Każdy czytelnik ma swoje preferencje dotyczące czytanych książek. Ja uwielbiam, kiedy dana powieść porusza moje emocje i skłania do refleksji, a jeżeli do tego jest jeszcze dość krótka, to już jestem kupiona. Duże nadzieje pokładałam w Historii syna Marie-Helene Lafon... Czy spełniła ona moje oczekiwania?
Nieślubny syn, nieobecna matka i nieznany ojciec. Każdy żyje swoim życiem, każdy za czymś tęskni, każdy czegoś się boi. Jednak traumy ciągną się z pokolenia na pokolenie... Nie da się o nich zbyt szybko zapomnieć.
Historia syna to miniaturowa saga rodzinna, z którą mam ogromny problem. Językowo jest piękna, stylistycznie bardzo ciekawa, natomiast cała reszta wypada dużo słabiej. Mnogość postaci sprawia, iż do samego końca niektórzy mylili mi się, to do tego nie nawiązałam z nikim żadnej bliższej relacji. Wynika to również z faktu niesamowicie chaotycznie prowadzonej narracji - skakanie z jednego rozdziału do drugiego, gdzie dzieli je wiele lat... Nie, nie, nie.
Tę mikroskopijną opowieść naprawdę można było przedstawić w dużo bardziej przystępny sposób. Niestety ta wersja nie poruszyła we mnie żadnych emocji, a mogła, ponieważ potencjał tematyczny jest w niej duży i gdyby umiejętnie poprowadzić konkretne wątki, poszerzyć je i skupić na nich, a nie na opisywaniu tego, co zbędne, to ów tytuł naprawdę mógłby zawładnąć moim sercem. To smutne, że tak krótka historia bardziej męczy niż zachwyca, a na pewno nie wnosi niczego do życia.
Dane techniczne o książce
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 25 maja 2022
Liczba stron: 182
Gatunek: literatura piękna
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Szkoda, że ta książka nie wniosła nic do Twojego życia.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę. Przynajmniej teraz, pozdrawiam, Jardian :-) .
OdpowiedzUsuńMieszane mam uczucia. Chyba nie moj typ
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tą książką, ale to dobrze. Podobnie jak Ty lubię historie, które poruszają.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała tą książkę. Nigdy nie słyszałam o tym
OdpowiedzUsuńMyślę, że ksiązka znajdzie swoich odbiorców
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, chętnie bym przeczytała
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że na 180 stronach autorka zmieściła całe życie dwóch pokoleń, wydaje się niespieszna i w jakiś sposób melodyjna. Nie jest to odpowiednia pozycja dla osób, które oczekują gwałtownych emocji, choć przecież w tej powieści znajdziemy ich wiele – jest tu miłość, smutek, blaski i cienie rodzicielstwa, troski i beztroski dzieciństwa, tęsknota i spełnienie. Cały wachlarz uczuć, które są jednak bardziej nostalgiczne niż gwałtowne i porywające. Dzięki temu lektura „Historii syna” bardzo pasuje mi do obecnego upalnego lata, pełnego ciepłych i niespiesznych, choć krótkich, wieczorów.
OdpowiedzUsuńSzkoda że potencjał nie został wykorzystany.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam myślę,że będzie mi się podobać
OdpowiedzUsuńświetna książka również polecam
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Myśle że mi się spodoba
OdpowiedzUsuń