Ałbena Grabowska jest autorką, po której książki sięgam z ogromnym zainteresowaniem i niemal pewnością, że przypadną mi do gustu. Pisarka bardzo rzetelnie oraz kompleksowo podchodzi do tworzonych historii, idealnie odwzorowując społeczne realia. Z tego względu nieustannie wyczekuję jej kolejnych dzieł - tym razem nadeszła pora na historię lekarki przepełnionej determinacją i siłą.
Anna Tomaszewicz po zakończeniu studiów medycznych pragnie rozpocząć praktykę lekarską, jednak okazuje się, że w czasach, w jakich przyszło jej żyć, nie wystarczy być utalentowaną, inteligentną i chętną do pracy - ogromnym utrudnieniem staje się płeć. Kobieta mocno walczy z panującymi stereotypami i robi wszystko, co w jej mocy, aby udowodnić, że w niczym nie odstaje od mężczyzn. Tytułowa bohaterka pragnie pomóc kobietom i zadbać o godne warunki, w których mogłyby rodzić i być leczone.
Już pierwszy tom cyklu przypadł mi do gustu, ale ten skradł moje serce - pewnie ze względu na bliższą mi tematykę (uwielbiam książki zawierającymi wątki położniczo-ginekologiczne) oraz perspektywę kobiecą, do której dużo mi bliżej niż do męskiej. Tym razem autorka również przeplata realne wydarzenia z tymi fikcyjnymi, dodatkowo prezentując sylwetki ludzi, których odkrycia wywarły niebagatelny wpływ na dzieje medycyny.
To smutne, że wiele lat temu kobiety musiały walczyć z systemem, tylko dlatego, że mężczyźni uważali się za lepszych i mądrzejszych, i niestety te przekonania nadal panoszą się w naszym społeczeństwie. Musimy więcej udowadniać, kiedy facetowi przysługuje więcej tylko ze względu na odmienne genitalia. Takie kobiety jak Anna Tomaszewicz to wzór i postać, którą powinno znać więcej osób.
Gatunek: literatura piękna
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Niewątpliwie sięgnę, sporo czytałem i słyszałem o Autorce. A tak z innej strony : moja pra - prababka była akuszerką. Początek dwudziestego wieku. Pozdrawiam serdecznie, książkę - tj. tytuł dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto nadrobić zaległości i poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńTeż mnie smuci to, że kiedyś kobiety musiały tak bardzo walczyć o swoje prawa.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie temat wart przeczytania. Zapiszę książkę do listy. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Nie spotkałam się jeszcze z takim tematem w książce.
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem po przeczytaniu :) Właśnie takie książki sprawiają, że kocham czytać. Ode mnie 10/10
OdpowiedzUsuńPochłonęłam książkę!
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam, lubię taką tematykę. Takie odległe czasy są interesujące.
OdpowiedzUsuńChętnie po nią sięgnę. Akcesoria do drukarek pozdrawiają.
OdpowiedzUsuńPani Ałbena to moja ulubiona pisarka i w ciemno biorę wszystko co tylko wypuści na rynek :-)
OdpowiedzUsuń