbująca sięgać coraz dalej. Każdy przedstawia wydarzenia z nieco innej perpektywy. Kto mówi prawdę? Kto kłamie? Kto jest winny? 

Przez większość czasu miałam wrażenie, że im więcej się dowiaduję, tym mniej wiem, bo byłam przekonana, iż autorka nie pójdzie w tym kierunku, jaki przewiduję - niestety tak właśnie się wydarzyło. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś tytuł tak bardzo trzymał mnie w napięciu, dlatego żałuję, że przez 3/4 książki wszystkie wrażenia kumulowały się, pędząc w górę i budując niesamowitą atmosferę, aby wraz z rozwiązaniem całej akcji spaść lawiną w zdecydowanie za szybkim tempie. Początek i rozwinięcie są ewidentnie zbyt rozbudowane w porównaniu z finałem - w moim odczuciu proporcje są zaburzone. 

Catriona Ward stworzyła nietuzinkową powieść o mrocznym i dusznym klimacie. Jest ona niesamowicie dziwaczna, a wręcz paranoiczna - podczas lektury zastanawiałam się, czy jakakolwiek postać w tej książce jest pozbawiona zaburzeń natury psychicznej. Fabuła jest tak zagmatwana, że wraz z przewróceniem ostatniej strony i domyśleniem się głównych rozwiązań, poczułam brak satysfakcji spowodowany pójściem pisarki po najmniejszej linii oporu. Wypchanie książki po brzegi absurdami i różnego rodzaju dziwactwami sprawiło, że czytelnik może poczuć się przytłoczony, ponieważ sztuką jest zachować zdrowy balans - przekombinować jest łatwo, a to (w moim odczuciu) przydarzyło się w tej lekturze.

Na pewno długo nie zapomnę o Ostatnim domu na zapomnianej ulicy, bo to tytuł, który zapada w pamięci i wyróżnia się swoją dziwacznością, nawet jeśli nie zachwyca tak jak większości. Jeżeli macie ochotę na poznanie najbardziej kuriozalnej oraz niestandardowej opowieści - czytajcie. 

Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: The Last House On Needless Street
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 28 lipca 2021
Liczba stron: 400
Gatunek: thriller
Ten tytuł i inne bestsellery znajdziecie w księgarni:

9 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rekomendacja bardzo dobra. Jednak nie wiem, czy do końca dla mnie, na ten moment bynajmniej . Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam różne opinie na jej temat, może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba to nie dla mnie. Myśle, że za dużo tych tragedii w jednej książce

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa recenzja. W swoim czasie chętnie sięgnę po ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy udźwignęłabym taką fabułę, choć wydaje się ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ee, jakos nie, chyba nie kręcą mnie takie klimaty do tego stopnia, bym chciała czytać dziwaczną książkę:) w prawdzie mam więcej czasu do czytania, ale na coś dobrego.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.