Ostatnio zaczytuję się w literaturze pięknej poruszającej trudne tematy, którą uwielbiam. Natomiast po ostatnich dość ciężkich tygodniach zapragnęłam zabrać się za coś lżejszego, odprężającego i niewymagającego myślenia, ale jednocześnie nieogłupiającego, zatem sięgnęłam po jedną z nowości wydawniczych, czyli Wytrwałość dzikich kwiatów.
Osiemnastoletnia Salem od jakiegoś czasu prowadzi dość stabilne życie i stara się uporać z demonami przeszłości. Życie zaczyna nabierać zupełnie innych barw, kiedy sąsiadem dziewczyny zostaje Thayer - trzydziestolatek, który nie wydaje się najmilszym człowiekiem na ziemi. Okazuje się jednak, że zyskuje on po poznaniu... a nawet staje się powiernikiem sekretów.
Mam mętlik w głowie, oceniając tę książkę... Z jednej strony widzę jej mankamenty - liczne nienaturalne dialogi oraz powtórzenia, sceny erotyczne budzące zażenowanie, trudne tematy jedynie lekko muśnięte i niepoprowadzone dalej czy mocno wątpliwe zbiegi okoliczności. Jednak z drugiej... właśnie takiej lektury potrzebowałam - szybkiej w czytaniu, niezobowiązującej, sprawiającej przyjemność, ale przy tym skłaniającej do przemyśleń oraz poruszającej poważniejsze wątki.
Są tutaj naprawdę niezłe momenty, które warto docenić, chociaż nie ukrywam, że czuję niedosyt, bo te trudniejsze tematy powinny być porządniej poprowadzone i rozwinięte, zwłaszcza molestowanie seksualne nieletnich - tutaj było dużo zgrzytów. Ponadto wystarczy raz (albo dwa) wspomnieć, że bohaterka lubi dietetyczną colę, a jej wybranek jest miłośnikiem ciasteczkowych babeczek - nie trzeba pisać o tym na co drugiej stronie. Poza tym błyskawiczny rozwój miłości pomiędzy Salem a Thayerem był dość nienaturalny, ale mimo tego wszystkiego... Kurde, naprawdę to była świetna rozrywka!
Jestem niemal pewna, jak potoczy się ta historia, ale zakończenie trzyma w napięciu i sprawia, że człowiek nie może doczekać się kolejnej części. Na pewno sięgnę po nią, kiedy pojawi się u nas. Jestem ciekawa, co tym razem zgotuje nam Micalea Smeltzer. Nie miałam wygórowanych oczekiwań względem tej książki - potrzebowałam czystej rozrywki i to dostałam - czasami tyle wystarczy.
Gościu, będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie ślad pod tym postem. Bardzo cenię wszelkie komentarze, ponieważ to one motywują mnie do dalszej pracy nad blogiem. Jest to miejsce, w którym dzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami, dlatego chętnie poznam Twoją opinię.
Dlatego pisz Gościu, pisz...
Super, że ta książka w Twoim przypadku jako czysta rozrywka. Pomimo paru mankamentach, o których piszesz.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Widzę, że w roli literatury rozrywkowej sprawdzi się idealnie.
OdpowiedzUsuńDespite some of the shortcomings I read It's great that this book is pure entertainment in that case I have pay for assignments uk, All in all, this book is a great choice for pure entertainment.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna książka, miła do czytania leżąc na hamaku :D
OdpowiedzUsuń