"Wichrowe Wzgórza" - Emily Brontë

Wichrowe Wzgórza to zdecydowanie książka, która wyróżnia się na tle innych dzieł literatury klasycznej, opierających się głównie na wątku miłosnym. Tutaj zdecydowanie prym wiedzie nienawiść, zazdrość, toksyczność oraz apodyktyczność. Czy to źle? Według mnie absolutnie, wszak w życiu bywa różnie, a i nieustanne czytanie miłosnych historii ze szczęśliwym zakończeniem potrafi się znudzić. 


Kiedy na przełomie XVIII i XIX wieku Earnshaw, będący właścicielem majątku Wichrowych Wzgórz, przywozi do domu bezdomnego, cygańskiego chłopca, nikt nie ma pojęcia, jak namiesza on w życiu wielu istot. Pomiędzy chłopcem, a Cathy, córką Earnshawa, nawiązuje się niesamowicie silna więź, mająca ogromne skutki w przyszłości...


Na próżno doszukiwać się tu pozytywnych bohaterów, jakim zależałoby na czyimś szczęściu, oprócz swojego. Ponadto osobiście totalnie nie kupiłam rzekomego uczucia pomiędzy dwójką głównych postaci - mam wrażenie, że to bardziej autorka próbowała przekonać do uwierzenia w ową miłość, niż wynikało to ze szczerych intencji (podobno) zakochanych w sobie ludzi. 


Nie ukrywam, że chciałam w końcu trafić na klasyk, który stanie się moim ulubieńcem - żałuję, iż powieść Emily Brontë nim nie będzie. Zdecydowanie zabrakło mi w tej historii jakiegoś solidnego podsumowania wszystkich tych toksycznych i zawiłych relacji, czy poważniejszych zwrotów akcji budzących jakiekolwiek emocje. 


Nie do końca rozumiem, dlaczego ten klasyk stał się ponadczasowym utworem, pojawiającym się niemal wszędzie, ale widocznie coś w sobie musiał mieć, skoro takowym jest od wielu lat. Ja przebrnęłam przez ową powieść i cieszę się, iż w końcu poznałam Wichrowe Wzgórza, bo chciałam wiedzieć, co takiego zachwyca innych - nie podzielam uznania dla utworu Emily Brontë, natomiast szanuję i nie dociekam. Poznane, przeczytane, zaliczone i można iść dalej.


Dane techniczne o książce
Tytuł oryginału: Wuthering Heights
WydawnictwoMG
Data wydania: 14 kwietnia 2021 (wznowienie)
Liczba stron: 448
Gatunek: klasyka 

2 komentarze

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Mam podobne refleksje - co Twoje do tej książki. W swoim czasie oglądałem ekranizację, wcześniej książka. I faktycznie - można iść dalej . Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kilka lat temu. Też nie odczułam fenomenu.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.