"Mała księżniczka" - Karolina Lewestam

Mały Książę to jeden z bardzo nielicznych tytułów, który czytałam kilkukrotnie, co świadczy o tym, że jest to dla mnie wyjątkowa pozycja. Z tego względu kiedy na rynku wydawniczym pojawiła się wersja dziewczęca, czyli Mała Księżniczka, nabrałam na nią ogromnej ochoty.


Tytułowa bohaterka przemierza kosmos, aby lepiej zrozumieć kwiat, który pragnie otoczyć opieką. Owa podróż pozwala jej na spotkanie wielu osobliwych postaci, a powrót do niedawno spotkanej pilotki, której samolot rozbił się podczas lotu nad Pacyfikiem, uświadamia jej kilka istotnych kwestii. 


Kiedy sięgam po książkę dziecięcą, pragnę, aby uczyła ona czegoś, uświadamiając proste prawdy, o których niekiedy zbyt często zapominamy. W zasadzie mogę rzec, że Mała księżniczka je przekazuje, ale robi to w tak totalnie niezajmujący sposób, że do mnie kompletnie nie przemówiła. Niestety ten tytuł to mocno nieudana próba podrobienia cudownej i wartościowej historii. Tutaj zabrakło jakiejkolwiek głębi, a sama snuta opowieść po prostu nudziła zarówno mnie, jak i dzieci. 


Z pewnością nie będę chciała powrócić do tej opowieści, bo już podczas czytania zupełnie nie ciągnęło mnie do dokończenia jej, a do finału dobrnęłam na siłę. Natomiast wierzę, że autorka jeszcze stworzy piękną historię - byle była ona jej pomysłem.


Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 13 października 2021
Liczba stron: 96
Gatunek: literatura dziecięca

5 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Zacznę od tego - że też mam często z książkami dla dzieci, podobnie jak Ty - często sięgam i kupuję od czasu do czasu właśnie Chrześniakowi. Ale daję mu dopiero po przeczytaniu. Jest to nawyk byłego bibliotekarza szkolnego ;-) . Pozdrawiam i dobrej nocy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Często rzuca mi się w oczy ostatnio - muszę się za nią rozejrzeć i przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzieś mi już mignęła okładka tej książki w Internecie, ale nie miałam okazji jej czytać. Nie wiem czy po nią sięgnę. Twoja recenzja do tego nie zachęca.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że czujesz się zawiedziona tym wydaniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię czytać Małego Księcia, tą książkę też chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.