"Małe zbrodnie" - Magdalena Majcher

Magdalena Majcher jest jedną z nielicznych autorek, po której książki sięgam w ciemno i liczba przeczytanych tytułów kończy się już nie na -naście, ale -dziesiąt. Autorka słynie z powieści obyczajowych, ale nie boi się też innych gatunków. Kiedy usłyszałam, że pisarka pokusiła się o serię książek zainspirowanych prawdziwymi wydarzeniami, wiedziałam, iż muszę je poznać. Na pierwszy raz wybrałam Małe zbrodnie

Mała miejscowość na Mazowszu, gdzie każdy zna każdego. Nie dzieje się tam zbyt wiele, dopóki policja w jednym z domów nie odkrywa szczątków noworodków. Media oraz społeczeństwo błyskawicznie podejmują temat, skreślając matkę i nazywając ją dzieciobójczynią. Dlaczego kobieta zabiła swoje dzieci? Z jakiego powodu niektóre zostały przy życiu, a kilka noworodków tego życia pozbawiła? Zrobiła to sama? A może ktoś jej pomógł? Wiele pytań, a tak mało odpowiedzi...

Wydaje się, że każda matka kocha swoje dzieci i walczy o nie jak lwica. Jednak zdarzają się sytuacje, kiedy maluchy giną z rąk osób, które powinny o nie dbać. Łatwo jest oceniać kobiety, które dokonały okrutnych czynów, ale tak rzadko obarczamy winą ich bliskich, sąsiadów, dalszą rodzinę... Kochany człowiek, mający poczucie bezpieczeństwa i obdarzony miłością, nie zabija.

Tego typu historie wolę jednak czytać w formie rzetelnego reportażu. Tak jak bardzo cenię sobie twórczość Magdaleny Majcher, tak ten tytuł nie do końca mnie przekonał. Wiadomo - autorka sięgając po historię, która wydarzyła się naprawdę, nie mogła zbyt wiele dodać od siebie (i chwała za to!), zatem musiała oprzeć się na faktach. Przez to mam wrażenie, iż to nieco ją ograniczyło. Wydarzenia zostały podane w dość suchy, niezbyt emocjonujący sposób. 

Sama historia mrozi krew w żyłach, natomiast nie jestem fanką formy jej przekazania. Na pewno Małe zbrodnie to książka dająca do myślenia i uświadamiająca, jak łatwo jest ferować wyroki i skreślać ludzi, nie mając bladego pojęcia, jak tak naprawdę wyglądało ich życie. Pamiętajmy, że medal ma zawsze dwie strony, a póki nie znajdziemy się w takim samym położeniu, to nie oceniajmy. 

Dane techniczne o książce
WydawnictwoW.A.B.
Data wydania: 20 stycznia 2022
Liczba stron: 288
Gatunek: true crime

8 komentarzy

Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...

  1. Kojarzę Autorkę. Jeszcze nic nie czytałem, chyba pora to zmienić :-) . Pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już trochę o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki tej autorki przewijają mi się raz na jakiś czas w przestworzach Internetu, ale jak na razie nie mam w planach sięgnięcia po prozę pai Majcher.

    OdpowiedzUsuń
  4. Siostra częściej sięga po książki tej autorki niż ja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię historie na faktach, jednak nie wiem czy udźwignęłabym tą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ktoś mi kiedyś polecał tę książke ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. The book title was enough to grab my attention and I would love to give it a read to see how a crime can be measured on the scale of big or little. I have already taken thesis assistance from a professional writer so I have free time on my hands to give this book a read.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.