Bycie na bieżąco z poczytnymi książkami sprawia, że czy człowiek chce, czy nie chce, poznaje coraz to nowe lektury, a jego lista tych do przeczytania wydłuża się z każdym dniem. Jednym z tytułów, które znalazły się na niej, jest Koniec świata, umyj okna Jelonek - jednak zanim się za niego zabrałam, ukazała się kolejna książka autorki, także tym razem wiedziałam, że nie mogę czekać i od razu sięgnęłam po Trzeba być cicho.
Luna i Theo nie są najszczęśliwszymi małżonkami na świecie. Mają nadzieję, że przeprowadzka na wieś pomoże im w dotarciu do siebie. Jedzie tam z nimi przyjaciółka Miśka - przeciwieństwo Luny. Nowe miejsce i nowe odczucia sprowokują wszystkich do przemyśleń oraz podjęcia wyborów, o jakie wcześniej nie podejrzewaliby siebie nawzajem...
Tworzenie krótkich książek nie jest proste, bo ogromnym wyczynem jest przekazanie wartościowych treści angażujących czytelnika na niewielu stronach. Niemniej istnieje sporo tytułów, które pokazują, że da się to zrobić i zachwycają ludzi. Czy mogłabym zaliczyć do nich najnowszą książkę Jelonek? I tak, i nie.
Nie jest to najlepszy utwór, jaki czytałam - wiele brakuje mu do bycia moim ulubieńcem. Historia wydaje się nieco niedopracowana i momentami sztampowa, a od nadmiaru wątków typowych dla literatury pięknej zaczyna boleć głowa, jakby Jelonek postawiła sobie za cel upchnięcie jak najwięcej problemów na jak najmniejszej ilości stron. Absolutnie nie przeszkadzałoby mi to, bo lubię trudne tematy, ale co innego gdyby ów utwór miał przynajmniej sto stron więcej - niestety co za dużo, to niezbyt zdrowo i zjadliwie. Natomiast kreacja bohaterów i plastyczny, nieco poetyczny język, jakim posługuje się autorka - jak najbardziej mi podpasowały.
Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak zabrać się za Koniec świata, umyj okna, wierząc, że kupi mnie w stu procentach. Nowości Jelonek nie odradzam, bo była to ciekawa przygoda literacka, której absolutnie nie żałuję, jednak wydaje mi się, iż stać ją na coś lepszego, bardziej pogłębionego oraz mniej rozczarowującego.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Z chęcią poznam ta powieść. Zachęciłaś mnie swoją recenzją.
OdpowiedzUsuńTeż czuję się zachęcony, pozdrawiam serdecznie :-) .
OdpowiedzUsuńSzkoda, że czujesz się nieco zawiedziona tą powieścią.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie mój gatunek. Chociaż nie mówię że nigdy nie wybiorę czegoś
OdpowiedzUsuńKojarzę też inne książki autorki, ale nie miałam okazji ich przeczytać. Może pozostałe są nieco lepsze od tej.
OdpowiedzUsuń