"Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu" - Małgorzata Garkowska

Uwielbiam polskie powieści, których akcja toczy się w czasie okołowojennym, ponieważ poznanie realiów pierwszej połowy XX wieku jest czymś, co niezmiernie mnie intryguje. Dlatego kiedy dostałam propozycję zrecenzowania nowej serii Małgorzaty Garkowskiej, nie zastanawiałam się zbyt długo.


Janina musi wybrać pomiędzy rozwojem osobistym a życiem rodzinnym - stawia na to drugie, chociaż niejednokrotnie stara się powrócić do malowania. Jednak obowiązki dnia codziennego zdają się wychodzić na wierzch, a problemy z zajściem w ciążę wszystko komplikują. Pewnego dnia do kobiety oraz Antoniego, jej męża, uśmiecha się los, stawiając na ich drodze maleństwo, któremu trzeba dać dach nad głową. Od tej pory oboje pragną zapewnić dziecku wszystko, co najlepsze, chociaż życie bywa przewrotne i jeszcze niejednokrotnie rzuca im kłody pod nogi - czasami dzieje się to samoistnie, a innym razem główni bohaterowie sami w nie wpadają...


Zdecydowanie nie jest to książka, w której akcja gna do przodu. To opis życia zwyczajnych małżonków, którzy mają swoje wzloty i upadki. W zasadzie autorka opiera tę historię na dwójce bohaterów - jest tu kilka pobocznych postaci, jednak nie grają one zbyt wielkiej roli (z pewnymi wyjątkami). Dość oryginalnym zagraniem okazuje się czas pomiędzy rozdziałami - nie jest to okres kilku dni, ale przynajmniej paru miesięcy, więc nie jesteśmy idealnie na bieżąco z niektórymi wydarzeniami - dowiadujemy się o nich z opóźnieniem.


Prawdopodobnie kiedyś ta powolnie rozkręcająca się fabuła i mocno ograniczona ilość bohaterów działałaby na niekorzyść, jednak ze względu na to, że aktualnie podczas lektury zwracam uwagę na totalnie inne aspekty, to właśnie ujęła mnie ta kameralność, intymność i zwyczajność. Owszem, nie jest to najlepsza książka, jaką czytałam, a do tego mogłabym przyczepić się do pewnych rzeczy, jednak w ogólnym rozrachunku będę wspominała ją bardzo miło. Rzecz jasna, czekam na drugi tom, ponieważ jestem niesamowicie ciekawa, co intrygującego pisarka zafunduje bohaterom.


Dzwony o zmierzchu. Wbrew wszystkiemu to opowieść o niespełnionych ambicjach, utracie, niezrozumieniu, kłamstwach, nadziei i jej braku, poszukiwaniu szczęścia, wyborem pomiędzy rodziną i bezpieczeństwem a namiętnym uczuciem, sprowadzającym na manowce. To także historia dotykająca tematu utraty ciąży, przysposobienia dziecka, alkoholizmu, zdrady i wielu innych problemów dotykających ludzi każdego dnia.


Dane techniczne o książce
WydawnictwoPascal 
Seria/cykl: Dzwony o zmierzchu (tom 1)
Data wydania: 11 sierpnia 2021
Liczba stron: 400
Gatunek: powieść obyczajowa

4 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Pierwsza połowa XIX wieku jest i mnie dość bliska, aktualnie odświeżam ją z podręczników najnowszych licealnych , do najnowszej podstawy. Serdeczne pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostra miała okazję zapoznać się z tą powieścią i była zadowolona z lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że książka porusza wiele tematów problemów. Ja się z nią chętnie zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że trafi w mój gust. Będę rozglądać się za tym tytułem

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.